Przykra kraksa Millera
Jack Miller przyznał, że upadek podczas Grand Prix Styrii bardzo go rozczarował, ponieważ podium było niemal pewne.

Miller ruszał do pierwszego wyścigu na Red Bull Ringu z czwartego pola. W pierwszym zakręcie stracił kilka pozycji, ale wypadek Daniego Pedrosy i Lorenzo Savadoriego dał Australijczykowi drugą szansę.
Po restarcie Ducati opatrzone numerem 43 znalazło się na czele stawki, ale szybko spadło na czwartą pozycję. Miller dogonił Fabio Quartararo i duet walczył o najniższy stopień podium. Pojedynek zakończył błąd i upadek Millera w zakręcie numer 7.
- „Drugi” wyścig był dobry. Wszystko było w porządku - mówił Miller. - Od samego początku miałem [jednak] trochę problemów z przyczepnością na prawej krawędzi [opony], ale czułem się nieźle i mogłem cisnąć. Miałem tempo i szło mi dobrze.
- Fabio mnie minął, trochę odjechał, ale potem zaczął tracić, a ja się zbliżałem. Nie było łatwo. Miałem ten problem z krawędzią. Musiałem więc zbliżyć się na tyle, by wyprzedzić go na prostej, rekompensując straty poniesione na wyjściach z zakrętów.
- Po prostu byłem trochę za... Nie wiem, musimy poczekać na dane, ale wszystko wydawało się być normalnie. W trzecim sektorze czułem się dobrze. Być może za dużo wymagałem od przodu motocykla i nagle [przyczepność] kompletnie zniknęła. To naprawdę, naprawdę mnie zabolało. Ukłuło, ponieważ podium miałem prawie w kieszeni.
- Wyrzuciłem je jednak. Jestem rozczarowany swoją postawą. Przepraszam zespół. Spróbujemy się przegrupować, zebrać do kupy i spróbować w kolejny weekend.
Miller jest obecnie piąty w tabeli kierowców. Zgromadził 100 punktów i do lidera - Fabio Quartararo traci 72 oczka.

Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.