Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Tomasz Czopik i Łukasz Wroński nagrodzeni!

Mistrzowie Polski grupy N, Tomek Czopik i Łukasz Wroński jako jedyna załoga w kraju zostali uhonorowani przez MMC Car Poland za "promowanie marki Mitsubishi poprzez rajdy samochodowe".

Dyrektor Generalny Mitsubishi w Polsce Masatoshi Hasegawa przyznał, że nagroda pieniężna przyznana Czopikowi i Wrońskiemu ma charakter symboliczny. Jest formą podziękowania od koncernu nie tylko za wynik uzyskany przez krakowską załogę, ale także za przyczynienie się do promocji Mitsubishi w Polsce. Przy okazji wręczenia nagrody Tomek i Łukasz udzielili nam ekskluzywnego wywiadu.

Łukasz Kański-Chmielewski: Jak przyjmujesz to wyróżnienie?

Tomek Czopik: "Cieszę się, że po raz pierwszy doceniono załogę samochodu Mitsubishi - marki, która wiedzie prym w grupie N. Taka nagroda zawsze jest przyjemnym docenieniem wysiłku jaki włożyliśmy w ten sezon. Chcemy podziękować dwóch dealerom Mitsubishi, którzy w tym roku bardzo nam pomogli - Markowi Filipowiczowi z Krakowa oraz Krystianowi Wójcikowi z Warszawy. Oczywiście gorące podziękowania należą się także Zbyszkowi Stecowi i Mitsubishi Stec Ralliart za profesjonalne przygotowanie samochodu.

Sezon 2002 był dla Was wyjątkowy. Możecie go krótko podsumować...

Tomek Czopik: Dla mnie miłym początkiem było wygranie odcinka specjalnego w "generalce" na Rajdzie Zimowym. Byliśmy szybsi od auto WRC. Sukcesem było również drugie miejsce w klasyfikacji generalnej w Rajdzie Polski. Grupa N jak co roku była silnie obsadzona, rywale byli niezwykle zmotywowani i szybcy i stoczyliśmy ciężką walkę. Wielką satysfakcję sprawił nam start Toyotą Corollą WRC w Rajdzie Warszawskim. Myślę, że pokazaliśmy kibicom, że potrafimy takim samochodem sprawnie i szybko jeździć.

Łukasz Wroński: Sezon był ciężki dla wszystkich zawodników, bo większość z nas miała kłopoty ze zdobyciem pieniędzy. Dzięki naszym sponsorom firmom Excellent, McComp, Luspol i kilku innym udało się wystartować we wszystkich eliminacjach i wygrać aż pięć z nich. Myślę, że tytuł mistrzów Polski jest dla całego naszego zespołu doskonałym podsumowaniem kilku lat wspólnej pracy. Dla mnie to osobisty sukces. No i start WRC był niezwykłym przeżyciem.

Jakie były Twoje wrażenia kiedy przesiadłeś z N-ki do topowej A-grupy ?

T. Cz: Samochód klasy WRC to niesamowity sprzęt. Można nim jeździć szybko i...bezpiecznie. Miałem bardzo mało czasu na dokładne poznanie Corolli. Z Leszkiem Kuzajem ćwiczyliśmy na torze jedynie kilka godzin i miałem tremę przed pierwszym oesem. Tak naprawdę dopiero po trzecim odcinku specjalnym zacząłem wykorzystywać ten samochód i to nawet nie w 80 procentach.

Ale skok na Bemowie mieliście wyjątkowo efektowny...

T Cz. Trochę nieświadomie polecieliśmy za daleko. W momencie wybicia pomyślałem "Oj! Nie jest dobrze". Ale Toyota niesamowicie to przyjęła. Zdjęcie z tego skoku obiegło wszystkie gazety i nawet wygrało w konkursie fotografii rajdowej w Krakowie. To było pełne wariactwo.

Czy dwa tytuły Mistrz Polski grupy N sprawiają, że czujesz się spełniony i teraz czas na mocniejszy samochód? A może starty za granicą?

T Cz: Zdecydowanie tak. Nie ukrywam , że chciałbym jeździć samochodem WRC w Polsce lub N-ką, ale na innych trasach. Jest to szkielet moich przyszłorocznych planów. Za wcześnie jednak o tym mówić. Na razie szukamy pieniędzy. Może być bardzo dobrze jak znajdą się sponsorzy. Ale równie dobrze możemy "grzać ławę".

Czy jest jeszcze coś, oprócz mistrzowskiego tytułu, dzięki czemu sezon 2002 będzie budził miłe wspomnienia ? Pamiętasz jakiś najprzyjemniejszy moment ?

T Cz: Wyniki są ważne, ale nie mniej ważni są ludzie. Przez ostatnie kilka lat stworzyliśmy wspaniały zespół, który od czasów startu N-ką bardzo się "scementował". Jesteśmy grupą przyjaciół, którzy kochają rajdy. Udało nam się tę miłość rozbudzić wśród kolejnych osób, sponsorów. Atmosfera w naszym teamie zawsze była wspaniała. Nawet jak czasem coś szło gorzej. W tym roku dodatkowo wspierał nas Robert Herba, który w znacznym stopniu przyczynił się do naszego sukcesu. Dla nas wszystkich ten tytuł to wspaniałe zakończenie pewnego etapu. Teraz robimy wszystko aby jeździć dalej w rajdach.

ŁW: Co do przyjemnych momentów. Zawsze po wygranym rajdzie lubimy oblewać wszystkich dookoła szampanem. Najprzyjemniejsze było to, że w tym roku mogliśmy to robić wiele razy...

A jak oceniasz sezon pod względem organizacyjnym ? Nie tylko zawodnikom nie było łatwo. Wiadomo, że pieniędzy na organizację też było mniej niż w latach poprzednich...

T Cz: Zarówno my - zawodnicy, jak i organizatorzy borykaliśmy się z ogromnymi problemami finansowymi. Dlatego gorące podziękowania należą się tym, którzy w tym roku organizowali rajdy - zarówno profesjonalistom jak i tym, którzy robili to z miłości do naszego sportu. Wielu wolontariuszy w deszczu, mrozie, czy upale poświęcało swój czas abyśmy mogli się ścigać, a kibice mogli przeżyć ciekawe widowisko. Pomimo, że środków było mniej organizacja stała na dobrym poziomie.

Czego życzyłbyś kibicom na Gwiazdkę?

T Cz: Dużej liczby programów telewizyjnych o rajdach samochodowych. Pomogłyby one wszystkim. Sponsorom w podejmowaniu decyzji, kierowcom w walce o budżety, a kibicom w przeżywaniu rajdowych emocji w przyszłym roku.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Łukasz Kański-Chmielewski

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Hirvonen trzecim fabrycznym kierowcą Forda!
Następny artykuł Nowy inżynier Mitsubishi i co dalej?

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska