Marczyk żegna się z SPRT

Jego najlepszym rezultatem jak na razie jest drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Rajdu Śląska.- Pewien rozdział dobiega końca. Gdy wsiadałem do Hondy Civic niecałe 2 lata temu na starcie mojego pierwsze rajdu okręgowego, nawet w marzeniach nie sądziłem, że moja przygoda z rajdami rozwinie się w taki sposób…Rok temu dowiedziałem się, że wystartuje w zespole rajdowym Subaru Poland Rally Team. Było to dla mnie czymś niesamowitym, bo jeszcze w 2013 roku stałem na amatorskich zawodach kartingowym w Szczecinie obok Wojtka Chuchały, który był wtedy kierowcą SPRT i myślałem sobie jaką drogę trzeba przejść, żeby znaleźć się w takim miejscu.Miniony sezon był dla mnie wyjątkowy i tak naprawdę 90% rzeczy, które wiem w tej chwili o rajdach, dowiedziałem się w przeciągu tego roku. Moja droga była ułatwiona, ponieważ starty w SPRT to wysoki poziom organizacji i poznanie funkcjonowania prawdziwego zespołu. W skali naszego kraju to, jak do tej pory, jedyny zespół oferujący wychowanie młodego kierowcy, który w przyszłości marzy o tym, aby zostać profesjonalnym kierowcą rajdowym.Wychowanie to ważne słowo, ponieważ z drugiej strony jazda w takim zespole czasami nie jest łatwa. Tym bardziej dla młodego człowieka, który niespecjalnie zna się na tym sporcie. Prawdą jest jednak, że im większe wymagania są przed nami postawione, tym później jest nam zdecydowanie lżej i łatwiej, a wyniki na mecie są właściwe.Mój angaż do zespołu nie byłby możliwy bez wyjątkowej postaci Pana Dyrektora Witolda Rogalskiego, który podjął decyzję o wystawieniu drugiego auta, którym pojedzie chłopak mający niecały rok doświadczenia i 7 rajdów okręgowych za sobą. Wtedy zapytałem Pana Dyrektora czy, aby na pewno jest pewien i czy to dobra decyzja, bo ja nie byłem taki przekonany :)To właśnie dzięki pasji do rajdów Pana Dyrektora w SPRT od lat kształceni są młodzi kierowcy, którzy dostają dużą szansę pokazania się z dobrej strony. Dziękuje Panie Dyrektorze za ten przyspieszony kurs, a w szczególności za te trudniejsze momenty, dzięki którym w tej chwili wiem więcej i łatwiej mi patrzeć w przyszłość.Zespół SPRT to jednak zdecydowanie więcej osób, ponieważ na samych rajdach byliśmy nawet w 30 osób. Z niektórymi współpracowałem bliżej, a z innymi widywałem się rzadko, jednak ich praca była potrzebna do funkcjonowania naszego zespołu.Dziękuje członkom zespołu:-Pani Marlenie Rogalski za opiekę nad zespołem-koordynatorowi Jackowi Wyrzykowskiemu, który jest prawdziwym profesjonalistą w swoim fachu i mądrym okiem starał się zawsze ocenić sytuację-Wojtkowi Chuchale, który jest wybitnym kierowcą, ale i coraz tolepszym trenerem. Bez niego ten sezon byłby dla nas zdecydowanie trudniejszy, a sztuczki jak skutecznie jechać Subaru byłyby do tej pory nieodgadnione.-Bercikowi, Artkowi, Robertowi i Asko za cierpliwość i nieustanną pracę nad naszymi rajdówkami-Piterowi za wsparcie, nieszablonowość i umiejętność rozwiązania każdego problemu :)-pilotom Sebastianowi i Szymonowi, którzy wspaniale spisywali się przez cały sezon-Marcinowi Słobodzianowi i Kubie Wróblowi za współpracę podczas sezonu i nasz wspólny rozwój-ekipie medialnej Michałowi, Panu Robertowi, Mariuszowi i Marcinowi za koordynację świata mediów z naszym zespołem- szpiegom Łukaszowi, Panu Waldkowi, Piotrkowi za nieomylną ocenę trasy :)-mechanikom Bartkowi, Robertowi, Krzyśkowi, Andrzejowi, PawłowiDziękuje również partnerom, którzy byli z nami w sezonie 2017.- Subaru Polska- ENEOS Motor Oil- Keratronik- Szkoła Jazdy Subaru- Braintri.com- Sfera24- Rożek Brokers Group Ubezpieczenia RajdoweMożecie spytać dlaczego właśnie teraz czytacie takie podsumowanie. Wiąże się to z tym, że w tej chwili moja współpraca z zespołem Subaru Poland Rally Team dobiega końca. To był wspaniały etap, choć krótki, to mam nadzieję, że mający rzeczywisty wpływ na to, jakim zawodnikiem będę w przyszłości. Dziękuje całemu zespołowi i przyjaciołom. Przede mną duże wyzwania, które bez wsparcia SPRT nie byłyby możliwe w realizacji. Ale o tym już niebawem… - napisał Marczyk.fot. Mateusz Banaś