Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Sukcesy Wysokiej Grzędy

Walka w czołówce, wygrane odcinki specjalne i zdobyte podium. Reprezentanci Wysokiej Grzędy z bardzo dobrej strony pokazali się podczas Baja Poland.

Krzysztof Hołowczyc, Łukasz Kurzeja, Mini John Cooper Works Rally

Krzysztof Hołowczyc, Łukasz Kurzeja, Mini John Cooper Works Rally

MCH Photo

Niedzielna część Wysoka Grzęda Baja Poland składała się z czterech odcinków specjalnych, rozdzielonych na dwie pętle. Rywalizacja odbywała się przy pogodzie dużo łaskawszej, zarówno dla załóg, jak i maszyn. 

Michał i Julita Małuszyńscy po pierwszym etapie zajmowali w rajdzie trzecie miejsce. Rodzinny duet miał ambicje utrzymać wysoką pozycję. Cel udało się zrealizować dzięki rozważnej, ale i szybkiej jeździe. Mini opatrzone numerem 210 na każdej z czterech niedzielnych prób meldowało się w pierwszej piątce Pucharu Świata, raz wjeżdżając na oesowe podium.

- W tej chwili ciężko nam nawet uwierzyć w to, czego dokonaliśmy - powiedział na mecie Michał Małuszyński. - Wynik ten pokazuje, że trzeba być wytrwałym do końca, jechać równym tempem i nie przesadzać od samego początku. Mimo że wczoraj staliśmy na odcinku 35 minut, dowieźliśmy trzecie miejsce. Jestem przeszczęśliwy.

- Sama jestem zaskoczona wynikiem, pozytywnie oczywiście - dodała Julita Małuszyńska. - Dla mnie osobiście był to bardzo ciężki rajd, więc jestem teraz bardzo szczęśliwa.

- Nie było łatwo. Aron [Domżała] był blisko nas, więc musieliśmy dać z siebie wszystko. Do końca nie było wiadomo czy damy rade, ale udało się. Super!

Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja po problemach technicznych podczas drugiego przejazdu Drawska Pomorskiego stracili szansę na wygraną. Popularny „Hołek” mówił w sobotę wieczorem, że wspólnie z pilotem potraktują drugi etap jako zabawę i postarają się czerpać frajdę z jazdy. Jak zapowiedzieli, tak zrobili, dodając do tego jeszcze wysokie tempo.

Hołowczyc i Kurzeja wygrali oba oesy pierwszej pętli. Na powtórnych przejazdach meldowali się na drugiej pozycji. Finalnie - siódma pozycja w rundzie Pucharu Świata.

- Dziś pojechaliśmy dla przyjemności, choć przy okazji testowaliśmy różne elementy - opowiadał Hołowczyc. - Pod koniec ponownie mieliśmy problemy z elektryką, więc zwolniliśmy, ponieważ nie chciałem „ugotować” silnika. Zatem dwa ostatnie odcinki przejechaliśmy bardzo grzeczniutko. Cieszy to, że wsiadam w Mini i czuję się w nim, jak w domu.

- Nieskromnie powiem, ale na pewno miałem najlepszy samochód na tym rajdzie. Auto było fantastyczne. Świetnie wystrojone zawieszenie, nad którym pracowali Carlos [Sainz] i Stephane [Peterhansel] w Hiszpanii. To najnowsza ewolucja.

- Pięknym elementem jest zwycięstwo wielkiego mistrza. Przyjechał tutaj człowiek-legenda. „Chłopcy” skakali, skakali, a mistrz jest jeden i to na odpowiednim miejscu. Cieszy również wynik Michała i Julity. To w końcu moi „studenci”. Dużo pracujemy, dużo jeździmy. Przecież Michał nie jest zawodowym kierowcą tylko człowiekiem z ogromną pasją. Praca przyniosła efekt. Dla nich trzecie miejsce w Pucharze Świata to życiowy wynik, oczywiście jak na tę chwilę - podsumował Krzysztof Hołowczyc.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Przygoński walczył do końca
Następny artykuł Zespół Hamiltona w Extreme E

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska