Viñalesowi eksplodowały hamulce
Po eksplozji hamulców w Yamasze M1, Maverick Viñales musiał podczas Grand Prix Styrii „ewakuować” się z motocykla przy prędkości 230 km/h.
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
W maszynie Viñalesa problemy z hamulcami trwały niemal od samego początku rywalizacji na Red Bull Ringu. W pewnym momencie Hiszpan podniósł nawet rękę, informując o usterce. Reprezentant fabrycznej ekipy Yamahy kontynuował jednak jazdę.
Na początku 17 okrążenia na końcu prostej startu/mety w M1 Viñalesa eksplodowały hamulce. Zawodnik musiał zeskoczyć z motocykla, który z impetem uderzył w bandę okalającą tor. Wyścig zatrzymano.
Po całym zdarzeniu 25-latek przyznał, że z problemami zmagał się już od trzeciego okrążenia, choć nie spodziewał się tak dramatycznych konsekwencji.
- Zacząłem tracić ciśnienie w przednim hamulcu - powiedział Viñales. - Próbowałem jechać dalej. Raz wyjechałem zbyt szeroko i powiedziałem sobie: „cóż, trudny wyścig”. Trzy okrążenia przejechałem bardzo wolno, a potem przycisnąłem. Następnie znowu nie miałem hamulców i wyprzedzili mnie [Fabio] Quartararo, Valentino [Rossi] i [Danilo] Petrucci.
- Odrabiałem dystans do Fabio i Valentino, gdy nagle w zakręcie numer 1 eksplodowały hamulce. Wydaje mi się, że odpadły części, więc zostałem bez hamulca. Nie mogłem zatrzymać motocykla. Od razu zorientowałem się, co się dzieje, więc zdecydowałem się zeskoczyć.
Viñales przyznał również, że patrząc z perspektywy czasu powinien był wycofać się z wyścigu, gdy hamulce dały o sobie znać po raz pierwszy.
- Powinienem się zatrzymać, ale nie chciałem. Chciałem ukończyć wyścig choćby z jednym punktem. Cały czas dawałem z siebie maksimum, więc pozostałem na torze. Nic takiego nigdy w karierze mi się nie zdarzyło. Czasem hamulce słabły, ale mogłem regulować je dźwignią. Dziś nic nie byłem w stanie zrobić - podsumował Maverick Viñales.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze