Łukjaniuk woli walczyć na oesach
Aleksiej Łukjaniuk przyznał po dzisiejszym wypadku na Rajdzie Rzeszowskim, że błąd w notatkach przyczynił się do wypadnięcia z trasy drugiego odcinka specjalnego.
Rosjanin dodał także, że woli wygrać kilka odcinków i wycofać się z rajdu niż jechać spokojnym tempem pozwalającym na walkę o piąte lub dziesiąte miejsce.- Na twarzy nadal mam uśmiech, ale ktoś może nie rozumieć takiego podejścia. Miałem poczucie jedności z samochodem i pewną magiczną kontrolę, ale niestety pojawił się błąd w notatkach. Jeden z zakrętów opisany był zbyt optymistycznie. Wcześniej przejechaliśmy 45 km i było idealnie, więc byłem pewny siebie i swoich możliwości. Za wcześnie wjechałem w prawy zakręt, przypuszczając, że to szybki zakręt. Okazało się jednak, że jest trudniejszy i uderzyliśmy w rów. Wystrzeliło nas w powietrze i kilkakrotnie rolowaliśmy. Obaj jesteśmy w porządku. Mamy tylko kilka siniaków - mówił Łukjaniuk.- Kibice mówili nam, że jechaliśmy siedem sekund szybciej niż Ostberg i odpowiada to mojemu wyczuciu. Nie ryzykowałem. Jechałem zgodnie z notatkami. To był błąd na zapoznaniu. Poprzedni zakręt był przez szczyt i skupiłem się na nim. Mniejszą uwagę zwróciłem na następny i źle oceniłem go. To jak zwykle kosztowna lekcja. Prędkość to podstawa i nadal chcę jeździć. Gdybym miał możliwość, to pojechałbym w Rally2, ale samochód jest uszkodzony i kolejna szansa będzie na Barum - dodał.- Przykro mi z powodu moich chłopaków. Uważam jednak, że lepiej wygrać kilka odcinków i wycofać się, niż jechać o piątą czy dziesiątą lokatę - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze