Nivette realizuje plan
Filip Nivette, który po Rajdzie Rzeszowskim znajduje się na czele klasyfikacji Inter Cars RSMP, przyznał, że spodziewał się słabszego wyniku na Podkarpaciu i jeszcze przed startem sezonu zakładał, że ten rajd może pójść mu gorzej.
Mimo to kierowca Skody jest zadowolony ze swojej postawy, a szanse na dobry wynik przekreślił dwa kapcie.- Rajd Rzeszowski za Tobą i utrzymałeś się na fotelu lidera w klasyfikacji RSMP. Jesteś zadowolony?FN: - Tak. Powiększyliśmy przewagę i mamy 20 punktów przewagi nad drugim, więc jestem zadowolony. Drugiego dnia, mimo że zgasiliśmy samochód i osunęliśmy się do rowu, zdobyliśmy piąte miejsce w klasyfikacji FIA ERC na Lubeni i straciliśmy osiem sekund do zwycięzcy, a bez tych błędów mogliśmy być jeszcze wyżej. Jestem zadowolony. Mieliśmy dwa kapcie i straciliśmy łącznie prawie trzy minuty. Gdyby odjąć to od wyniku netto to byliśmy wyżej, ale takie są rajdy. Mam nadzieję, że od Rajdu Dolnośląskiego będzie lepiej i liczę na to, że wygram trzy ostatnie rajdy sezonu.- Jakie masz plany na najbliższe tygodnie. Do najbliższego rajdu jest trochę czasu. Jak będą wyglądały Twoje przygotowania?FN: - Teraz wracam do domu i przez najbliższe trzy dni muszę wziąć się za pracę. Nie było mnie w niej przez tydzień, a potem jak zwykle. Codziennie będę biegał, pojeżdżę gokartem, a przed rajdem wsiądziemy do rajdówki i mam nadzieję, że przed startem zrobimy jakąś dwudniową sesję testową.- Czy odcinki drugiego dnia byłyłatwiejsze niż pierwszego, gdzie pojawiły się nowe próby?FN: - Myślę, że tak. Ten piątkowy, 25-kilometrowy oes, był wymagający dla wszystkich, a Bruno Magalhaes mówił, że takiego oesu jeszcze nigdy w życiu nie jechał. Trudność rajdu pokazała też liczba załóg, które odpadły. To szok. Na odcinkach samochody stały jak po wojnie. To arcytrudny rajd. Jest bardzo szybko i wąsko. Nie ma miejsca na najmniejszy błąd.- Pierwsze dwie rundy RSMP zdominowałeś, a tutaj wywalczyłeś tylko osiem punktów. Czy jeszcze przed startem sezonu zakładałeś w swoim planie, że ta runda będzie odpisana na straty, czy jest to upadek z wysokiego konia dla Ciebie?FN: - Chciałem tylko dojechać do mety. Wiedziałem, że będzie ciężko. Niestety mieliśmy pechowe kapcia. Gdyby nie to, wszystko szło zgodnie z planem. Realizujemy swoje założenia w stu procentach.- Zobaczymy Cię jeszcze na odcinkach FIA ERC?FN: - Chyba tak. Planuję start na Liepaji.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze