Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wielka radość Martina

Tydzień po zwycięstwie w Grand Prix Styrii, Jorge Martin ponownie zmieścił się w trójce na Red Bull Ringu.

Jorge Martin, Pramac Racing

Jorge Martin, Pramac Racing

Gold and Goose / Motorsport Images

Tegoroczny debiutant jeszcze raz błysnął w Styrii, zdobywając w sobotę pole position - drugie z rzędu, trzecie w sezonie. W trakcie wyścigu Martin nie zdołał utrzymać się na czele, ale przez cały dystans pozostawał w prowadzącej grupie.

Kiedy nad Red Bull Ringiem zaczął padać deszcz, Martin postąpił tak, jak jego bardziej doświadczeni koledzy - zjechał do alei serwisowej po motocykl wyposażony w deszczówki. Pogonią na ostatnich dwóch okrążeniach zdołał wywalczyć najniższy stopień podium.

- Gdybym miał dokładnie analizować przebieg wyścigu, potrwałoby to miesiąc - żartował Martin. - Wystartowałem mając na przedzie twardą oponę, z którą przejechałem w trakcie weekendu zaledwie jedno okrążenie.

- Zaryzykowaliśmy i czułem się komfortowo, ale jak tylko mogłem być z przodu, popełniłem błąd, wyjechałem zbyt szeroko i byłem na P4. Przód się przegrzewał, a ja miałem sporo problemów, by znaleźć tempo. Kiedy zaczęło padać, znowu podjąłem ryzyko i postanowiłem dogonić czołową grupę. Wyprzedziłem Fabio [Quartararo] i Pecco [Bagnaię], jednak walczyli twardo o pozycje.

- Gdy zobaczyłem, że Marc [Marquez] i Pecco zjeżdżają do alei, pomyślałem: „OK, pora spróbować”. Podczas wymiany byłem zdenerwowany i prawie się przewróciłem. Mam nadzieję, że mechanikowi nic się nie stało, choć dostrzegłem, że go bolało.

- Kiedy wyjechałem z alei, byłem trzeci [w tej grupie].

Martin ostatecznie wspiął się na podium wyścigu, który pokerową zagrywką rozstrzygnął na swoją korzyść Brad Binder. Jeździec KTM postanowił zostać na slickach i utrzymał prowadzenie.

- Chciałbym pogratulować Bradowi za to, co zrobił. Utrzymanie się na motocyklu było niesamowitym wyczynem. Nawet z deszczówkami nie było łatwo. Kiedy rozpoczynałem ostatnie okrążenie, byłem na P11 i sądziłem, iż popsułem sobie wyścig.

- Wtedy zobaczyłem wszystkich w zakręcie numer 3 i powiedziałem sobie: „pora przycisnąć, daj z siebie wszystko”. W dwóch zakrętach wyprzedziłem łącznie sześciu lub siedmiu rywali. Nie było łatwo mijać ich wszystkich, ale gdy przekroczyłem linię mety okazało się, że jestem na podium.

- Byłem bardzo szczęśliwy. Nawet bardziej niż tydzień temu - podsumował Jorge Martin.

Czytaj również:

Jorge Martin, Pramac Racing

Jorge Martin, Pramac Racing

Photo by: Gold and Goose / Motorsport Images

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Bagnaia wyprzedził ośmiu
Następny artykuł Pechowa minuta Espargaro

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska