Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Najszybszy poza trasą

Aleksiej Łukjaniuk, który przestrzelił jeden z zakrętów i wypadł z trasy drugiego odcinka specjalnego Rajdu Azorów, zanotował najlepszy czas na próbie Vila Franca/São Brás 1 i został nowym liderem klasyfikacji generalnej.

Rosjanin po pokonaniu ponad 17 kilometrów o 1,3 sekundy wyprzedził Ricardo Mourę. Trzeci czas zanotował Martin Koci (+1,5), czwarty był Chris Ingram (+3,7), a piąty Bernardo Sousa (+11,1).- To była mała hopa. W zeszłym roku nie hamowałem do następnego zakrętu, ale w tym razem przyczepność jest inna i wypadłem z trasy. Straciłem około 10 sekund - tłumaczył Łukjaniuk.- Muszę poprawić mój styl jazdy - mówił Moura.- Nie było źle. Jest bardzo podstępnie. Miałem kilka momentów - informował Koci.- Prawie wypadłem z trasy. Jestem szczęściarzem - komentował Ingram.- Wydaje mi się, że było dobrze. W połowie odcinka straciłem koncentrację i pewność siebie. Na jutro muszę się uspokoić - mówił Sousa.Drugą piątkę utworzyli Bruno Magalhaes (+11,8), Marijan Griebel (+12,4), Fredrik Ahlin (+13,9), Frank Tore Larsen (+14,9) i Łukasz Habaj (+22,7). Odcinka nie ukończyli Hermann Neubauer i Pierre-Louis Loubet.- Było w porządku. Odcinek nie był czysty. Jest sporo luźnego szutru. Było sporo kraks i kilka razy musiałem zwolnić, ale ogólnie czuję się dobrze - mówił Magalhaes.- Byłem bardzo spokojny i zrelaksowany. Nie ryzykowałem - podsumował Ahlin.- To trudny oes. Raz wypadłem z trasy, ale to nie był duży problem. Jedziemy dalej - informował Larsen.- Bawiłem się. Szukałem przyczepności. Nadal jest dość ślisko. Miałem kilka gorących momentów, ale czas nie jest zły - mówił Pellier (+26,5).- Wydawało mi się, że mamy kapcia, ale tak nie było. Może to przez luźny szuter. Później jechaliśmy normalnym tempem - tłumaczył Ptaszek (+30,0).- Było całkiem dobrze. Widziałem wiele linii i zastanawiałem się, jak wiele błędów popełnili inni - mówił Kasperczyk (+32,9).- Jestem bardzo zadowolony z pierwszego odcinka, ale teraz coś zepsuło się w samochodzie - tłumaczył Botka (+36,5).W klasyfikacji generalnej Łukjaniuk ma za sobą Mourę (+2,6), Kociego (+3,1), Ingrama (+11,5) i Sousę (+11,9). Łukasz Habaj (+27,5) jest dziesiąty. Hubert Ptaszek traci do lidera 32,9 sekundy, Tomasz Kasperczyk 36,2 sekundy, a Jarosław Kołtun 40,8 sekundy.fot. FIA ERC

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Botka niespodziewanym liderem
Następny artykuł Czwartek dla Łukjaniuka

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska