Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Odpowiedź Nassera, Polacy w czołówce

Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel wygrali drugi etap Abu Dhabi Desert Challenge.

Nasser Al-Attiyah, Mathieu Baumel, Toyota Hilux,

Nasser Al-Attiyah, Mathieu Baumel, Toyota Hilux,

Marcin Kin

Zawodnicy rywalizujący w Abu Dhabi Desert Challenge na drugim etapie mieli do pokonania 316 kilometrów odcinka specjalnego. 40 procent poniedziałkowej trasy stanowiły niebezpieczne, wysokie i ścięte wydmy. Próba jest uważana za najtrudniejszą w drugiej rundzie W2RC.

W samochodowej stawce najlepiej spisali się Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel. W niedzielę już na samym początku oesu uszkodzili zawieszenie w Toyocie Hilux i nie ukończyli odcinka, za to dziś narzucili zdecydowanie najlepsze tempo. Sebastien Loeb i Fabian Lurquin tym razem bez problemów technicznych z Hunterem, stracili do katarsko-francuskiej załogi 5.50. Trójkę skompletowali Yazeed Al Rajhi i Dirk von Zitzewitz (+12.55). Najszybsi na pierwszym etapie Stephane Peterhansel i Edourado Boulanger, zajęli czwarte miejsce (+14.36). Reprezentanci Audi utrzymują prowadzenie w rajdzie z przewagą niespełna ośmiu minut nad Al-Rajhim.

Kuba Przygoński i Timo Gottschalk przez większość pętli ze startem i metą w Qasr Al Sarab, podążali w okolicach szóstej lokaty i taką też zajęli na mecie (+24.64), niespełna dziesięć minut za kolegami z Orlen Team, Martinem Prokopem i Viktorem Chytką. Przygoński w rajdzie jest czwarty (+40.07).

- Za nami drugi odcinek Abu Dhabi Desert Challenge. Dzisiaj jechaliśmy niemal 5 godzin, także mamy za sobą bardzo konkretny odcinek. Miękkie wydmy, a miejscami też dużo miękkiego piachu więc, musieliśmy często zmieniać ciśnienie w oponach. Z pewnością auta z napędem 4x4 miały dzisiaj przewagę. Mieliśmy małą przygodę ponieważ zakopaliśmy się, na szczęście udało się szybko wrócić. Poza tym bardzo ciekawy i konkretny odcinek z którego jesteśmy zadowoleni - powiedział Kuba Przygoński.

Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec ponownie triumfowali w T4. W pokonanym polu zostawili Alana Jonesa i Gustavo Gugelmina (+4.12) oraz Rokasa Baciuskę i Oriola Menę (+7.40). Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk tym razem nie zmieścili się w czołowej trójce. Po dwóch etapach Marek Goczał prowadzi i ma 9.40 przewagi nad Baciuską i 32.20 nad bratem Michałem.

- Za nami drugi odcinek specjalny rajdu. Cisnęliśmy dzisiaj bardzo mocno, odcinek był bardzo szybki, ale też niebezpieczny, bo często natrafialiśmy na ścięte wydmy, opadające mocno w dół. Do strefy tankowania niezbyt mi się podobało, ale potem zaczęły się wydmy, trochę poskakaliśmy, jechało się nam znakomicie. Ten odcinek na pewno przetasuje klasyfikację generalną. My za wszelką cenę staraliśmy się, aby to przetasowanie nas nie dotknęło i abyśmy bezpiecznie dotarli na metę. To się udało, wygrywamy drugi etap - powiedział Marek Goczał.

- Dzisiaj przejechaliśmy najdłuższy odcinek tego rajdu. Był on bardzo trudny i zarazem niebezpieczny m.in. ze względu na dużą ilość ściętych wydm, do których dojeżdżaliśmy na dużej prędkości. Wysoka temperatura też na pewno nie ułatwiała nam zadania. Marek spisał się znakomicie, dojechaliśmy na pierwszym miejscu, auto całe, więc jesteśmy bardzo zadowoleni z tego etapu - przekazał Łukasz Łaskawiec.

