Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Mówią po Dolnośląskim

GRZEGORZ MUSZ: - Rajd Dolnośląski zakończył się dla nas analogicznie do całego sezonu w RSMP, czyli ze zmiennym szczęściem.

Ze swojej jazdy i szybkości jesteśmy wprawdzie zadowoleni, ale zdarzały się nam małe błędy, złapane kapcie i kilka awarii samochodu. Cały tegoroczny sezon był dla nas jedną wielką nauką,  poznawaniem nowych tras oraz ściganiem się z najlepszymi polskimi i słowackimi kierowcami rajdowymi. Odnieśliśmy kilka zwycięstw, które niezmiernie cieszą i zachęcają do dalszego rozwoju. Z popełnionych błędów wyciągnęliśmy sporo wniosków po to, aby w przyszłości koncentrować się na sukcesach i być jeszcze szybszym i lepszym.Planów na przyszły sezon nie mamy jeszcze sprecyzowanych. Wszystko jest zależne od budżetu, który będziemy mogli przeznaczyć na starty. Możemy uchylić jednak rąbka tajemnicy – pracujemy nad zostaniem w RSMP startując nowym, topowo przygotowanym samochodem w klasie 5 lub klasie 6 albo w jednym z pucharów, jeśli zostaną utworzone. To wersja optymistyczna, którą mamy wielką nadzieję uda się zrealizować. W przeciwnym wypadku wrócimy do Rajdowego Pucharu Polski, zostając w Hondzie Civic Type-R i podejmując walkę o tytuł mistrzowski. Została jeszcze ostatnia, najmniej oczekiwana ewentualność…  mistrzostwa w Playstation ;)Na koniec chciałbym podziękować wszystkim naszym partnerom i sponsorom, bez których nasze starty nie byłyby możliwe: Grupie PSB Mrówka, EREM, TYTAN, SATYN, KOELNER, GRAPHITE i BOLIX oraz Prezydentowi Miasta Przemyśla, naszym kibicom za wspaniały doping, chłopakom z zespołuza obsługę i przygotowanie auta, osobie odpowiedzialnej za obsługę medialną oraz Damianowi za sprawne dyktando i pozytywną atmosferę w rajdówce. Zapraszamy do częstego odwiedzenia naszego profilu na Facebooku, gdzie będziemy dzielić się z Wami wszelkimi nowymi informacjami dotyczącymi naszego zespołu!DAMIAN ZYGMUNT: - Kończący sezon 22. Rajd Dolnośląski był kolejnym rajdem potwierdzającym, że sport samochodowy jest nieprzewidywalny. Nieco odświeżona trasa z nowym, 25-kilometrowym odcinkiem Domaszków dała się nam mocno we znaki. Niestety, po awarii sprzęgła w piątek i małym błędzie w sobotę nie ukończyliśmy zawodów. Mamy jednak nadzieję, że doświadczenie zdobyte w tym roku zaprocentuje w następnym sezonie. Do zobaczenia!

Gagacki/Bilski | Fot. Arkadiusz Bar

MARCIN GAGACKI: - Rajd był dla nas dość trudny. Pierwszy dzień nerwowy, zbyt asekuracyjnie i z błędami. Uderzenie w barierę na jednym z podjazdów skutkowało stratą cennych sekund. Na szczęście siła uderzenia rozłożyła się w taki sposób, że auto przetrwało i mogliśmy jechać dalej. Ten incydent zaważył na wyniku w klasyfikacji rajdu i sezonu. Z drugiej strony i tak jesteśmy bardzo zadowoleni, bo na początku sezonu zakładaliśmy, że będzie on typowo na przetarcie i poznanie nowego auta. Poszło nam jednak rewelacyjnie. Okazało się, że możemy walczyć o podium. Było nawet bardzo blisko 2. miejsca, ale Łukasz zasłużenie został wicemistrzem grupy. W przekroju całego sezonu zawsze był szybszy. Momentami zdarzały mu się pomyłki, my jechaliśmy lepiej i wtedy byliśmy wyżej od niego, ale tempo zawsze to on miał lepsze. Należy mu się wielki szacunek, bo w N-grupowym Lancerze, który nie jest najnowszym sprzętem, tak jak i nasz, potrafił w generalce wbijać się wyżej od nas.
Taki wynik, jaki mamy na koniec sezonu, od zawsze był naszym marzeniem. Dziękuję sponsorom, który kolejny sezon byli z nami i razem możemy świętować sukces zespołu OPONEO MOTORSPORT. Podziękowania należą się również kibicom, którzy coraz liczniej pojawiają się z transparentami na odcinkach i wspierają nas dopingiem. Staramy się im odwdzięczać efektowną jazdą. W przyszłym sezonie również chcielibyśmy wystartować tym samochodem, ale co będzie to czas pokaże. Teraz jest czas na odpoczynek, spędzanie czasu z rodziną i przemyślenia, co robić dalej. Fot. Arkadiusz Bar.

Paweł Krysiak

PAWEŁ KRYSIAK: - To co przytrafiło nam się podczas dwóch dni rajdu to jakaś masakra. Zacznę od samego początku: os nr 1 - awaria interkomu i hamulców, na kolejnych odcinkach zdefektował układ wspomagania, urwał się pasek alternatora, mieliśmy mały pożar, urwała się poduszka skrzyni biegów, no i wyskakujące biegi. Nie ukrywam, że bardzo liczyliśmy na ten start, Rajd Dolnośląski to jeden z naszych ulubionych. Jednak nie dane nam było po raz kolejny w tym sezonie powalczyć z konkurencją. Awarii hamulców niestety nie dało się usunąć do końca trwania zawodów i zmuszeni byliśmy podróżować z tym defektem. Co prawda, po drodze udało się jeszcze wykręcić dwa drugie miejsca na odcinku ale to było za mało aby wbić się do czołowej trójki zawodów. Uważamy jednak wspólnie z Pawłem, że to czwarte miejsce bardzo wiele dla nas znaczy. To cud, że udało się doprowadzić nasz samochód do mety w całości. Zwycięzcom gratulujemy szybkiej jazdy podczas całego sezonu!
Korzystając z okazji dziękujemy oczywiscie naszym partnerom za pomoc i wsparcie w sezonie 2012, serwisowi za obsługę samochodu przed i po każdych zawodach. Firma Autoservice Świdnica Krystian Baszczyj, Firma AutoMaxSerwis Łukasza Jurgi, Grzegorzowi Kilingerowi, Bogdanowi i wszystkim tym, dzięki którym możliwy była nasz debiut w tegorocznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Dziękujemy Naszym kibicom, którzy motywowali nas do walki o każdą sekundę. Do zobaczenia miejmy nadzieje w sezonie 2013!
Partnerami podczas 22 Rajdu Dolnośląskiego załogi KRYSIAK/GACEK byli: Gmina Strzegom, Kamieniarstwo Zenon Kiszkiel, Pro-Auto Części do Twojego Auta Świdnica, Kamieniarstwo D&J Gromiec, PW Martkam Janusz Martyszewski, Firma ZEN Zenona Piekielnego, Mobi Gum Jarosław Szyrner, Forpol Auto Serwis Świdnica, Psychotesty Wałbrzych ul.Chrobrego 13, Szkoła Jazdy WRC Paweł Krysiak, Glob Car Chemia I Kosmetyki Samochodowe

Lewandowski/Hryniuk

ŁUKASZ LEWANDOWSKI: - No i po rajdzie. Jechało się bardzo sympatycznie. Współpraca z nowym pilotem Jarkiem Hryniukiem układała się wspaniale. Po pierwszym dniu i dwóch OS-ach sobotnich zajmowaliśmy dobre 2-gie miejsce w klasie, aż do Radkowskiej Perły... Tam na starcie do OS-u rozleciała się szpera i było po rajdzie. Ten OS prześladuje mnie już trzeci sezon. Dwa lata temu po korku przed Wambierzycami i zamieszaniu z kierowcą autokaru, który blokował przejazd na dojazdówce, skończyło się sprawą w prokuraturze, ponieważ zostałem oskarżony o uszkodzenie autokaru, pomimo, że nawet go nie dotknąłem (sprawę wreszcie umorzono, ale zapamiętam ją do końca życia). W ubiegłym roku przed startem do OS-u padła nam pompa paliwa, a był to ostatni OS rajdu. Na koniec roku została jeszcze Barbórka Warszawska, w której być może uda się wystartować. Dziękuję wszystkim za wsparcie i doping, a marce Halls za to, że była z nami przez cały sezon, który był nie lada wyzwaniem. Pomimo, że był to sezon pod znakiem awarii, wiele nas jednak nauczył, przede wszystkim tego, że w sporcie oprócz sukcesów są także porażki, które motywują do dalszej pracy nad sobą i sprzętem. Wierzymy, że przekornie rok 2013 będzie dla nas tym dobrym, w którym przyjdą sukcesy.  Myślami jesteśmy już w 2013.

Szeja/Szeja | Fot. Tomasz Filipiak

JAROSŁAW SZEJA: - W tym sezonie takiego scenariusza jeszcze nie grali… Był już wystrzał silnika, awaria alternatora, ukręcona półoś, wycieczki poza trasę, a teraz mamy przebitą oponę i to zaledwie 5 kilometrów do mety! Olbrzymia strat czasowa, a było naprawdę dobrze. W tym sezonie już jesteśmy zahartowani, więc nie boli to aż tak mocno jak z początkiem tego roku. Cieszy mnie bardzo tempo, jakie prezentowaliśmy na tym rajdzie i pozycja w pierwszej trójce klasyfikacji generalnej na półmetku rajdu. Tegoroczny Rajd Dolnośląski charakteryzował się szybkimi odcinkami, które jak zwykle, dawały sporo emocji i adrenaliny, dlatego tak bardzo cieszy szybkie tempo Babci Astry pokonującej nowsze samochody konkurencji. Gorące pozdrowienia przesyłam dla kibiców za wspaniały doping i obiecuję, że na Barbórce Cieszyńskiej damy z siebie wszystko. Ogromne podziękowania za wsparcie kieruję w stronę naszego sponsora - Firmy GK Forge oraz dziękuje także wszystkim innym partnerom. Fot. Tomasz Filipiak.

Stalmach/Gurdziołek | Fot. RallyNews.pl

RAFAŁ STALMACH: - Kompletnie to nie był mój rajd. Najpierw na testach odkleił tył i uderzyłem w skarpę. Później podczas pierwszego dnia, kiedy znów notowaliśmy dobre czasy, dosłownie o parę centymetrów za głęboko przyciąłem zakręt i urwaliśmy koło o barierkę. To niesamowite, jak 3-4 cm robi różnicę... No i na deser drugiego dnia, na dohamowaniu przy niewielkiej prędkości postawiło auto bokiem, uderzyliśmy w skarpę i wydachowaliśmy. Generalnie to cieszę się, że ten sezon już się zakończył. Nie był on dla mnie łaskawy. Najgorsze były chwile, kiedy już kręciliśmy dobre czasy, to wtedy zaczynała się "przygoda" z autem... Teraz pora na odpoczynek, czas dla rodziny i przemyślenia nad przyszłym sezonem. Jeśli wystartuję, mam nadzieję, że będzie on dla mnie bardziej pomyślny.

DAREK GURDZIOŁEK: - Również i nie był to mój rajd... Nie dość, że pechom nie było końca, to ja przyjechałem na rajd totalnie chory do tego stopnia, że nocą nie mogłem wypocząć, a w dzień nie mogłem niemalże mówić. Myślałem , ze już w ogóle nie wystartuję, ale nie mogłem Rafała zostawić w ostatniej chwili, tym bardziej, że to ostatni rajd sezonu. Więc robiłem co mogłem, aby słyszał mnie na odcinku. Zdarzały się momenty, że przez to traciłem skupienie i koncentrację. Podsumowując rajd: dwa dni + jeden dzień testów = trzy razy pech... Przez ostatnie trzy rajdy również nas nie omijał, więc mit został przez nas obalony, niemal do trzech razy sztuka... J  Ogólnie rajd oceniam bardzo pozytywnie. Świetna konfiguracja oesów, no i ten Domaszków - naprawdę było co robić... W moich dotychczasowych startach nie pamiętam ta śliskiego i trudnego Dolnośląskiego. Tegoroczna edycja była wyjątkowa. Fot. RallyNews.pl

Raczkowski/Gwiazda

RADEK RACZKOWSKI: - Ostatni rajd w tym sezonu okazał się dla nas bardzo udany. Od startu do mety utrzymywaliśmy wysokie tempo i notowaliśmy czasy w czołówce aut przednionapędowych. Rajd Dolnośląski pomimo słonecznej pogody przez cały weekend okazał się bardzo trudny pod względem przyczepności, która zmieniała się wielokrotnie podczas odcinków specjalnych. W odkrytym terenie było sucho i bardzo przyczepnie, natomiast w miejscach zacienionych pojawiała się wilgoć i błoto. Myślę, że była to największa trudność podczas tego rajdu. Trzeba było wyważać między bardzo szybką jazdą i rozsądną w śliskich partiach. Szczególnie cieszy nas wynik na nowym i najdłuższym oesie Domaszków, gdzie odnotowaliśmy czwarty czas w klasyfikacji generalnej. Był to najtrudniejszy odcinek i w dużej mierze tam się rozegrały losy rajdu. Zakończyliśmy nasz pierwszy sezon w RSMP. Myślę że zrealizowaliśmy nasze  założenia na ten rok i wykonaliśmy duży postęp, a to co wypracowaliśmy zaprocentuje w kolejnym sezonie. Chciałbym podziękować wszystkim osobom, które wspierały mnie podczas wszystkich startów oraz tym, którzy przyczynili się do końcowego sukcesu: Mariuszowi który pilotował mnie w pierwszych rajdach, Łukaszowi który dzielnie go zastąpił w drugiej części sezonu oraz całej ekipie serwisowej ENKA MOTORSPORT z Bartkiem na czele, która perfekcyjnie przygotowywała naszego Citroena do startów. Podziękowania także dla naszych sponsorów i partnerów medialnych, którzy wspierali nas przez cały sezon firmie OPOLTRANS, XEXPERT, TV Białystok, Gazeta Współczesna, radio ESKA oraz portal bialystokonline.

ŁUKASZ GWIAZDA: - Rajd od samego początku układał się tak jakbyśmy sobie tego życzyli. W przeciwieństwie od naszych poprzednich startów udało się utrzymywać szybkie tempo od pierwszych odcinków specjalnych, co pozwoliło nam być dość wysoko w klasyfikacji generalnej imprezy. Przez cały czas omijał nas pech i pomimo kilku podbramkowych sytuacji jechaliśmy dalej szybko do mety. To był nasz kolejny wspólny start, po którym widać, że współpraca pomiędzy całą naszą trójką (Radkiem, mną i DSem) wychodzi nam coraz lepiej. Chciałbym, żeby był to dobry prognostyk na sezon przyszły, gdzie od pierwszego rajdu moglibyśmy walczyć o najwyższe laury.

Kornicki/Hundla

SZYMON KORNICKI: - Zwycięstwo i tytuł mistrzów Polski w klasie 5, tytuł wicemistrzów kraju w grupie R oraz II miejsce w Citroen Racing Trophy to efekt naszych tegorocznych startów. Dodam, efekt bardzo satysfakcjonujący, dający dużo radości i optymizmu. Tym bardziej, że został osiągnięty w pierwszym roku startów nowym samochodem, Citroenem DS3. Oczywiście za każdym razem, kiedy stawaliśmy na starcie kolejnej rundy, myśleliśmy o wygranej, nie zawsze jednak, czasem z przyczyn od nas niezależnych, udawało się osiągnąć cel. Ostatnia runda czyli Rajd Dolnośląski, to bardzo trudna impreza. Wiele niewidocznych i mokrych miejsc powodowało, że nie były to warunki, za którymi przepadam. Udało się jednak dotrzeć do mety bez większych przygód, co w kontekście ostatnich imprez jest pewnym sukcesem. Chcę na mecie sezonu podziękować wszystkim tym osobom, które przyczyniły się do tego, że mogłem przejeździć cały sezon: mojej żonie za to, że tolerowała nieobecności męża w domu, mojemu tacie za pomoc w realizacji rajdowych planów, ekipie za ciągłą gotowość i perfekcjonizm oraz Robertowi Hundli za profesjonalizm. Oczywiście chcę podziękować także sponsorom i patronom medialnym, którzy byli ze mną przez cały ten sezon.

ROBERT HUNDLA: - Cieszę się z osiągniętego wyniku oraz z tego, że udało nam się przejechać cały sezon. Sezon nie łatwy, sezon o zmiennym szczęściu. Kolejne tytuły w kolekcji satysfakcjonują. Dzięki wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki, dzięki Szymkowi, ekipie i sponsorom. Do zobaczenia na rajdowych trasach być może za rok.
Załogę Korab2 Rally Team wspierali: firma Korab2, AWD (Twój Osobisty Doradca Finansowy) oraz medialnie TVP Kraków. Samochodem Szymka i Roberta opiekował się garaż Gekon Racing.

Herbi/Holdenmayer

HERBI: - Nie wiem, o czym najpierw powiedzieć - o tym, że wygraliśmy 22 Rajd Dolnośląski w naszej klasie czy o tym, że wygraliśmy tytuł Mistrza Polski 2012 r, ale może po kolei. Rajd Dolnośląski  na pewno był rajdem bardzo trudnym pod względem pogody, tzn. było bardzo słonecznie, ale w lesie było mokro, bo była mgła i duża wilgotność. Kto zaryzykował, dużo zyskał, ale też byli tacy co dużo stracili. Dla nas od początku było jasne, że cisnąć nie będziemy, bo musieliśmy być na mecie, żeby mieć mistrza, ale rajd udało się wygrać, chociaż Bartek często hamował moje ambicje, bo parę razy było dosyć emocjonująco. Co prawda uważam, ze  na tym rajdzie Piotrek Witkowski miał lepsze czasy i na pewno zasłużył na zwycięstwo. No cóż, miał pecha w postaci defektu, a widać, że od początku sezonu zrobił postępy i nie tylko on z każdym rajdem sprawiał coraz więcej kłopotów. Najciekawsze jest jednak to, że w trakcie serwisu  poznaliśmy ludzi z kosmosu:) tzn. Piotrka i Krzyska Stryjków, którzy na tym rajdzie nam pomagali, a mieli dużo pracy włącznie z użyciem spawarki i bardzo serdecznie im dziękuje za cały ten czas, który mają bardzo  mocno ograniczony.  My z Bartkiem cieszymy się, że jesteśmy na razie jedynymi mistrzami w klasie N3 i 8 w historii samochodów do 2.0. Niby to samo, bo tytuł to tytuł, ale coś w tym jest.
Start jest możliwy dzięki firmom: GLOSS , GIERA przedsiębiorstwo budowlane, MIASTO LESZNO, JUTOR dpd, KONSTRUKTOR Group, WAR.

Rzeźnik/Mazur

MACIEJ RZEŹNIK: - Myślę, że w końcówce sezonu, a szczególnie w Rajdzie Dolnośląskim po prostu zabrakło nam szczęścia. Rajd rozpoczęliśmy świetnie. Zajmowaliśmy drugą pozycję tuż za Kajetanem Kajetanowiczem i liczyliśmy na dobre tempo podczas całego rajdowego weekendu. Niestety, później przebiliśmy oponę na jednej z szykan, która u podstawy miała betonowy krawężnik... Szkoda, że nie mieliśmy tej informacji przed startem. Z uszkodzoną oponą przejechaliśmy blisko dwadzieścia kilometrów odcinka specjalnego. Straciliśmy hamulce w przedniej osi, a jak się później okazało, uszkodzeniu uległo również zawieszenie naszego auta. Nie byliśmy w stanie jechać dalej i podjęliśmy decyzję o skorzystaniu z systemu SupeRally i drugiego dnia wróciliśmy do rywalizacji. Niestety, w praktyce oznaczało to dla nas koniec rajdu i szans na dobrą pozycję. Walczyliśmy jednak do końca i staraliśmy się pokazać z dobrej strony wszędzie, gdzie było to tylko możliwe. Mam nadzieję, że sprawiliśmy kibicom dużo radości podczas tego rajdu, jak i całego sezonu 2012. Liczymy na Wasz doping i chcemy skupić się na jak najlepszym przygotowaniu do kolejnych rajdów i nowego sezonu.

PRZEMYSŁAW MAZUR: - Rajd Dolnośląski był ostatnią rundą sezonu RSMP 2012 i niestety, niezbyt udaną dla naszej załogi. Złapany kapeć przekreślił nasze szanse w walce o podium Mistrzostw Polski, ale rajdy są tak dynamicznym i często nieprzewidywalnym sportem, że każde takie doświadczenie musi nas tylko wzmacniać i mobilizować do jeszcze cięższej pracy w przyszłości. Cieszą nas bardzo dobre wyniki osiągane na odcinkach specjalnych, nie tylko podczas tego rajdu, ale podczas sezonu 2012. Myślę, że zrobiliśmy duży krok naprzód i jesteśmy dużo skuteczniejszą załogą, a do tego nie straciliśmy nic z finezji i widowiskowości w pokonywaniu odcinków specjalnych. Wierzymy, że stać nas na więcej i myślę, że podczas kolejnych startów pokażemy się z jeszcze lepszej strony. Teraz skupiamy się na przyszłości i przygotowaniach naszych i zespołu do kolejnych rajdów.

Urbanowicz/Jaros | Fot. Tomasz Macherzyński

ARKADIUSZ URBANOWICZ: - Cieszymy się z realizacji planu w 100 %. Dojechaliśmy do mety z kompletem punktów. Na początku roku założenia były inne, ale w połowie sezonu napaliliśmy się i udało się. Rajd był bardzo ciężki. Wiele osób nie miało tyle szczęścia co my. Warto było cały rok rywalizować, bym teraz czuł się tak wspaniale.

ADAM JAROS: - Sezon 2012 już za nami, więc przyszedł czas na podsumowania. Trzeba uznać go za udany. W finale zdobyliśmy mistrzowski tytuł, obyło się bez niebezpiecznych sytuacji, nasz samochód nie sprawiał większych problemów, więc można odnieść wrażenie, że było łatwo i przyjemnie. Kosztowało to nas jednak wiele wysiłku, pracy i wyrzeczeń. Także nasi mechanicy z Auto Serwis Garage musieli dać z siebie całe serce dbając o nasz samochód.
Chciałbym podziękować naszym rodzinom za wyrozumiałość, władzom Gmin Paszowice, Stara Kamienica, mieszkańcom Nowej Wsi Wielkiej, Nadleśnictwu Jawor za możliwość przygotowania się do tego sezonu, Łukaszowi Łuniewskiemu, Tomkowi Macherzyńskiemu, Arkowi Torskiemu i Łukaszowi Koziarskiemu za opiekę medialną, wszystkim kibicom i osobiście Arkowi za to, że zabrał mnie na ten sezon "ze sobą". Zapraszam także na nasz facebookowy profil, gdzie będą pojawiać się informacje dotyczące naszych przyszłorocznych występów: http://www.facebook.com/AsterixRT Fot. Tomasz Macherzyński.

Mularczyk/Rogóż

MAREK MULARCZYK: - Niestety, rajd nie został ukończony. Po pierwszej pętli zapowiadało się, że mamy szanse na dobry wynik. Nie mieliśmy ciśnienia, ponieważ nasz największy konkurent nam już nie zagrażał. Mieliśmy również pewne drugie miejsce w Citroën Rally Challenge. Na pierwszym OS-ie mała przygoda, ale bez pomocy kibiców nie byliśmy w stanie wyjechać, wielkie dzięki, niemniej jednak ogromna strata. Na 2 OS-ie załoga przed nami stanęła w poprzek i nie było możliwości ich ominąć, więc czasy na tych dwóch słabe. Na 3 OS-ie pomijając pijaną osobę na drodze, wszystko było w porządku, podobnie na 4. Natomiast kolejny, 5 to wypadnięcie z trasy. Uszkodziliśmy układ chłodzenia i to nas wyeliminowało z rajdu. Szkoda, że tak się stało. Zakończyliśmy sezon Citroën Rally Challenge na 2 miejscu, oraz nadal jesteśmy na 3 miejscu w klasie 6 klasyfikacji indywidualnej Pucharu. Jeśli wszystko by zagrało podczas ostatniej rundy RPP - Rajdu Cieszyńskiego, mamy szanse je utrzymać, jednak konkurencja jest duża.

MICHAŁ ROGÓŻ: - No szkoda, punkty na pewno by nam się przydały, zarówno do klasyfikacji idywidualnej, jak i generalnej. Chcieliśmy pojechać jak najlepiej i powalczyć o najwyższe lokaty zarówno w RPP, jak i CRC, od pierwszych kilometrów dawaliśmy z siebie wszystko. Po pierwszej pętli, gdzie mieliśmy problem na pierwszym i drugim OS-ie, zaczeliśmy odrabiać straty. Na 5 OS-ie mieliśmy kolejną przygodę. Rozwaliło nam chłodnicę, wyciekł płyn, zaczął się grzać motor i musielismy odpuścić, żeby nie zatrzeć silnika. Jesteśmy bardzo zawiedzeni, ponieważ tylko meta dawałaby nam zwycięstwo. Niestety nie udało się, ale co się nie udało teraz, uda się nam w przyszłości. Wielkie gratulacje dla naszego kolegi Piotrka Barana, bo pojechał starszym technologicznie autem i wygrał klasę 6, wielki szacun. Dziękujemy wszystkim za doping.
Starty załogi MMProject Rally Team są możliwe dzięki zaufaniu i wsparciu sponsorów. MMProjects - to firma budowlana z wieloletnim doświadczeniem, realizująca usługi wykonawstwa i podwykonawstwa w zakresie prac budowlanych. Drugim ze sponsorów jest INTER-MED, czyli nowoczesne przychodnie specjalistyczne z Katowic i Będzina, świadczące usługi medyczne. Załogę wspiera także GESTO - producent najwyższej jakości ogrodzeń i prefabrykatów betonowych, GrafPrint - drukarnia i studio reklamy z 15 letnią tradycją, oraz RedBeetle - Media & More. Patronat medialny nad startami załogi objął portal rajdowy RallyNews.pl oraz Radio Eska.

Kołtun/Pleskot | Fot. Robert Magiera

JAROSŁAW KOŁTUN: - Za nami ostatni rajd tegorocznych mistrzostw. Z powodu braku testów przed rajdem, rozpoczęliśmy go zapoznawczo. Pierwsza pętla rajdu była bardzo trudna, ze zmienną przyczepnością. Na Spalonej w miejscach leśnych i zacienionych było mokro i ślisko, ale były również fragmenty suche i przyczepne. Drugi odcinek, najdłuższy w rajdzie, nikomu nie znany, myślę że był jeszcze trudniejszy, nie było na nim miejsca na swobodniejszy oddech, szczególnie na spadaniu. Na drugiej pętli zaczęliśmy przyspieszać, było już dużo lepiej, ale nadal daleko od tego, jak chciałbym i mógłbym pojechać. Mieliśmy kilka dziwnych zdarzeń, między innymi musieliśmy hamować przed strażakiem, który wyszedł nam na drogę. Ale ogólnie bezpiecznie, bez żadnych sytuacji podbramkowych.
Drugi dzień rozpoczęliśmy trochę zbyt zachowawczo, szczególnie z powodu mgły na drugim odcinku. Drugą pętlę, podobnie jak w dniu poprzednim, pojechaliśmy zdecydowanie szybciej, ale nadal spokojnie, bo nie mieliśmy tutaj nic do wygrania, a dużo do przegrania.
Tak więc dla nas był to udany rajd, wypełniliśmy przedstartowe plany. Jestem na mecie tego rajdu po raz pierwszy. Największą więc walkę stoczyłem z samym sobą i wygrałem. Zapoznawałem się trzy razy z tym rajdem i wreszcie go ukończyłem. Teraz marzę o powrocie do domu i pozbyciu się choroby, z którą startowałem.

IRENEUSZ PLESKOT: - Rajd bardzo ciężki, chcieliśmy go przede wszystkim dojechać. Dwóch poprzednich Rajdów Dolnośląskich z powodu przygód Jarek nie ukończył, dlatego tak bardzo się cieszę, że doprowadziłem go do mety. Nie mamy powodu do narzekania. Chociaż nie wszystko udało się właściwie dobrać, kręciliśmy coraz lepsze czasy. Co prawda, przytrafiło się kilka błędów, ale mamy powody do zadowolenia. Auto nie sprawiało żadnych problemów, za co dziękujemy naszemu zespołowi mechaników.
Partnerami załogi są: BRUNO - TASSI, BRUNO - TASSI PLUS, TEKA, MKART, XEXPERT.PL, HERMAR. Fot: Robert Magiera rsmp.info

Baran/Paciej | Fot. Zbigniew Bury

PIOTR BARAN: - Po raz kolejny udało się wykonać plan minimum - dotrzeć na metę, co wbrew pozorom nie było takie łatwe. To, że udało się ją osiągnąć na 6. miejscu w generalce i 1. w klasie, jest fantastyczne biorąc pod uwagę, jak niesłychanie trudny był to rajd. Poranne słońce i wyśmienita pogoda zachęcała nas do szybkiej jazdy, która jednak mogła skończyć się już na pierwszym wjeździe w las. Trasa w zacienionych partiach była pełna zdradliwych miejsc, gdzie wilgotna maź czyhała na najdrobniejszy błąd by wypluć z zakrętu w kierunku drzew lub innych tego typu atrakcji. Po zaliczeniu pierwszego momentu w takim właśnie miejscu, postanowiliśmy pojechać dalej z głową na karku zamiast z duszą na ramieniu. Najbardziej opłaciło się to na ostatnim odcinku, na którym awansowaliśmy o 3 pozycje zaliczając najlepszy rezultat w tym sezonie i poprawiając się o jedno oczko w stosunku do Wisły. Nie mielibyśmy nic przeciwko utrzymaniu się takiej tendencji podczas Cieszyńskiej Barbórki - jeśli uda się ją pojechać :)
Jeszcze raz chcielibyśmy podziękować naszym sponsorom www.miracollo.pl, www.nfsport.eu, www.navican.pl, www.implanty-polska.pl, www.marrodent.pl, a w szczególności www.mmproject.eu, bez których nie wyjeżdżalibyśmy z Polanicy w takich skowronkach :) Fot. Zbyszek Bury.

Duda/Jastrzębski | Fot. Zbigniew Bury

MICHAŁ DUDA: - Jesteśmy na mecie, auto bez ryski i to najważniejsze. Strasznie cieszę się z możliwości przejechania tego rajdu w całości gdyż skalą swej trudności jest chyba na czele tegorocznych zmagań w Pucharze Polski. Przygód jak zwykle mieliśmy co nie miara. Od 9-minutowego spóźnienia na PKC, poprzez zmianę koła na odcinku aż do jazdy bez interkomu Ale cieszę się, bo to tylko procentuje dla nas w postaci doświadczenia. A to jest klucz do sukcesu. Druga sprawa to dzięki pomocy doświadczonego pilota z RSMP przebudowałem całkowicie opis trasy. Szczerze mówiąc, przed rajdem myślałem, że nie do końca to `zagra' lecz teraz analizując onboardy stwierdzam, że co doświadczenie to jednak doświadczenie. Praca nad opisem popłaca;) Dodatkowo na prawym fotelu jednorazowo zasiadł Łukasz, z którym zgraliśmy się kapitalnie na pierwszym odcinku i kolejne leciały już z górki. Specyfika odcinków w Górach Stołowych pozwala naprawdę nabrać do nich respektu. Śliskie partie leśne, potężne baobaby i prędkości sięgające 190 km/godz. zmuszają do koncentracji od startu aż do mety. Teraz przed nami Cieszynka i zobaczymy, jaka pogoda obudzi nas w dniu rajdu ;-)
Za pomoc w starcie dziękujemy: Wost-Tynk Kraków, Rako Wieliczka, Stanlej Racing, Project XS, MGMotorsport, Baran Autoserwis, sekretyslubne.pl. Wsparcie medialne załogi: WWW.rajdowypuchar.pl , WWW.rajdy.hoga.pl, WWW.np126p.pl. Fot. Zbigniew Bury.

Ptaszek/Boba | Fot. Maciej Niechwiadowicz

HUBERT PTASZEK: - Początek 22. Rajdu Dolnośląskiego był bardzo obiecujący. Na pierwszym odcinku specjalnym uzyskaliśmy osiemnasty wynik w klasyfikacji generalnej. Wśród uczestników Pucharu Fiesty byliśmy w tym momencie na trzecim miejscu, tracąc 0,8 sekundy do drugiego, Jerzego Tomaszczyka. Niestety, po raz kolejny prawdziwe okazało się powiedzenie, że miłe bywają złego początki. Na OS 2, Domaszków. popełniłem niewielki błąd i wypadłem z trasy. Uderzyliśmy w stojącą tuż obok... stodołę. Uszkodzenia Forda okazały się na tyle poważne, że o kontynuowaniu jazdy tego dnia nie mogło już być mowy. To była stara, solidna poniemiecka stodoła. Normalnie pancerna... Ona ani drgnęła jak w nią uderzyliśmy, samochód zaś miał rozbity cały przód. Serwis szybko i sprawnie zregenerował poważnie uszkodzone auto. Dzięki temu drugiego dnia rajdu, po skorzystaniu z systemu SupeRally, nasza Fiesta R2 ponownie stanęła na starcie.
Pierwszy z odcinków drugiego etapu znów pojechaliśmy bardzo dobrze. Strata do utytułowanego Radosława Typy, lidera Castrol Edge Fiesta Trophy, wyniosła jedynie trzy sekundy. W tym momencie po raz kolejny dał o sobie znać pech. Awaria silnika całkowicie wykluczyła nas z dalszej walki. Cóż, po prostu pech. Takie są rajdy. Niespełna miesiąc temu zaliczyłem najbardziej udany start w mojej dotychczasowej karierze rajdowej, a teraz z kolei prawdopodobnie najgorszy. W każdej sytuacji staram się szukać pozytywów. W Dolnośląskim nie było tego wiele, ale takie małe plusy też się pojawiły. Chodzi przede wszystkim o tempo na tych odcinkach, które ukończyliśmy. Zwłaszcza na pierwszym OS-ie było ono naprawdę zadowalające. Tak więc potencjał, możliwości są. Jestem młodym zawodnikiem i jeszcze sporo nauki przede mną, ale małymi krokami, stopniowo idziemy do przodu. Trzeba się jeszcze trochę podszkolić, żeby utrzymywać tak szybkie tempo. Fot. Maciej Niechwiadowicz.

Grzyb/Siatkowski

GRZEGORZ GRZYB: - Po pierwszym oesie mieliśmy powody do zadowolenia oraz nadzieję na dobry wynik na koniec rajdu. Jechaliśmy bardzo spokojnie, a mimo to uplasowaliśmy się tuż za liderami. Niestety, już na następnym odcinku tuż po starcie złapaliśmy kapcia, przez co straciliśmy ponad cztery minuty i spadliśmy na odległe 28. miejsce w klasyfikacji generalnej. Dobra jazda na następnych próbach pozwoliła nam na trasie dogonić konkurencję i przedrzeć się na szóste miejsce na koniec rajdu. Była to dla nas bardzo niekomfortowa sytuacja, gdyż zdawaliśmy sobie sprawę, iż nie możemy popełnić żadnego błędu, bo kosztowałoby nas to utratę tytułu wicemistrzowskiego. Reasumując, zarówno Rajd Dolnośląski, jak i cały, zakończony już cykl były dla nas bardzo ekscytujące, obfitujące w wiele świetnych przejazdów, ale i również kilka problemów, z których na pewno wyciągniemy odpowiednie wnioski na przyszłość. Tymczasem wraz z całym zespołem cieszymy się z tytułu II Wicemistrza Polski w klasyfikacji generalnej, Wicemistrza Polski w klasie 2 oraz drugiego z rzędu tytułu Mistrza Polski Producentów razem z Peugeot Polska. Po samych dwójkach czas na miejsca pierwsze w przyszłym roku… Wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie oraz kibicowanie.

DANIEL SIATKOWSKI: - To był fantastyczny sezon! Jestem szczęśliwy, że zakończyliśmy go w gronie najlepszych załóg w Polsce. Dla mnie to życiowe osiągnięcie. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego wyniku, naszym sponsorom (a w szczególności Crusar4Rally i supercar.pl za stworzenie fantastycznej atmosfery na Rajdzie Dolnośląskim) i ekipie Peugeot Polska. Do zobaczenia w przyszłym sezonie na rajdowych trasach!

Płachytka/Nowaczewski | Fot. Łukasz Kufner

SYLWESTER PŁACHYTKA: - Wielka radość, te słowa najlepiej oddają nasze samopoczucie. Nikt się nie spodziewał, że w pierwszym pełnym roku startów uda nam się zdobyć mistrzostwo RPP.  Przed sezonem byłem nastawiony na zdobywanie doświadczenia i poprawiania swoich umiejętności. Nie wiedziałem, jakie tempo będę reprezentować w stosunku do konkurencji. Jak się okazało, było ono na tyle wysokie, że udało nam się zdobyć tytuł na jedną rundę przed  końcem sezonu. Oprócz niezbyt udanego występu na Rajdzie Dolnośląskim oraz wypadku na Wiśle, cały sezon przebiegał dla nas bardzo pomyślnie. Każdy rajd kończyliśmy na podium, za każdym razem zbierając dużą ilość punktów. Dużo pomogła mi też zmiana pilota. W tym miejscu chciałbym podziękować Jackowi, z którym świetnie się rozumiemy i w aucie panuje dobra atmosfera. Dziękuję :) Sam występ w Rajdzie Dolnośląskim nie był zbyt udany. Czasy jakie uzyskiwaliśmy, nie były  zadowalające. Z pewnością przyczyna leży gdzieś w psychice i nie potrafiłem się przełamać po wypadku na Wiśle. Był to pierwszy tak poważny dzwon w mojej karierze i jak widać, pozostawił po sobie ślad. Na końcowym wyniku zaważyła również przygoda z Dębowiny 1, gdzie nie zdołałem skręcić w lewy, trójkowy zakręt. Było tam strasznie ślisko i w konsekwencji wpadliśmy na pole tracąc około 40 sekund. Auto ugrzęzło i bez pomocy kibiców nie wyjechałbym z powrotem na trasę. Cały rajd był bardzo trudny. Przyczepność w miejscach, gdzie nie dochodziło słońce i była wilgoć lub błoto, malała niemal do zera, a o kapcia też nie było trudno. Nie są to warunki, w których czuję się najlepiej i chciałem dojechać do mety bez popełniania błędów czy rozbicia auta. Udało się, zeszło z nas ciśnienie, które gdzieś tam krążyło i teraz na spokojnie, bez żadnej presji jedziemy na Barbórkę Cieszyńską. Planów na przyszły rok jeszcze nie mamy. Na pewno będziemy startować, ale gdzie i czym to się okaże podczas zimowej przerwy.
Olbrzymie podziękowania dla całego zespołu Poliamid Plastics Rally Team, w szczególności dla mojej rodziny, która zawsze mnie wspiera i bez której te stary nie byłyby możliwe. Podziękowania również dla moich bliskich przyjaciół, kibiców którzy jeżdżą z nami na każdy rajd. Jest to dla mnie niesamowicie ważne. Do sukcesu również przyczyniła się firma Dobrowolski Motorsport, dzięki której auto przez cały sezon było perfekcyjnie przygotowane. Podziękowania również za wsparcie firmie MK-Transport i Edemax. Fot. Łukasz Kufner.

Tomasz Smorawiński | Fot. Facebook

TOMASZ SMORAWIŃSKI: - Rajd Dolnośląski okazał się być bardzo trudnym wyzwaniem dla naszej załogi. Na pierwszą pętlę założyliśmy miękką mieszankę na przednią oś, co wydawało się słusznym wyborem zważając na temperaturę i na mokre partie na trasie. Niestety, przy takim setupie nie do końca czułem samochód i nie byliśmy w stanie znaleźć swojego rytmu. Na drugim odcinku gdzieś w połowie złapaliśmy kapcia na lewym przednim kole a ostatnie 4 km jechaliśmy już na feldze. Udało nam się również upolować barierkę przy mostku, dzięki czemu zrobiłem mały facelifting naszego BMW oraz uszkodziłem układ chłodniczy. Na tym odcinku straciliśmy ok. 35 sekund. Te wydarzenia bardzo nas zmotywowały i na OS 3 wykręciliśmy drugi czas w generalce. Na serwisie chłopacy skleili nam auto na powertape, więc byliśmy gotowi na walkę na drugiej pętli. OS 4 i 5 przejechaliśmy czysto i przed ostatnim odcinkiem byliśmy na 7 pozycji. Ostatni odcinek pojechaliśmy dobrze i wygraliśmy go w klasyfikacji generalnej, dzięki czemu skończyliśmy rajd na 4 pozycji w generalce. Dziękuję naszemu głównemu sponsorowi producentowi ciągników i maszyn rolniczych URSUS, firmie BMW Smorawiński Motorsport, za ogarnięcie samochodu w serwisie, oraz URSUS Energy Drink, Pol-Mot Holding, Pol-Mot Auto, Prologus, Rol-Mar, Warn, Bioenergia Invest, Castrol oraz Dealer BMW i MINI Smorawiński z Poznania. Fot. Ursus Rally Team.

Ingram/Janik

WIESŁAW INGRAM: - Przyjechaliśmy na Dolnośląski z myślą wywalczenia jak największej ilości punktów. Niestety, nasi najgroźniejsi rywale uzyskali lepsze wyniki, dlatego to, jakie miejsce uzyskamy na koniec sezonu, rozstrzygnie się po ostatniej rundzie RPP. Jechało nam się nie najgorzej, ale na przedostatnim odcinku pedał hamulca wpadł w podłogę. Do mety dotarliśmy z hamulcem działającym tylko na tył. Mimo tego 9 pozycja w klasyfikacji generalnej i 3 w grupie N, to całkiem przyzwoity wynik. Czekamy już na Rajd Cieszyńskiej Barbórki. Chcemy się jak najlepiej do niego przygotować i powalczyć, choć mamy świadomość, że ten sezon nie układa się po naszej myśli. Gratulujemy wyniku Marcinowi Schefflerowi oraz Sławkowi Kurdysiowi, który zagwarantował sobie już zwycięstwo w klasyfikacji rocznej naszej grupy i klasy. Nam pozostaje walka o drugą pozycję. Dziękujemy za zaufanie naszym sponsorom: AQUER, AIR-TECH-BUD, AUTO-HAL, PLATINUM Orlen Oil, Kolor Plus Studio, Lock-Tel, MARPEX, NOWAK - firma pogrzebowa, ELEKTRO PROCES, FIVESTAR, Espace Autos Bernay; jak zawsze świetnej ekipie serwisowej i wszystkim kibicom za doping.

KRZYSZTOF JANIK: - Ponad 24 kilometry ze szwankującym układem hamulcowym do przyjemnych nie należą, dlatego cieszymy się, że w ogóle jesteśmy na mecie. Wygląda na to, że limit szczęścia wykorzystaliśmy w poprzednim sezonie i teraz dostajemy rewanż w drugą stronę. Takie życie, taki sport, ale już niedługo zaczynamy myśleć o przyszłym sezonie, w którym mam nadzieję, naszym jedynym zmartwieniem będą dwa łączniki w samochodzie - ten główny pomiędzy kierownicą a fotelem oraz ten wspomagający po prawej stronie. Patronat medialny: Bochnianin.pl, Gazeta Krakowska.

Górny/Roik

MARCIN GÓRNY: - Za nami ostatnia runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, 22 Rajd Dolnośląski, podczas którego udało nam się zdobyć 2 miejsce w klasie historycznej oraz 1 w OPELCUP. Wynik, który uzyskaliśmy podczas tych zawodów, cieszy nas w połowie, ponieważ nasz najgroźniejszy rywal Łukasz Ryznar miał na ostatnim oesie wypadek i nie udało mu się ukończyć rajdu. Organizator zagwarantował nowe OS-y, które bardzo przypadły nam do gustu, zwłaszcza najdłuższa próba rajdu, na której było wszystko, co może być na odcinku - szybkie partie, przechodzące w techniczne. Ogólnie był to bardzo ciekawy, a zarazem trudny OS. Wyniki na koniec sezonu w OPELCUP są znane, puchar zdobył Paweł Winczaszek, któremu serdecznie gratulujemy. Nam pozostała 2 pozycja na koniec sezonu, na której poprawienie nie mamy szans, nawet jeśli wystartujemy w ostatniej rundzie OPELCUP a zarazem rundzie Rajdowego Pucharu Polski, Rajdzie Cieszyńska Barbórka, w którym mimo wszystko chcielibyśmy wystartować, ponieważ jest to rajd blisko nas i zawsze można się spodziewać ciekawych tras i warunków.
Nasz start w 22 Rajdzie Dolnośląskim nie byłby możliwy, gdyby nie nasi sponsorzy. Dziękujemy EL-SKŁAD Galeria Elektroniczna, ART-MARK z Żywca, AUTO SERWIS SMAGOŃ, CSR Regeneracja przekładni, Dwór Rychwałd, XXL SPORT (wyłącznemu dystrybutorowi CARBONE LORRAINE) na Polskę oraz Radiu ESKA  za wsparcie.

Kurdyś/Kasina | Fot. Marcin Jasicki

SŁAWOMIR KURDYŚ: - Po awarii na Wiśle koniecznie musieliśmy ukończyć ten rajd. Dlatego jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo zrealizowaliśmy nasze założenia w 100 %. Osiągnięty wynik dał nam już pewne pierwsze miejsce w grupie N i klasie 8 w klasyfikacji rocznej RPP. Choć przespaliśmy pierwszą pętlę, parę sekund straty kosztowało nas także wyprzedzenie poprzedzającej załogi, to w miarę dobre tempo na drugiej pętli pozwoliło na przyzwoity wynik. Generalnie świetnie się jechało, auto nie sprawiało żadnych problemów i można było myśleć tylko o dotarciu na metę. Dziękujemy sponsorom - głownie ATB, rodzinie, całemu Ingram Garaż i wszystkim, którzy pomagali w ciągu tego sezonu. Była to spora grupa osób, tworząca wspaniała ekipę. Wielkie dzięki, ten wynik jest wasz!!!

MICHAŁ KASINA: - Jest się, z czego cieszyć! Rajd Dolnośląski był dla nas podwójnie szczęśliwy. Zaczęliśmy od delikatnych problemów z zawieszeniem, ale ostatecznie dobra jazda i niezłe czasy pozwoliły uzyskać drugie miejsce w grupie N oraz 2 miejsce w klasie 8. Na metę wjechaliśmy w rewelacyjnych humorach, bo zdobyte punkty zagwarantowały nam również pozycję liderów w grupie oraz klasie na koniec sezonu, mimo że do rozegrania pozostała jeszcze jedna eliminacja! Można już zatem spokojnie podsumować rok i pomyśleć o planach na kolejne rajdy. Wygrana ta jest dla nas bardzo ważna, bo w całości rekompensuje niepowodzenia ubiegłego sezonu. Miejmy nadzieję, że przyszłoroczne eliminacje będą równie szczęśliwe. Tego życzę sobie, a także sponsorom, bez których ten sukces nie byłby możliwy! Podziękowania należą się również wszystkim osobom, które pomagały nam w trakcie tego roku, wspierały i wierzyły w nasz końcowy sukces. To też Wasza zasługa, że odbierzemy puchar za 1 miejsce w grupie N! Dzięki! Start był możliwy dzięki: AIR-TECH-BUD oraz AQUER, Kolor Plus Studio, Ingram Garaż. Patronat medialny: Bochnianin.pl, Gazeta Krakowska. Fot. Marcin Jasicki.

Kubat/Dachowski | Fot. Marcin Jasicki

MATEUSZ KUBAT: - Za nami 22 Rajd Dolnośląski. Zawody zaczęły się dla nas bardzo dobrze. Po dwóch odcinkach byliśmy na prowadzeniu. Niestety, na trzecim oesie pechowo złapaliśmy gumę i bardzo dużą stratę czasową, co spowodowało, że spadliśmy na 13 miejsce. Od kolejnego odcinka ruszyliśmy do odrabiania strat. Udało się to chyba lepiej, niż przypuszczałem. Razem z pilotem daliśmy z siebie wszystko i ostatecznie zakończyliśmy rajd na najniższym stopniu podium. Jednocześnie na drugim miejscu w naszej klasie. Wielkie podziękowania dla GG CAR za świetną pracę przy obsłudze naszego auta. Start był możliwy dzięki: MEBLUX - PIOTROWSKI.COM.PL, PLATINUM ORLEN OIL, TRANS-ZIEM, KAPS, MOUNTVAL, MAC SOFT, MILOO ELECTRONICS oraz IGLOO. Patronat medialny: TopRally.pl, Bochnianin.pl. Fot. Jasicki Marcin.

Nivette/Natkaniec

FILIP NIVETTE: - Plan zakładany przed startem zrealizowaliśmy w 100 %. Zwycięstwo zapewniało nam awans na podium bez oglądania się na wyniki innych załóg, dlatego też zaatakowaliśmy od samego początku. Szczególnie zadowolony jestem z pierwszego etapu. Wygraliśmy 5 z 6 odcinków, ale przede wszystkim udało się utrzymać bardzo wysokie tempo przez niemal cały dzień. W sobotę mieliśmy dwie przygody, co ciekawe, obie na oesie Dębowina. Najpierw podczas pierwszego przejazdu złapaliśmy kapcia, który kosztował nas ponad minutę, a po południu gdzieś w połowie odcinka kręciliśmy się i na chwilę zaparkowaliśmy między barierkami bardzo wąskiego mostku. Na szczęście wypracowana wcześniej przewaga była na tyle duża, że bez nerwówki, dokładając w ciągu całego dnia cztery oesowe zwycięstwa, dowieźliśmy pierwsze miejsce w całym rajdzie. Wystartowaliśmy w tym roku w 4 rundach, 3 z nich wygraliśmy a na jednej trochę „popsuliśmy” naszą Fiestę Dało nam to trzecie miejsce w punktacji. Myślę, iż w obliczu absencji w Świdnicy wynik ten jest całkiem niezły, a statystyki dotyczące wygranych odcinków pokazują, że zaprezentowaliśmy naprawdę dobrą prędkość.
Podsumowując, sezon uważam za udany. Przesiadka z „czterołapa” do „ośki” minęła niemal bezboleśnie, a ja czerpałem wiele radości z jazdy Fiestą. Nie sposób w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy na to zasługują ale na pewno słowa wdzięczności należą się Arturowi Natkańcowi za świetną atmosferę w rajdówce i pełen profesjonalizm, a mojemu całemu Zespołowi za fantastycznie przygotowany samochód podczas każdego startu. Mam również nadzieję, że zarówno jazdą, jak i osiągniętymi wynikami dostarczyłem satysfakcji wspierającym nas sponsorom, firmom: Masterlease, Nivette-cars.pl, lark.com.pl oraz mkart.eu, a dopingujący nas kibice przeżyli wiele niezapomnianych wrażeń. Wielki dzięki kieruję też w stronę organizatorów Castrol EDGE Fiesta Trophy - Stajni G4 i Mariusza Woźniczko, którzy tworząc puchar dali nam nie tylko możliwość ciekawej rywalizacji ale pomagali nam w każdej, nawet najdrobniejszej sprawie. Przed nami jeszcze tradycyjny start w warszawskiej Barbórce, na którą postaramy się przygotować pewną niespodziankę.

Byśkiniewicz/Wisławski

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Trudno mi w to uwierzyć, ale jesteśmy Wicemistrzami Polski w moim debiutanckim sezonie w RSMP. Pół roku temu przystępując do pucharu nie sądziłem, że będziemy tak wysoko. Cieszę się, że zdecydowaliśmy się na jazdę w Castrol Edge Fiesta Trophy, bo rozgrywki te okazały się najciekawszym tegorocznym wydarzeniem w polskich rajdach. Rywalizacja na wysokim poziomie i walka z doświadczonymi zawodnikami - o to chodzi w tym sporcie!
Rajd Dolnośląski był udanym zwieńczeniem całego sezonu: czysta i równa jazda, pozbawiona większych błędów. Co prawda, drugiego dnia uderzyłem w krawężnik i przebiłem oponę, ale na szczęście straty czasowe nie były wielkie. Walka w pucharze jak zwykle była emocjonująca, a my ponownie ukończyliśmy rajd na podium. Nasza skuteczność to efekt ciężkiej pracy całego teamu MSZ Racing, któremu bardzo dziękuję za wspaniałe przygotowanie naszego Forda Fiesty. Olbrzymie podziękowania należą się mojemu pilotowi Maćkowi, który przelewa na mnie swoje ponad trzydziestoletnie rajdowe doświadczenie. Bez „Wiślaka” tego sukcesu by nie było - to pewne. Podziękowania za cały sezon kieruje również do mojej rodziny, która zawsze mnie wspierała oraz naszego menadżera Pawła Stachowskiego. Jestem też bardzo wdzięczny szefom kanałów TVN , a w szczególności TVN Turbo za wsparcie medialne.
Nasz sukces byłby niemożliwy gdyby nie nasi partnerzy, którzy zaangażowali się w nasze starty: Novol, Auto-Land, Moya, Ford Polska, Michelin Polska, Rzetelna Firma.

MACIEJ WISŁAWSKI: - Niezmiernie się cieszę, że mogłem pomóc Łukaszowi w odniesieniu sukcesu. Podjąłem się bardzo trudnego zadania, ponieważ wsiadłem tak naprawdę do niedoświadczonego jeszcze zawodnika. Był to pierwszy sezon Łukasza w Mistrzostwach Polski, a w tych rozgrywkach nie ma żartów. Poziom jest wysoki. Na szczęście okazało się, że oprócz kątów zakrętów, słucha też moich rad. Dziś na mecie sezonu jestem dumny, że udało nam się ukończyć wszystkie rajdy i to na podium w klasie. 6 startów i 6 razy „pudło” - w mojej wieloletniej karierze pierwszy raz przytrafiło mi się coś takiego. Jestem bardzo zadowolony, że nasza współpraca układa się tak dobrze.

Paweł Roszek | Fot. Fotorobart.pl

PAWEŁ ROSZEK: - Zdecydowanie najlepiej pojechany rajd w moim wykonaniu jak do tej pory! Nareszcie wszystko zagrało jak trzeba. Zarówno auto, opis i cała reszta rajdowych składników wydawały się być na właściwym miejscu. To było coś niesamowitego. Jak tylko przypominam sobie pokonywanie sobotnich oesów to ciarki same pojawiają się na plecach:)  Przedrajdowe problemy z przygotowaniami do zawodów zostały zrekompensowane z dużą nawiązką. Rewelacyjne, zróżnicowane trasy. Było praktycznie wszystko. Od szybkich partii na prędkości maksymalnej, po bardzo techniczne wąskie fragmenty tras. Dodatkowo pora roku rozgrywania zawodów spowodowała, iż mieliśmy do czynienia z czystym, przyczepnym asfaltem w otwartych partiach, jak również z bardzo zdradliwą, mokrą, zabłoconą i śliską jak lód nawierzchnią w zacienionych partiach leśnych. Tak zmienny stopień przyczepności powodował, że adrenalina buzowała na najwyższym poziomie. Najlepiej o stopniu trudności rajdu świadczy liczba załóg, które stanęły na starcie (51) i którym dane było przejechanie rampy mety w Polanicy Zdrój (25). Osiągnięcie mety w takim tempie, jakie udawało mi się utrzymać na odcinkach sprawia, że jestem niezwykle zadowolony. Tempo to jednak nie byłoby możliwe bez pomocy Jagny w tworzeniu opisu i rewelacyjnego dyktanda, jakie słyszałem w słuchawkach. W tym miejscu po raz kolejny bardzo serdecznie dziękuję jej za to, że zdecydowała się stworzyć ze mną rajdową załogę na tym rajdzie.
Jak zawsze wielkie podziękowania należą się firmie AG-Complex (www.ag-complex.com.pl), bez której moje starty nie byłyby możliwe. Dziękuje również firmie Diesel System (www.diesel-system.pl) za pomoc w logistyce i zapewnieniu zaplecza serwisowego podczas rajdu, Darkowi i Marcinowi za pracę przy aucie na serwisie i wszystkim, którzy mi pomogli i tym samym sprawili, że występ podczas 22 Rajdu Dolnośląskiego doszedł do skutku. Wielkie DZIĘKII!!!

JAGNA STANKIEWICZ: - Lubię takie rajdowe weekendy kiedy wszystko od początku do końca składa się w jedną, spójną całość. Rajd był świetny, pogoda cudowna, warunki bardzo trudne, zmienna przyczepność, zmienne tempo Osów, jednym słowem wyzwanie! Wszystko się zgrało, Paweł jechał bardzo dobrze, szybko, odważnie i mądrze, Buniak nie miał humorów i był w dobrej formie, opis prawie idealny i co ważne było jechane w 100 % na opis. Maxy maksem, uwagi z uwagą, hamowania profi (nie lubię slicków, nie lubię asfaltów, przez pierwsze 5 km myślałam nieustannie, że się spóźniam, albo, że Paweł mnie nie słucha! Ale jakoś w końcu do mnie dotarło, że to po prostu następuje łamanie praw fizyki), wielki szacun dla talentu i opanowania kierowcy. Nie było błędów, samochód cały, opony i klocki zużyte do dna, adrenalina przetrawiona, wynik więcej niż satysfakcjonujący, uśmiech spełnienia na twarzach załogi. Czyli plan zrealizowany!
Dzięki Paweł za fajny weekend i dzięki reszcie za wsparcie i zainteresowanie takimi rajdowymi żuczkami jak my;)
Specjalne podziękowania należą się od nas mojej ukochanej ciotce Klaudii, która nas ugościła u siebie w domu w Polanicy, nakarmiła i otoczyła pełną rajdową opieką. DZIĘKUJEMY!

Paweł Suchorzebski

PAWEŁ SUCHORZEBSKI: – 22 Rajd Dolnośląski już za nami. Mimo straconych szans na wyższe lokaty, wszyscy z zespołu zgodnie twierdzimy, że był to nasz najlepszy występ w sezonie. Oba auta zameldowały się na mecie w pierwszej dziesiątce generalki i na pierwszych 2 miejscach w klasie E30. Odcinki były bardzo zdradliwe, dużo mokrych, śliskich miejsc, wymagały ogromnej koncentracji.
Pierwszą pętle przejechaliśmy dobrym, szybkim tempem bez przygód. Na drugiej pętli, pomimo błędów na odcinku Kolonia Gaj 2, przed ostatnim, decydującym odcinkiem zajmowaliśmy 5 miejsce w klasyfikacji generalnej ze stratą 6,2 s do podium. Zapadła decyzja o ataku i niestety, przy około 160 km/godz. wypadliśmy z drogi. Ta przygoda kosztowała nas około 30 s i spadek na 10 lokatę.
Trudno, podjęliśmy  walkę. Nasza ambicja nie pozwalała nam na zachowawczą jazdę. Jechaliśmy limitem, musieliśmy zaryzykować. Niestety, nie udało się.  Auto było bardzo dobrze przygotowane i nie sprawiało żadnych kłopotów. Do zobaczenia na Cieszyńskiej Barbórce.
Mój start nie byłby możliwy bez wsparcia przede wszystkim firmy URSUS, Ursus Energetic oraz Prologus Sp. Z o.o., BMW Smorawiński, Bioenergia Invest S.A., Pol-Mot Auto S.A., Pol-Mot Holding S.A., oraz firmy Rol-Mar.

Jaroszewicz/Tarapacki | Fot. Maciej Niechwiadowicz

ALEKSANDER JAROSZEWICZ: - Jednak 22 numer startowy podczas 22. Rajdu Dolnośląskiego nie przyniósł nam szczęścia. Już pierwszy dzień okazał się dla nas pechowy. Na jednym z oesów złapaliśmy kapcia i dojechaliśmy do mety na feldze. Drugi etap także nie należał do udanych. Powtórzyła się sytuacja z dnia pierwszego. Złapaliśmy kolejne dwa kapcie na oesie Dębowina i Radkowska Perła. Niestety, oddaliśmy Filipowi 3. miejsce w pucharze. Pasmo niepowodzeń podczas tego rajdu wykluczyło nas z walki w obronie trzeciego miejsca w CEFT. Taki właśnie jest ten sport. Cieszymy się, że jednak udało nam się ukończyć ten rajd. Zdobyliśmy kolejne cenne doświadczenie. Jesteśmy bardzo zadowoleni z faktu, że znaleźliśmy się tuż za trójką najlepszych kierowców w pucharze. Rywalizacja między wszystkimi załogami była na prawdę ostra i dużo nas nauczyła. Chcielibyśmy podziękować organizatorom CEFT za profesjonalne przygotowanie pucharu i wspaniałą organizację. Ogromne podziękowania należą się naszemu serwisowi za ogromną pracę oraz poświęcenie jakie włożyli w przygotowanie oraz obsługę naszej Fiesty. Dziękujemy wszystkim naszym przyjaciołom, bliskim oraz wiernym kibicom, że dodawaliście nam sił swoim gorącym dopingiem. Gdyby nie wsparcie naszych sponsorów, którymi są : Autoserwis "Jaroszewicz", Galess - Andrzej Lepak, Galess - Edward Szywała,Gimnazjum "RZEMIEŚLNIK", SanSwiss -Ronal Group, Balcerek Transport Strzegom, DFS Motors Świdnica,Pracowania Rekalmy Alex oraz „Stal-Bud”, nasze starty nie byłyby możliwe w tym sezonie. Gorąco zachęcamy do współpracy w przyszłym sezonie.
Jeszcze raz wielkie dzięki za ten sezon. Trzymajcie mocno kciuki, żebyśmy mieli możliwość wystartowania w CEFT w przyszłym sezonie.

Typa/Gospodarczyk

RADEK TYPA: - Za mną bardzo ciężki rok, wiele pracy kosztowało mnie to żeby być tu gdzie teraz jestem. Pomimo wielu przeciwności i przygód w trakcie tego sezonu wygrałem puchar Forda Fiesty, wygrałem klasę 6 i po wielu latach startów mam wreszcie upragniony, podwójny tytuł Mistrza Polski. Czuję teraz wielką satysfakcję. Sukces sportowy jest dla mnie nie mniej ważny jak to, że na ten wynik pracowało ze mną grono bardzo bliskich mi osób. Znalazłem wspaniałego pilota Szymona, z którym doskonale dogaduje się nie tylko w rajdówce, mam świetnych mechaników dzięki którym w tym roku miałem komfort ścigana się bezawaryjnym samochodem. Miałem także okazję rywalizować z fantastycznymi i bardzo szybkimi zawodnikami i poznać bliżej takich zawodników jak Rafał Stalmach czy Olek Jaroszewicz, którzy na odcinkach są moimi rywalami, a poza nimi dobrymi kolegami. Dziękuje oczywiście również sponsorom, bez których nie miał bym możliwości zdobywania tytułów i  realizacji mojej pasji i. Wiele zawdzięczam także moim kibicom, którzy od tylu lat wspierają mnie i towarzysza mi na odcinkach. Wszystkim jeszcze raz dziękuje!!
Partnerami załogi Radek Typa i Szymon Gospodarczyk są: firma olejowa TEDEX, Makita - producent elektronarzędzi, Primavera – producent wody źródlanej , producent koszul firma „Eltex-X”, miasto i gmina Orneta, akademia Bezpiecznej Jazdy X-Drive. Obsługą techniczną samochodu zajmuje się stajnia rajdowa High Tec. Najświeższe informacje o zespole znajdziecie na profilu facebook.com/RadekTypa.

Chmielewski/Gerber

JAN CHMIELEWSKI: - Piąte miejsce w klasyfikacji generalnej pierwszego etapu, siódme w całym rajdzie - naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Ale dla nas priorytetem była grupa R, a miejsca w czołówce klasyfikacji generalnej przyszły niejako przy okazji. Stąd wielka radość, że w RSMP 2012 zdobyliśmy mistrzostwo „erki”, wygraliśmy w prestiżowym Citroën Racing Trophy Polska i zarazem nieoficjalnej punktacji aut z napędem jednej osi. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Wielkie podziękowania za kolejny wspaniały sezon dla naszych sponsorów i partnerów medialnych, a także dla całego zespołu i kibiców; wszyscy spisali się na medal i byli dla nas nieocenionym wsparciem. I oczywiście dzięki dla Kuby za tegoroczną współpracę!

JAKUB GERBER: - Jechaliśmy czysto, bez żadnych przygód, bez draśnięcia auta. Trochę na naszej psychice ciążyły pechowe sytuacje z trzech poprzednich rajdów, ale na szczęście wszystko poszło w stu procentach po naszej myśli. Gdyby nie przygody we wcześniejszych rundach, przez które traciliśmy cenne punkty, to w naszej klasyfikacji nie byłoby w Rajdzie Dolnośląskim emocji, które dodawały rumieńców tej pięknej imprezie. Bardzo wysoko oceniamy rajd i cieszymy się, że był dla nas aż tak pomyślny. Ceremonia mety w Polanicy była pięknym zakończeniem tegorocznej rywalizacji na odcinkach specjalnych. Rywalom dziękujemy za zaciętą sportową walkę, a naszym kibicom i przyjaciołom dziękujemy za duchowe wsparcie.
Sponsorami zespołu są dystrybutor narzędzi marki NEO, firmy PETROELTECH i WESEM, a patronat medialny sprawują Radio RMF FM i magazyn "Eurostudent".

Chmielewski/Gerber

TOMASZ KASPERCZYK: - Wykonaliśmy z Damianem dobrą prace na zapoznaniu dobrze lokalizując niebezpieczne miejsca na tym rajdzie. Niestety na drugim odcinku przebiliśmy oponę w niewiadomym dla mnie miejscu przez co ok 8 km jechaliśmy na kapciu tracąc prawie 2 minuty. Postanowiliśmy powalczyć do końca o jak najlepszy wynik. Niestety tempo w porównaniu do konkurencji nie było zadowalające. Może to brak motywacji po kapciu lub słabszy dzień ciężko powiedzieć. Chcemy przed Rajdem Cieszyńskiej Barbórki przygotować się jak najlepiej aby jak choćby na Rajdzie Rzeszowskim pokazać, że jesteśmy w stanie powalczyć w klasyfikacji generalnej.
 
DAMIAN SYTY:
- Rajd Dolnośląski okazał się bardzo podstępny o czym świadczy duża ilość kapci oraz mała frekwencja na mecie rajdu. My też nie ustrzegliśmy się błędu chwytając defekt. Nie wiemy gdzie się to stało więc ciężko będzie wyciągnąć z tego wnioski. Na pocieszenie poprzez wypadki kolegów z klasy udaje się wywieźć pierwsze puchary w tym roku. Mam nadzieje, że potestujemy przed cieszynką i uda nam się na niej pojechać tempem, z którego będziemy zadowoleni przynosząc tym samym frajdę z jazdy kibicom. Do zobaczenia za 4 tygodnie.
Zespół Tiger Rally Team przypomina o konkursie fotograficznym, który dotyczy każdego rajdu, w którym startuje nasza załoga. Zdjęcia prosimy przesyłać na damiansyty@o2.pl Na zwycięzców czekają nagrody rzeczowe.
Za perfekcyjnie przygotowaną Fabie R2 odpowiada firma EvoTech www.evotech.com.pl Tiger Rally Team chciałby podziękować za wsparcie firmom: Maspex S.A. - producent napojów energetycznych TIGER oraz soków TYMBARK, oraz Dom Maklerski BDM S.A. Patronat medialny: stacja radiowa ANTYRADIO, motopatrol.pl Fot. Piotr Krusz.

Gryc/Kuśnierz

TOMASZ GRYC: - Plan na 22. Rajd Dolnośląski zrealizowaliśmy w 100 %. Wywozimy z Polanicy Zdrój komplet punktów i dzięki temu zostaliśmy Mistrzami Polski w klasie 6! Jesteśmy niesamowicie szczęśliwi, że pomimo pecha na kilku rajdach w tym sezonie udało się postawić kropkę nad „i”, przejeżdżając cały rajd bez przeszkód bardzo szybkim i równym tempem. Wraz z Michałem założyliśmy jazdę na 110 % i to się opłaciło. Wygraliśmy! Z tego miejsca chciałbym podziękować całemu zespołowi w tym ekipie serwisowej High-Tec za perfekcyjny, emocjonujący sezon. Mojej Ani i Chilli za cierpliwość i wyrzeczenia na rzecz rajdów. Szczególne podziękowania kieruję w stronę moich partnerów: Faza, Siso oraz Mercury Computers za całoroczne wsparcie, a patronom medialnym za rzetelne relacje. Udział w tegorocznym pucharze Citroën Racing Trophy Polska był bardzo udany – zajęliśmy 4. miejsce w klasyfikacji tuż za trzema mocniejszymi DSami. Tak jak wspominaliśmy, po sezonie 2012 rozstajemy się z Citroënem C2 R2 Max. W najbliższym czasie podejmiemy decyzję jakim autem będziemy się ścigać w przyszłorocznych Mistrzostwach Polski. Pamiętajcie o konkursie na naszym profilu facebook.com/GrycRacing

MICHAŁ KUŚNIERZ: - Przyjeżdżając do Polanicy, nawet przez myśl mi nie przeszło, że uda nam się obronić tytuł Mistrzów Polski w klasie 6. Plan na końcówkę sezonu zrealizowaliśmy perfekcyjnie! Po kilku nieudanych startach udało nam się odrobić stratę punktową i podtrzymać zwycięską passę. Ten rajd dał nam szalenie dużo radości. Dziękuje mojej rodzinie za wsparcie, Tomkowi za prawdziwą męską atmosferę, a zespołowi za ogrom pracy włożony w przygotowania do startów!
Wsparcia podczas startów w 2012 udzielają nam firmy: Firma GRYC - www.gryc.com.pl, Faza, Siso oraz Mercury. Patronat medialny nad załogą objęły: iTV, Świat Szkła, Wydawnictwo Faktor - www.wydawnictwofaktor.pl, Anty

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł 16 kilometrów od zwycięstwa
Następny artykuł Kościuszko zyskał dwa miejsca

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska