Nowocień w SuperCars Light

Wygląda na to, że Fiat Seicento spełnił swoje zadanie, gdyż Mariusz przesiada się do Forda Fiesty Proto i w sezonie 2019 będzie startował w klasie SuperCars Light.

Nowa klasa ma przywrócić do sportowego życia samochody rajdowej grupy N, czyli głównie Subaru Imprezy i Mitsubishi Lancery, jednak auta Proto również mogą zostać przystosowane do startów w SuperCars Light. Głównym celem jest umożliwienie zawodnikom startów w mocnym czteronapędowym samochodzie, przy jednoczesnym zachowaniu stosunkowo niskich kosztów, co w praktyce oznacza zakaz stosowania sekwencyjnej skrzyni oraz zwężkę przed turbosprężarką o średnicy 33 mm.

Nowocień jest jednym z kierowców, którzy zdecydowali się postawić na nową klasę, choć jego program nie jest jeszcze tak do końca dopięty. – Moje plany na sezon 2019 nareszcie się wyjaśniły i będę startował za kierownicą Forda Fiesty Proto. Jeszcze wczoraj wieczorem ekipa Wiesława Steca przerabiała samochód ze specyfikacji rajdowej na rallycrossową, co oznaczało m.in. wymianę skrzyni biegów oraz zawieszenia. Jak na razie nie wiadomo jednak, czy zaliczę cały sezon. Bardzo bym chciał, ale zależy to od wielu czynników, głównie budżetowych oraz organizacyjno-logistycznych, ponieważ Stec ma w tym roku kilku poważnych klientów i kalendarze różnych dyscyplin czasem ze sobą kolidują. Tak czy siak mam nadzieję na pełen rok startów, a jeśli się nie uda, to potraktuję sezon 2019 jako przygotowania do kolejnego roku, w którym chciałbym powalczyć o tytuł – zdradził Mariusz.

Były kierowca rajdowy nie ścigał się czteronapędowym samochodem od czasu startów w RSMP, kiedy to w sezonie 2013 sięgnął po tytuł II rajdowego wicemistrza Polski w grupie N. Długa przerwa nie przeszkodziła mu jednak w szybkim odnalezieniu się za kierownicą Fiesty i czerpaniu radości z jazdy autem z napędem na wszystkie koła. – W niedzielę po raz pierwszy wsiadłem do Fiesty Proto i byłem zaskoczony tym, jak szybko udało mi się wyczuć auto. Pierwsze okrążenia były niewiele słabsze od tych pokonywanych pod koniec dnia, co może świadczyć o tym, że zarówno ja, jak i samochód, jesteśmy dobrze przygotowani. Poza tym bardzo się cieszę ze zmiany auta i przypomniały mi się stare dobre czasy rywalizacji za kierownicą Lancera. Frajda jaką daje samochód z napędem na cztery koła i mocą ponad 300 koni to jest to, co kręci mnie najbardziej – dodał Nowocień.

Mariusz przyznał również, że nie wie jaką formę zaprezentuje podczas pierwszej rundy mistrzostw. – Ciężko powiedzieć, jak wypadnę w Słomczynie, ale na pewno dam z siebie wszystko. SuperCars Light jest zupełnie nową klasą i w sumie każdy zawodnik jest pretendentem do zwycięstwa. Nie wiadomo, jak kto jeździ i czego można się spodziewać po danych kierowcach. To jest ciekawe i dodaje dodatkowego smaczku rywalizacji. Osobiście nie mogę się doczekać momentu, w którym zobaczę gasnące światła przed pierwszym biegiem kwalifikacyjnym i najchętniej wystartowałbym już dziś – zakończył Nowocień.

MPRC 2019, testy

Photo by: Michał Kondrowski