Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Zwycięstwo Goczała, Przygoński na podium

Stephane Peterhansel i Edouard Boulanger wygrali Abu Dhabi Desert Challenge, zapewniając tym samym pierwsze zwycięstwo dla Audi.

Marek Goczał, Łukasz Łaskawiec

Marek Goczał, Łukasz Łaskawiec

MCH Photo

Tegoroczna edycja Abu Dhabi Desert Challenge stanowiła drugą rundę Mistrzostw Świata w Rajdach Cross Country. 20 lat po swoim pierwszym udziale w tej imprezie, Peterhansel stał się samodzielnym rekordzistą ADDC odnosząc siódmy triumf. Do tej pory pod względem wygranych remisował ze Schlesserem.

Na drugim stopniu podium stanęli Martin Prokop i Viktor Chytka jadący Fordem Raptorem. Kuba Przygoński i Timo Gottschalk zajęli trzecie miejsce. Wynik tym bardziej wart jest podkreślenia, bo polsko-niemiecka załoga Mini JCW buggy była pierwsza spośród zgłoszonych do mistrzostw świata w klasyfikacji samochodowej (T1/T2).

Finałowy etap, swój czwarty z rzędu wygrali Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel. Podobnie jak Sebastien Loeb i Fabian Lurquin oraz Yazeed Al-Rajhi i Michael Orr, nie liczyli się w rywalizacji o końcowy triumf w wyniku problemów mechanicznych, które dotknęły ich w trakcie zawodów. Mogli walczyć jedynie o punkty do klasyfikacji sezonowej na poszczególnych etapach.

- Kończymy Abu Dahbi Desert Challenge zadowoleni z wyniku końcowego, choć zawody nie należały do najłatwiejszych. Teren był trudny, temperatura cały czas praktycznie 40 stopni przez co piasek był bardzo miękki, ale najważniejsze, że z dobrym wynikiem dotarliśmy na metę - mówił Kuba Przygoński.

Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec zdominowali klasę T4 odnosząc pewne zwycięstwo. Niestety Energylandia Rally Team ukończyła rajd w mieszanych nastrojach. Walczący o drugi stopień podium Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk zatrzymali się w połowie finałowego odcinka specjalnego i nie dotarli do mety z powodu przegrzania silnika. Tym samym na drugim miejscu zostali sklasyfikowani Rokas Baciuska i Oriol Mena (+22.18).

Małgorzata Gołda, pilotowana przez Marka Dąbrowskiego, w swoim debiucie w rajdach cross country, była trzecia (+8:20.17). Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, po nadaniu czasu, znaleźli się na czwartej lokacie. Austin Jones i Gustavo Gugelmin, piąta załoga imprezy, pojechali najszybciej na ostatniej próbie. Robin Szustkowski i Albert Gryszczuk uplasowali się na ósmej pozycji w ADDC. Z polskich załóg w T4 jedynie bracia Goczałowie są zgłoszeni do W2RC.

- Za nami ostatni odcinek rajdu. Już na trzecim kilometrze trasy trochę nas postraszyło po ogromnym skoku, ale na szczęście samochód to wytrzymał. Staraliśmy się przede wszystkim jechać bardzo ostrożnie i bezpiecznie, żeby dowieźć do mety to zwycięstwo. To się udało, z czego bardzo się cieszę. Jest mi jednak przykro, że jakieś przygody spotkały mojego brata, Michała. Chłopaki mieli szansę na drugie miejsce, no ale niestety, tym razem się nie udało. Moim marzeniem zawsze jest, aby podium było biało-czerwone. Szkoda, że nie wyszło – to pokazuje, że rajdy terenowe bywają czasami okrutne - powiedział Marek Goczał.

- Niestety nie kończymy rajdu. Padł nam silnik. Do 80 kilometra wszystko było w porządku, dobrze się nam jechało, mieliśmy dobry feeling. Później silnik zaczął się nam gotować, nic nie pomagało, w pewnym momencie temperatura doszła już do 115 stopni. Musieliśmy mocno zwalniać. To na moment pomogło, ale potem nagle temperatura wzrosła do ponad 120 stopni i silnik się zagotował. Nie mogliśmy z tym nic zrobić. Tak czy inaczej gratuluję bratu zwycięstwa, pokazał świetne tempo. Koniec końców się cieszymy, bo wygrywa Cobant Energylandia Rally Team - przekazał Michał Goczał.

Francisco Contardo Lopez i Paolo Ceci poradzili sobie najlepiej w T3. Drugie miejsce zajęli Cristina Gutierrez i Francois Cazalet (+8.18). Seth Quintero i Dennis Zenz po wczorajszych problemach stracili do zwycięzców 1:22.2.

W stawce motocyklowej Sam Sunderland wygrał ostatni etap wyprzedzając Ricky'ego Brabeca (+34s), Matthiasa Walknera (+1.11) i Pablo Quintanillę (+3.33). Tym samym zawodnik GasGas Factory Racing odniósł swoje trzecie zwycięstwo w ADDC. Pokonał dwóch reprezentantów Monster Energy Honda: Ricky'ego Brabeca (+3.08) i Pablo Quintanillę (+3.56).

Konrad Dąbrowski został sklasyfikowany na szesnastej pozycji. Był drugi w klasie Rally2 i w rywalizacji juniorów.

W wadze ciężkiej samotnie do mety dotarli Kees Koolen, Wouter De Graaf i Gijsbert van Uden. W stawce zawodników zasiadających na quadach zdecydowanie najszybszy był Abdulaziz Ahli.

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Dublet braci Goczałów
Następny artykuł Gołda i Dąbrowski byli zaskoczeni

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska