Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Rafał Sonik kontra Gobi i... zatrucie pokarmowe

Po dniu wolnym od ścigania zawodnicy wrócili do rywalizacji w Silk Way Rally na piaskach pustyni Gobi.

Rafał Sonik, Yamaha Raptor 700

Rafał Sonik, Yamaha Raptor 700

Zgodnie z zapowiedziami był to najtrudniejszy jak dotąd etap, który Rafał Sonik ukończył na drugim
miejscu. Przewaga w klasyfikacji rajdu pozwoliła polskiemu mistrzowi jechać taktycznie i nie forsować tempa, zwłaszcza że od soboty dokuczało mu zatrucie pokarmowe.

Sobotnia droga z Dalanzadgad w Mongolii do Bayinbaolige w Chinach, choć pozbawiona elementu sportowej rywalizacji, nie dała zawodnikom możliwości odpoczynku i pełnej regeneracji. Większość 550-kilometrowej dojazdówki prowadziła nie tyle po asfalcie, co ubitym piasku. Kolumna pojazdów poruszała się więc bardzo powoli. Formalności na granicy również zajęły każdemu zespołowi trochę czasu, więc koniec końców uczestnicy Silk Way Rally cały dzień spędzili w trasie.

Po tym wątpliwym odpoczynku, w rosnącym z każdym kilometrem i każdą godziną upale, rajdowcom przyszło zmierzyć się w niedzielę z najdłuższym etapem całego rajdu. Pokonali 785 km, z czego 327 km stanowił odcinek specjalny. Rywalizacja toczyła się na wydmach, stepach, w kanionach i wyschniętych korytach rzecznych. Trasa była bardzo urozmaicona i trudna
pod kątem nawigacji. Najbardziej doświadczeni z rajdowców mówili o jednym z najtrudniejszych oesów w swojej karierze. – Od sześciu lat nie jechałem tak trudnego etapu. Lubię jazdę po pustyni, ale ta, na której dziś musieliśmy się ścigać była wyjątkowo wymagająca – przyznał lider w stawce samochodów Nasser Al-Attiyah.

Podobne odczucia miał nasz quadowiec: – Lubię długie i trudne odcinki, ale ten niestety był paskudny – relacjonował Rafał Sonik. – Ścigamy się po różnych pustyniach. Jedne są piękne, inne średnie, a są też paskudne. Dziś zaledwie dziesięć, może dwadzieścia procent trasy prowadziło po pięknych piaszczystych wydmach. Pozostała część to poprzerastana roślinnością pustynia, na której trzeba cały czas lawirować, więc nie da się złapać tempa. Jestem wyjątkowo usatysfakcjonowany, że udało mi się pokonać ten oes sprawnie, mimo problemów żołądkowych.

Lider Silk Way Rally, w dniu przerwy miał typowe problemy związane ze zmianą flory bakteryjnej. – Przez cały etap miałem skurcze żołądka. Bolało jak licho! Trochę się gimnastykowałem, ale tak czy siak większość dzisiejszej trasy przejechałem dla wyniku, a nie dla przyjemności – dodał „SuperSonik”.

W poniedziałek karawana ruszy z Alashan w kierunku Jiayuguan. Do pokonania będzie 255 km odcinka specjalnego, prawdopodobnie w równie wymagającym terenie. – Słyszałem, że jutro czeka nas bardzo podobny etap. Postaram się cieszyć piaszczystymi fragmentami. Teraz podstawowy cel to dotrzeć do Dunhuang – zakończył Rafał Sonik.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Najtrudniejszy etap Silk Way Rally
Następny artykuł Short wiceliderem

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska