Kuba Przygoński w czołówce mistrzostw świata

We wtorek, podczas drugiej rundy Mistrzostw Świata w Rajdach Cross Country, uczestnicy zawodów zmierzyli się z odcinkiem specjalnym liczącym 255 kilometrów, którego blisko połowę stanowiły wydmy.

Drugie z rzędu etapowe zwycięstwo odnieśli Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel. Choć już nie liczą się w walce o zwycięstwo w generalce, po wygraniu próby dopisali sobie kolejne punkty do klasyfikacji sezonowej W2RC. Sebastien Loeb i Fabian Lurquin ponownie nie mieli odpowiedzi na tempo załogi Toyoty Hilux, ustępując im o 5.16. Niewiele wolniejsi w Audi byli Stephane Peterhansel i Edouard Boulanger (+5.33). Na kolejnych pozycjach wśród załóg zasiadających w autach uplasowali się Prokop i Chytka (+20.0) oraz Halpern i Graue (+23.43).

Z mieszanymi odczuciami dzień za szóstym miejscu zakończyli Kuba Przygoński i Timo Gottschalk. Zatrzymali się na blisko 35 minut już na 37 kilometrze etapu. Na mecie ich strata sięgnęła blisko 51 minut. Kłopoty mieli również Yazeed Al Rajhi i Dirk von Zitzevitz, których postój w końcówce trasy trwał trzy kwadranse. Wznowili jazdę, ale ostatecznie nie ukończyli odcinka.

Problemy techniczne z Century CR6 nie pozwoliły załodze Mathieu Serradori i Loic Minaudier dotrzeć do mety.

Powyższy stan rzeczy sporo pozmieniał w klasyfikacji generalnej stawki samochodowej. Peterhansel wciąż prowadzi, mając trzydzieści minut przewagi nad Prokopem. Przygoński mimo problemów awansował na trzecie miejsce (+1:25.26) i pierwsze w W2RC. 50 minut za Polakiem jest Sebastien Loeb.

- Awansujemy na trzecie miejsce w generalce, chociaż trzeci odcinek Abu Dhabi Desert Challenge miał dla nas sporo przygód - powiedział Przygoński. Od razu za jedną wydmą natrafiliśmy na kolejną, którą ciężko było zauważyć. Niestety uderzyliśmy, zakopaliśmy się i urwaliśmy także hydrauliczny podnośnik który trzeba było naprawić. Póki co codziennie przygody. Jest bardzo gorąco i wszędzie mamy miękki piasek, ale jesteśmy zadowoleni z samochodu.

W klasie T4 zapowiadało się na kolejny etapowy triumf Marka Goczała i Łukasza Łaskawca. W wirtualnych wynikach prowadzili do 148 kilometra, potem zaczęli jednak tracić czas i ostatecznie zajęli czwarte miejsce. Ustąpili najszybszej załodze Austinowi Jonesowi i Gustavo Gugelminowi o niespełna jedenaście minut. Drugi rezultat zanotowali Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk (+10s), a trzeci Lucas Jose Del Rio Alamos i Alvaro Juan Leon Quintanilla (+1.34). Małgorzata Gołda i Marek Dąbrowski zostali sklasyfikowani na siódmej pozycji.

Marek Goczał nadal prowadzi w rajdzie. Na drugie miejsce awansował Michał Goczał (+21.36). Rokas Baciuska, który poniósł dziś spore straty, wynoszące prawie 35 minut, ustępuje liderowi o 33.41.

Klasę T3 na trzecim etapie zdominowali Seth Quintero i Dennis Zenz.

Wśród motocyklistów na pierwszym miejscu od drugiego międzyczasu widniał Matthias Walkner. Reprezentant Red Bull KTM dowiózł tę pozycję do mety, ale był szybszy od Sama Sunderlanda o zaledwie 49 sekund. Skyler Howes w końcówce przebił się na trzecią lokatę 2.26. Dalej uplasowali się Quintanilla (+4.32), Price (+5.20), Rodrigues (+6.16), Klein (+7.38), powracający do rywalizacji Caimi (+7.44), Cornejo (+11.13), a dziesiątkę zamknął dotychczasowy lider RallyGP Kevin Benavides (+11.34), spadając na trzecie miejsce w łącznych wynikach. Na czele tabeli widnieje Sunderland 3.16 przed Walknerem i kolejne cztery sekundy przed Benavidesem.

Jose Ignacio Cornejo, który przed etapem był trzeci, spadł na ósmą lokatę. Naprawiał swoją Hondę tuż za startem odcinka.

Konrad Dąbrowski był szesnasty i taką pozycję zajmuje również w motocyklowej generalce.

Polecane video: Etap 2