Vinales nie żałuje podjętego ryzyka
Maverick Vinales z przekonaniem powiedział, że nie żałuje ryzyka, które podjął, aby na ostatnim okrążeniu Grand Prix Australii odebrać zwycięstwo Marcowi Marquezowi.
Maverick Vinales, Yamaha Factory Racing
Gold and Goose / Motorsport Images
Najszybszy w treningach i przesuniętych na niedzielę kwalifikacjach Vinales, prowadził przez zdecydowaną większość wyścigu. W pościg za rodakiem ruszył Marquez i obaj Hiszpanie toczyli zacięty bój aż do 27. okrążenia.
Wtedy Marquez, korzystając z mocy silnika Hondy wyprzedził Vinalesa na prostej startowej. Jeździec Yamahy chciał się zrewanżować w ostrym nawrocie numer 10, jednak stracił kontrolę nad tyłem swojej M1 w poprzedzającym zakręcie o nazwie Lukey Heights i upadł.
- W zasadzie to jestem naprawdę szczęśliwy - powiedział Vinales. - Na każdym okrążeniu dawałem z siebie wszystko i dla mnie było to na zasadzie: zwycięstwo albo nic.
- Próbowałem oderwać się od reszty, jednak gdy ujrzałem na piętnastym kółku tablicę z napisem: Marc +0,2, to pomyślałem - OK, poczekam do końca. Wiedziałem, że jeśli Marc ma +0,.. [poniżej sekundy] to wyprzedzi mnie na prostej.
- On rozgrywał swoją grę. W mojej głowie był zakręt numer 10. Tam byłem mocny, ale musiałem być bardzo blisko, aby wykonać atak.
- Oszczędzałem trochę oponę i mogłem się zbliżyć w trzecim sektorze. Planowałem wjechać w zakręt bez hamowania i zobaczyć co się stanie. Gdybym więc nie rozbił się w Lukey Heights to pewnie stałoby się to kilka metrów dalej.
- Dziś był dzień, aby wygrać. Nie chciałem być drugi, więc zaryzykowałem - podsumował Maverick Vinales.
Marc Marquez, Repsol Honda Team, Maverick Vinales, Yamaha Factory Racing crashing in the background
Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze