Mówią po Rajdzie Dolnośląskim
PAWEŁ WISEŁKA (EVOTECH): - Za nami dwa wyjątkowo widowiskowe weekendy.
Wyścigi górskie i rajdy to pod wieloma względami diametralnie różne dyscypliny, ale obydwa cykle są na swój sposób niezwykle wymagające. W start w Załużu włożyliśmy ogrom pracy, która trwała jeszcze na długo przed początkiem sezonu. Wiem, że ambicje Michała i Gabriela sięgają znacznie wyżej niż wywieziony z Bieszczad wynik, ale bardzo dobrze wykorzystaliśmy ten czas. Współpraca dobrze się układa i w Magurze pojawimy się jeszcze mocniejsi. Nie opadły jeszcze emocje po wyścigu, a już byliśmy gotowi na kolejne wyzwanie. Do Dusznik Zdroju przyjechaliśmy z czterema rajdówkami i w silnym składzie. Wydawało się, że i tym razem będziemy świętować zwycięstwo Jacka i Michała, ale niestety sprawy potoczyły się inaczej. Dla całego zespołu był to bardzo trudny moment, nie zmienia to jednak faktu, że dla nas chłopaki są bohaterami. Jesteśmy dumni, że mogliśmy mieć wkład w tą walkę. Gratulacje należą się wszystkim naszym załogom, za ich postawę i jazdę. Organizator wysoko zawiesił poprzeczkę i przygotował wymagającą konfigurację trasy. Na odcinku Duszniki Arena, który był pokonywany tak wiele razy, żeby osiągnąć dobry czas trzeba było jechać niezwykle precyzyjnie. Inne próby wymagały niewiarygodnie wysokiego tempa i jeszcze więcej odwagi! Mimo, że nie zabrało trudnych momentów, to zabieramy z tych dwóch startów masę cennych doświadczeń i wspomnień. Dziękujemy naszym zawodnikom i wszystkim kibicom, że byliście z nami.KACPER WRÓBLEWSKI: - Cieżko mi opisać to co się działo podczas tych dwóch dni rywalizacji. Razem z Jackiem Jureckim stoczylismy niesamowitą walkę przez cały weekend. Nie mogłem odpuścić nawet pół kilometra odcinka bo od razu Jacek wychodził na prowadzenie. Kończąc ostatni oes czułem lekki niedosyt, że zabrakło zaledwie 5 sekund do zwycięstwa. Wiedziałem, że straciłem je sumarycznie na dwóch odcinkach, które po prostu odpuściłem. Dopiero na ceremonii mety dowiedzieliśmy się, że Jacek popełnił błąd i uderzył w szykanę. Po doliczeniu kary oddał nam prowadzenie w rajdzie. Nie ukrywam, że bardzo mi przykro, że o wygranej zadecydowała taka sytuacja i że Jacek z Michałem spadli na 2. pozycję, ale niestety takie są zasady i nikt na to nie ma wpływu.Jeżeli chodzi o sam rajd to był on niesamowicie szybki! Nigdy nie jechałem takim tempem. Jedynym minusem tej rundy był odcinek Duszniki Arena, który jechany aż czterokrotnie był poprostu destrukcyjny dla auta i opon. Dziękuję bardzo kibicom za machanie przy trasie bo było ich naprawdę wielu! A największe ukłony należą się naszym partnerom, dzięki którym mogliśmy ponownie walczyć o podium: Wirtualna Polska, eSky Polska, radio RMF FM oraz całemu teamowi Rallytechnology! Do zobaczenia w Puławach już za niecałe trzy tygodnie!JACEK SPENTANY: - Drugi rajd sezonu, drugi raz rywalizacja do ostatniego kilometra o zwycięstwo wśród samochodów z napędem na jedną oś! O wyniku na odcinkach decydowały drobne błędy. Na szczęście zarówno my jak i nasi najwięksi rywale nie popełniliśmy takiego, który by zmusił nas do pozostania poza drogą. To kolejny raz dało nam i kibicom mnóstwo adrenaliny i emocji, które tym razem były aż do rampy mety rajdu w Dusznikach Zdrój. Dopiero tam dowiedzieliśmy się, że wygrywamy 52. Rajd Dolnośląski - Hotel Zieleniec, co było spowodowane naliczeniem kary za szykanę naszym największym konkurentom. Niemniej jednak rywalizacja i walka o każdą sekundę Kacpra z Jackiem nadaje niesamowite tempo. Stąd cieszę się, że Kacper do końca rajdu miał chłodną głowę i atakował tam gdzie czuł się pewnie. Nie podejmował zbyt dużego ryzyka. Jesteśmy na mecie i jak się okazało przy pechu rywali wywozimy maksymalną ilość punktów, w tym - podobnie jak na Świdnicy, za Power Stage. Dziękujemy naszym partnerom: Wirtualna Polska, eSky Polska oraz radio RMF FM, że ponownie mogliśmy stanąć do rywalizacji, zespołowi Rallytechnology – za bezawaryjne auto, szpiegom Łukaszowi i „Osłowi” za „perfecto” poprawki w notatkach oraz kibicom za doping! Do zobaczenia na Rajdzie Nadwiślańskim!PIOTR PARYS JUNIOR: - Jesteśmy bardzo zadowoleni. Najważniejsze, że znów ukończyliśmy rajd w jednym kawałku i zebraliśmy olbrzymie doświadczenie. Pierwszego dnia mieliśmy drobną przygodę z balotem słomy, jednak uszkodzone zostały tylko drzwi. To była kosmetyka. Jestem przeszczęśliwy – za nami nowy rajd, nowe odcinki i coraz lepiej rozumiem ideę pilotażu. Współpraca z Pawłem Drahanem i całym zespołem przebiega bardzo pomyślnie. Widzimy się na Rajdzie Nadwiślańskim na początku czerwca!KONRAD DUDZIŃSKI: - Rajd Dolnośląski dobiegł końca chociaż emocje jeszcze trochę trzymają. Co to był za weekend ....Był to dla mnie jeden z najtrudniejszych rajdów w życiu, chociaż mimo wielu przygód i niespodziewanych zwrotów akcji, jestem bardzo szczęśliwy, ze finalnie udało nam sie wygrać klasę HR4. Można powiedzieć, że kolejne marzenie spełnione. Chciałbym gorąco podziękować swojemu zespołowi który po raz kolejny wykonał kawal świetnej roboty, swojemu pilotowi, naszym kibicom (którzy mocno trzymali kciuki !! ) oraz partnerom, bez których nasz start nie byłby możliwy.ADAM BINIĘDA: - Jesteśmy szczęśliwi: na mecie z doskonałym wynikiem, ale był to dla nas bardzo trudny i ciężki rajd. Głównym celem przed rajdem była oczywiście meta i zebranie kolejnego doświadczenia, ale chcieliśmy też zaprezentować szybkie tempo i liczyliśmy na dobry rezultat. Sam rajd pojechaliśmy bardzo mądrze. Na pasujących nam odcinkach, szczególnie Duszniki Arena, budowaliśmy swoją przewagę, na pozostałych oesach kontrolowaliśmy tempo rywali. Nasz plan układał się początkowo bez zarzutów, do końcówki czwartego oesu, na którym na ostatnim zakręcie przed metą opuściliśmy drogę. Można powiedzieć prędkość ok, ale zakręt za ciasny… szczęście w tym wszystkim też mieliśmy, że tylko lekko musnęliśmy drzewo i wylądowaliśmy w rowie w dodatku w miejscu gdzie stało wielu kibiców, którzy wypchnęli nas na drogę i mogliśmy kontynuować jazdę. W tym miejscu wielkie podziękowania dla kibiców, którzy pomogli nam wrócić na trasę!. Drugiego dnia, także nie ominęły nas przygody, jak choćby ta na drodze dojazdowej do jednego z oesów. Z koła jadącej przed nami załogi wypadł… klocek hamulcowy który odbił się od asfaltu i… trafił idealnie w naszą chłodnicę, uszkadzając ją. Sytuacja tak absurdalna, że jakby ktoś mi ją opowiadał to bym chyba sam nie uwierzył… Swoimi sposobami załataliśmy wyciek płynu, przejechaliśmy oes i dojechaliśmy do serwisu. Ostatnie odcinki przejechaliśmy już ostrożnie, bez podejmowania zbędnego ryzyka i mogliśmy cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w rundzie RSMP.PAWEŁ KRYSIAK: - Jak pokazał 52. Rajd Dolnośląski – Hotel Zieleniec, topowy samochód to nie wszystko. Na zawody trzeba patrzeć nie przez wizję wygranego oesu, ale przez pryzmat mety. Kluczowe jest niepopełnianie błędów i oczywiście kontrolowanie konkurencji. Starałem się na chłodno kalkulować, bo wiedziałem, że ok. 350-konny Nissan Sławka Strychalskiego jest poza naszym zasięgiem na podjazdach i długich prostych. Za to my mogliśmy popisać się na trudnej technicznie Arenie Duszniki, która właśnie nie wybaczała błędów. Bardzo dziękuję za wspaniałą robotę mojemu pilotowi Krystianowi Pachucie, który okazał się nieoceniony także w kwestiach technicznych i w „rajdowej intuicji”. To dzięki jego namowie, pojechaliśmy dodatkowy przejazd odcinka testowego, na którym akurat ukręciła nam się półoś. Gdyby nie ten „ostatni raz”, to pewnie awaria dopadłaby nas na trasie rajdu, a to byłby koniec. fot. Mateusz BanaśJACEK JURECKI: - Ten start był mieszanką ogromnych emocji. Przez większość czasu bardzo pozytywnych, ale niestety zakończenie już takie nie było. Na mecie odcinka czuliśmy niesamowitą euforię, a wtedy okazało się, że to tak ciężko wypracowane zwycięstwo uciekło. Wiem, że my i cały zespół dał z siebie 100 procent. Momentami jechaliśmy naprawdę wszystko to co potrafimy, bez żadnych rezerw. Stawiliśmy czoła konkurentom, którzy w ten weekend byli piekielnie szybcy. Gratulacje dla Kacpra za jazdę i tempo, które prezentował. Zadecydował jeden moment, o którym nawet nie mieliśmy pojęcia. Niestety w tak trudnej walce błędy się zdarzają, a decydujące są nawet najmniejsze detale. Drugie miejsce to ważne punkty, ale dla nas ten wynik to porażka. Trudno mi opisać, co czujemy, ale trzeba się z tym pogodzić. Dziękuje kibicom, którzy przy każdej okazji tak mocno nas dopingowali i trzymali kciuki. Dziękuje zespołowi za całą ciężką pracę, a wszystkim partnerom za wsparcie i zaufanie - Blachdom Plus, Radex Spółka z o.o. Bielsko-Biała, Ośrodek Wczasowy "Walcownik", Iwonex-Bud, MobilCar – zabudowa samochodów użytkowych, Albud Okna i Drzwi, ASC i EvoTech. fot. Jakub Rozmus
MACIEJ WISŁAWSKI: - Jestem wyjątkowo szczęśliwy, że dojechaliśmy do mety w tak trudnym rajdzie i to na tak wysokim miejscu. O trudach tegorocznej imprezy świadczą liczne przygody wielu załóg. Podkreślałem i sugerowałem Łukaszowi, że jeszcze nie czas atakować, mimo że coraz lepiej panuje nad Hyundaiem i20 R5. To bardzo szybkie auto i wymaga sporych umiejętności. Kilometry przejechane podczas tego rajdu bardzo wsparły i rozwinęły Łukasza jako kierowcę- to mnie bardzo cieszy.
GRZEGORZ DACHOWSKI: - Niedzielny etap Rajdu Dolnośląskiego był dla nas bardzo udany. Bardzo dobrze jechało się nam odcinek Rogówek. Marcin go bardzo lubi i tam czuliśmy chyba największą radość z jazdy. Odcinek Duszniki Arena pojechaliśmy bardzo czujnie czy nie uszkodzić Subaru. Nie jesteśmy w pełni zadowoleni z przejazdu Złotego Stoku, bo trochę postraszył nas pierwszy zakręt. Być może zbyt często wracaliśmy na Arenę bowiem wydaje mi się że tam właśnie przejechaliśmy niemal połowę kilometrów OS-wych. Ogólnie bardzo udany dla nas start i bardzo dobry wynik na koniec.
SZYMON GOSPODARCZYK: - Wczorajszy dzień skończyliśmy na bardzo dobrym, drugim miejscu w generalce. To wynik, który przed sezonem mógł wydawać się nieosiągalny. Mimo tego do drugiego etapu wystartowaliśmy skoncentrowani. Nie chcieliśmy za wszelką cenę przesadzać i ryzykować, bo cele mamy jasno określone. Mikołaj wykonał świetną pracę, był skupiony na tym, abyśmy dzisiaj stanęli na mecie. Domyślam się, że tak ambitnemu zawodnikowi jak Miko trudno pogodzić się z takimi sytuacjami, jednak to jest dla nas niezwykle ważna lekcja, której teraz musimy wyciągnąć jak najwięcej wniosków.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze