Wiadomości

Quartararo się nie poddaje

Fabio Quartararo - choć szanse na zachowanie tytułu ma niewielkie - przyznał po Grand Prix Malezji, że nie składa jeszcze broni.

Fabio Quartararo, Yamaha Factory Racing

Choć dwunasty wynik w kwalifikacjach tego nie zapowiadał, Quartararo zanotował w Malezji najlepszy wynik w MotoGP od końcówki sierpnia. Francuz zaliczył niezły start i przebił się na trzecią pozycję. Szans na zaatakowanie prowadzącej dwójki - Francesco Bagnaii i Enei Bastianiniego - nie miał i musiał się bronić przed Marco Bezzecchim.

- Kluczem był start - opowiadał Quartararo. - W porównaniu z Australią nieco zmieniliśmy strategię. Wtedy chcieliśmy zachować opony na koniec, ale dzisiaj cisnąłem na początku naprawdę mocno. Nasz motocykl i tak nie jest dobry w oszczędzaniu ogumienia.

- Zanim wyprzedziłem Marca Marqueza musiałem mocno cisnąć przez trzy, cztery okrążenia. Widziałem, że Pecco był naprawdę dobry na pierwszym hamowaniu, więc wiedziałem, iż muszę „coś” zrobić, bo inaczej szanse na tytuł przepadną. Pierwsze okrążenie było naprawdę świetne.

Obecnie strata do Bagnaii wynosi aż 23 oczka. Dodatkowo przy remisie tytuł weźmie Włoch, więc szanse Quartararo na obronę trofeum są jedynie iluzoryczne.

- Nawet jeśli jesteśmy bardzo daleko w punktacji, nie poddaję się i chcę zakończyć w dobrym stylu w Walencji.

- Będę się przygotowywał jak szalony, ponieważ wiem, że jedyną dla mnie szansą jest wygrać. Zobaczymy, co wyjdzie. Chcę mieć frajdę w Walencji, gdyż to ostatni wyścig sezonu. Okaże się, jaka jest nasza sytuacja. Uważam jednak, że trzeba cieszyć się rywalizacją.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Zbyt śmiałe marzenie Aprilii
Następny artykuł Bagnaia nie może być zbyt ostrożny
Zaprenumeruj