- Nie mam szczęścia do tego rajdu… Dzisiaj do 30 kilometra było dobrze, nawet wyprzedziliśmy rywali. Wtedy urwaliśmy półoś i jechaliśmy dalej tylko z napędem na tył. Niestety, wczoraj też mieliśmy problemy, zakopaliśmy się. Mam nadzieję, że wykorzystaliśmy już limit pecha. Próba była bardzo męcząca, towarzyszyły nam bardzo wysokie temperatury. To też sprawiało, że przegrzewał się silnik. Ale jesteśmy na mecie i będziemy walczyć dalej, wciąż zostało kilka etapów do końca rajdu - informował Michał Goczał.

- To był chyba najtrudniejszy etap tego rajdu. Temperatury naprawdę dają się we znaki - trudno jest zachować koncentrację, kiedy dookoła wszystko się gotuje i parzy. Na 36 kilometrze spadliśmy ze ściętej wydmy i urwaliśmy półoś. To bardzo mocno skomplikowało naszą jazdę. Biorąc pod uwagę te wszystkie problemy, uważam, że strata czasowa wcale nie jest duża. Na pewno się nie poddajemy i będziemy dalej walczyć o dobre wyniki - powiedział Szymon Gospodarczyk.

Małgorzata Gołda i Marek Dąbrowski zajęli szóste miejsce w T4 (+1:38.4). Wg wyników online Robin Szustkowski i Albert Gryszczuk zakończyli jazdę w okolicach 153 kilometra.

W T3 poniedziałek należał do załogi Francisco Lopez Contardo i Paolo Ceci. Seth Quintero i Denis Zenz pojechali wolniej o 1.11.

Ross Branch, który wznowił dziś rywalizację, 316 kilometrów przejechał w cztery godziny i dziesięć minut. Różnice na mecie odcinka w motocyklowej stawce były bardzo małe. Luciano Benavides był wolniejszy o 39 sekund. Kevin Benavides, który został nowym liderem rajdu, stracił 41 sekund. Na mecie skorygowano jego czas odejmując mu 21 minut. Zawodnik KTM zatrzymał się dziś na trasie pomagając Michaelowi Docherty’emu, który zaliczył wywrotkę na 53 kilometrze. Kraksę miał też Bradley Cox. Również w jego przypadku była potrzeba interwencja służb medycznych. W klasyfikacji rajdu Ricky Brabec traci do Benavidesa 4.23, a Ignacio Cornejo 5.04.

Trzyma tempo Konrad Dąbrowski, jedyny Polak w stawce motocyklistów. Na mecie etapu zameldował się z dziewiętnastym czasem, awansując w klasyfikacji rajdu na szesnastą pozycję pozycję i czwartą w Rally 2.

- To był naprawdę długi i gorący odcinek. Zatrzymałem się, aby pomóc Michaelowi, który miał wypadek, i czekałem z nim na przybycie pomocy medycznej. Dobrą wiadomością jest to, że mój brat pojechał dziś świetnie i w sumie jestem zadowolony - powiedział Kevin Benavides.

Abdulaziz Ahli znów nie dał szans rywalom w klasyfikacji quadów. Wygrał poniedziałkowy etap i powiększył przewagę do 1:24.12. Z drugim czasem tym razem finiszował Rodolfo Guillioli, ale drugi w rajdzie jest nadal Juraj Varga.

W wadze ciężkiej najlepiej poradzili sobie Kees Koolen, Wouter De Graaff i Gijsbert Van Uden. Martin Macik, Tomasek Frantisek i David Svanda utknęli na trasie na ponad godzinę.

Konrad Dąbrowski

Konrad Dąbrowski

Małgorzata Gołda, Marek Dąbrowski

Małgorzata Gołda, Marek Dąbrowski

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Audi na czele
Następny artykuł Przygoński w czołówce mistrzostw świata

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska