Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Sonik: To był trudny etap

Drugi etap Atacama Rally i drugi dublet „dwójek”. Podobnie, jak we wtorek, Rafał Sonik ukończył środowy odcinek specjalny z drugim czasem i utrzymał pozycję wicelidera w klasyfikacji chilijskich zmagań. Nie było to łatwe, ponieważ trasa okazała się niezwykle wymagająca, a nawigowania pośród głazów i skalistych wąwozów nie ułatwił… żart kibiców.

Rafał Sonik

Rafał Sonik

Edoardo Bauer

Jako pierwszy spośród quadowców na trasę wyjechał lider rajdu Giovanni Enrico. Rafał Sonik dogonił go odrabiając straty i przez długi czas pokonywali trudy trasy ramię w ramię. Razem dotarli również do pułapki, zastawionej przez… „kibiców”.

– Roadbook wyraźnie kierował nas na skręt w koryto wyschniętej rzeki, ale na naszej drodze pojawiła się czerwona taśma, owinięta kilkukrotnie wokół i pod spodem ciężkich, ogromnych głazów. Organizatorzy czasem znakują tak wyjątkowo niebezpieczne miejsca – kiedy nie chcą dopuścić, by ktokolwiek tam się zapuścił. Krążyliśmy więc kilka minut, szukając alternatywy, jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że właściwa droga jest otaśmowana. Prowadziły tam nawet ślady motocykli. Nie wiem kto zadał sobie tyle trudu, by wprowadzić zawodników w błąd? – zastanawiał się krakowianin.

Ostatecznie liderzy wybrali właściwą trasę, tracąc dzięki temu zaledwie kilka minut. Na kolejnych kilometrach mierzyli się jednak ze znacznie większymi wyzwaniami niż rozciągnięta dla żartu taśma.

– Teren był skrajnie trudny. Częściowo skalisty, pełen głazów zalegających w krętych, wyschniętych dolinach rzecznych, a za chwilę pozwalający na rozwijanie dużych prędkości na szutrowych drogach, będących pozostałością po starych kopalniach i kamieniołomach. Jeszcze ciekawiej zrobiło się, kiedy wjechaliśmy w fesz fesz, a pomiędzy łachami tego wyjątkowo nieprzyjemnego piasku leżały porozrzucane kamienie – relacjonował „SuperSonik”.

- Koniec końców był to jednak satysfakcjonujący etap – dodał zwycięzca Dakaru. - Trudny – tak jak lubię – ale pokonany w tempie i przy niewielkich różnicach czasowych w stosunku do czołówki chilijskich quadowców, którzy doskonale znają te tereny – zakończył z uśmiechem.

W czwartek uczestników Atacama Rally czeka etap maratoński. Zawodnicy będą nocować w miejscowości Diego de Almagro, 125km od Copiapo, gdzie nie będą mogli skorzystać z pomocy swoich zespołów serwisowych. Do pokonania będą mieli 260km odcinka specjalnego. Będzie to więc kluczowy etap, który może już na półmetku zadecydować o końcowym wyniku rywalizacji.

informacja prasowa

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Sonik utrzymał miejsce
Następny artykuł Sonik pozostał wiceliderem

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska