Brak akceptacji dla trasy Rajdu Wielkiej Brytanii

Federacja odrzuciła pomysł organizacji Power Stage na asfaltowej próbie Great Orme, która miała kończyć się w centrum Llandudno. Wątpliwości budzi także fakt, że ten sam oes pojawił się w harmonogramie imprezy w 2015 roku i wówczas FIA nie widziała żadnych problemów.Zgodnie z obecnymi przepisami Power Stage każdej imprezy ma być reprezentatywny dla danego rajdu. Odpowiedzialny za rajdy ze strony FIA: Yves Matton, uważa, że zaproponowana próba nie spełnia tego zapisu w regulaminie.- Rozmawiamy z organizatorami Rajdu Wielkiej Brytanii o trasie zmagań. Jest za wcześnie, by mówić o konkretach - mówił dla motorsport.com Matton.- Wysłaliśmy propozycję trasy do FIA oraz zespołów, by poznać ich opinie i uzyskać akceptację. To normalne. Tegoroczna trasa zawierała radykalne propozycje, które naszym zdaniem stworzą fantastyczny rajd, ale potrzebujemy wsparcia FIA. Obecnie współpracujemy z nimi i właścicielami WRC, by mieć pewność, że każdy dostanie to, czego chce od naszej imprezy - komentował Ben Taylor, dyrektor rajdu.- Nie rozumiem, na czym polega problem. Mamy szansę zrobić coś wyjątkowego, coś, co sprawi, że rajd przyjedzie do ludzi. Kierowcy są profesjonalistami i powinni wykonywać swoją pracę. Mają jeździć tam, gdzie podyktuje im pilot i powinni pozwolić organizatorom na organizację imprezy. Jeśli tak nie stanie się, to FIA podejmie głupią decyzję, a promotor popełni duży błąd. Czasami nie rozumiem tego sportu. Zastanawiam się, dlaczego chowamy się w lesie - mówił jeden z szefów fabrycznej ekipy WRC.fot. Hyundai Motorsport