Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Evans wyjaśnia okoliczności wypadku

Elfyn Evans przyznał, że jego wypadek, do którego doszło przy dużej prędkości podczas Rajdu Południowej Estonii był konsekwencją zbyt optymistycznego wjechania w jeden zakręt.

Elfyn Evans, Toyota Gazoo Racing

Autor zdjęcia: McKlein / Motorsport Images

Toyota Yaris WRC Brytyjczyka została mocno rozbita podczas jednodniowego rajdu, postrzeganego jako rozgrzewka przed wznowieniem Rajdowych Mistrzostw Świata 2020 od Rajdu Estonii (4-6 września).

Evans wypadł z drogi pod koniec piątego z ośmiu odcinków specjalnych. Do momentu wypadku był sklasyfikowany na czwartym miejscu za kolegą zespołowym - Sebastienem Ogierem.

- Skręciłem bardzo wcześnie w zakręt. Widziałem wysoką trawę, ale trochę zaryzykowałem. Prawdopodobnie byłem na szerokość koła za drogą na cięciu, ale był tam niewidoczny pień drzewa - wyjaśnił Elfyn Evans serwisowi DirtFish.

- Kiedy jedzie się z tak dużą prędkością, tak naprawdę niewiele możesz zrobić. Wpadliśmy między drzewa na piątym lub szóstym biegu. Nie pamiętam, czy był piąty czy szósty, ale było szybko - dodał.

Evans pochwalił wytrzymałość Toyoty po tym, jak on i pilot Scott Martin wyszli z wypadku bez żadnych kontuzji.

- Wiedzieliśmy, że te samochody są bezpieczne, ale taki wypadek jeszcze to potwierdza. Karoseria została mocno uszkodzona, ale wynika to z przebijania się przez drzewa, natomiast sama konstrukcja bezpieczeństwa wytrzymała doskonale. W tego rodzaju wypadku energia była wytracana stopniowo, nie było to nagłe, jedno uderzenie.

Pomimo wypadku sporo nauczył się na odcinkach specjalnych, które przejechał.

- Zdecydowanie warto było wziąć udział w tym rajdzie - przyznał. - Zawsze opłaca się popracować nad opisem na drogach, których się nie zna. Taką możliwość ma się tylko podczas testów. Również opcja sprawdzenia trzech różnych ustawień była bardzo cenna. Nawet sporo dowiedzieliśmy się jeszcze z oesu, na którym doszło do wypadnięcia z drogi. Oczywiście testowaliśmy wcześniej, ale rajd potwierdził to, czego się nauczyliśmy.

Evans zapewnił, że wypadek nie wpłynie na jego występ w Rajdzie Estonii.

- Nie będzie problemu z tym rajdem. Wracam do samochodu na kolejne testy [testy Toyoty przed Rajdem Turcji, które odbędą w Grecji] i nawet gdybym nie miał możliwości jazdy, nie byłby to koniec świata - zakończył.

Czytaj również:

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Tänak po 11 latach
Następny artykuł Rajd Azorów odwołany

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska