Romantyczne podium nic nie zmieni
Marc Marquez przyznał, że podium w deszczowym Grand Prix Japonii nie wpłynie na jego decyzję odnośnie najbliższej przyszłości i ewentualnego rozstania z Hondą.
Przyszłość Marqueza stanowi obecnie najbardziej dyskutowany temat padoku. Sześciokrotny mistrz świata łączony jest z przejściem do Gresini Racing i tym samym przesiadką z Hondy na Ducati.
Podczas weekendu w Japonii Hiszpan przyznał, że swoją decyzje już podjął, jednak odmówił jakichkolwiek konkretów. Wielu uważa, że gdyby miał zostać w Hondzie, był to idealny moment, aby to ogłosić.
W niedzielnym wyścigu głównym Marqueza sklasyfikowano na trzecim miejscu. Było to pierwsze podium w grand prix od prawie roku i rundy w Australii.
Pytany o odczucia, Marquez stwierdził, że forma Hondy nadal go nie zadowala, a podium było tylko małym pozytywem.
- Nadal nie ma frajdy, cierpię - stwierdził Marquez. - Miewałem bezsenne noce, sporo myślałem nad swoją przyszłością.
- To romantyczna opowieść. Pierwsze podium w tym roku udało się zdobyć na domowym dla Hondy torze, w obecności szefów. Zobaczymy, co się stanie, ale zaangażowanie w markę zawsze było i zawsze będzie 100-procentowe.
Niedzielna rywalizacja odbywała się w deszczowych warunkach. Gdy opady istotnie się nasiliły, Marquez zdołał zbliżyć się do prowadzącej dwójki: Jorge Martina i Francesco Bagnaii. Wyścig jednak przerwano po dwunastu okrążeniach.
- Wiedziałem, że to będzie długi wyścig, więc starałem się nie zniszczyć opon na początku, kiedy na torze nie było jeszcze dużo wody. Gdy zaczęło lać, odrabiałem i czułem się dobrze. Jednak pomimo, że byłem jednym z najszybszych na torze, podniosłem rękę, ponieważ warunki były trudne. Pojawiał się aquaplaning.
- Prawdą jest, że dwaj jeźdźcy z przodu mieli więcej do stracenia, gdyż walczą o mistrzostwo świata, ale przerwanie wyścigu było właściwą decyzją, głównie z powodu braku oświetlenia.
Marc Marquez, Repsol Honda Team
Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.