Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Udany występ Polaków w Maroku

Szósta lokata na mecie Maroc Historic Rally to wynik, który załoga NAC Rally Team wzięłaby przed rajdem w ciemno. Paweł Molgo i Maciej Marton po tygodniu zmagań w upalnej Afryce po raz drugi z rzędu dotarli do mety wysoko cenionej w świecie rajdów klasycznych imprezy, na dodatek znacząco poprawiając swój ubiegłoroczny rezultat.

Paweł Molgo, Maciej Marton, Porsche 911 SC Proto

Autor zdjęcia: NAC Rally Team

Tegoroczna edycja Historycznego Rajdu Maroka liczyła sześć etapów podczas których rozegrano 23 z 26 planowanych odcinków specjalnych. Rywalizowano na dystansie blisko 380 kilometrów.

- Jesteśmy u celu, bardzo szczęśliwi, bo utrzymaliśmy 6. miejsce – odetchnął z ulgą na mecie szóstego szczęśliwy Paweł Molgo. - W ostatnim dniu kontrolowaliśmy sytuację, zależało nam, by dojechać do mety i postawić kropkę nad „i”. Zmęczenie wszystkim już, łącznie z organizatorami, dawało o sobie znać. To był piekielnie trudny rajd, bardziej wymagający niż w ubiegłym roku. Tydzień ściągania, męczące, techniczne trasy, niemiłosierny upał. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że osiągnęliśmy metę, przy okazji realizując nasz cel, z naddatkiem.

W roku 2022 Polacy w tym samym składzie i tym samym autem wywalczyli dziesiątą lokatę. W tegorocznej edycji chcieli poprawić swój rezultat.

- Ostatecznie udało nam się awansować aż cztery oczka wyżej, a przy okazji drugi raz dojechać do mety, co samo w sobie jest olbrzymim sukcesem - mówił dalej. - To między innymi efekt dobrze opracowanej strategii. Właściwie oceniliśmy naszych rywali, zdawaliśmy sobie sprawę, czym dysponujemy, w którym miejscu szeregu jesteśmy. Sukces bierze się z odpowiedniego wyważenia, wytrzymałości auta i ludzi oraz umiejętności załogi. I oczywiście zawsze przydaje się jeszcze łut szczęścia, a to, jak wiadomo, sprzyja lepszym. Wiem, że w tym roku nie sięgnęlibyśmy już wyżej. Pilnowaliśmy więc miejsca, które w mojej ocenie, w tak mocnej stawce jest znakomite. Pokazuje również, że jako zespół mamy potencjał w rajdach historycznych, które osobiście uwielbiam.

 

Porsche załogi NAC Rally Team zbudowane zostało z myślą o maratońskim rajdzie Safari, którego kolejna edycja odbędzie się jesienią. Specyfika Historycznego Rajdu Maroka preferuje pojazdy o innej specyfikacji, dużo mocniejsze, bardziej zrywne i szybsze.

- Czy można wygrać w Maroko? - zastanawiał się. - Można! Ale trzeba się jeszcze lepiej przygotować, dopracować notatki i opisać wszystkie odcinki specjalne. Z pewnością wymagałoby to zmiany specyfikacji naszego samochodu. Mamy auto zbudowane na maraton, natomiast Maroko bardziej przypomina WRC. Organizator dopuszcza tu szerszy zakres przeróbek. Można mieć mocniejszy silnik, bardziej doprężony takimi dysponowała czołówka, która miała 300-konne samochody. „Przegrywaliśmy” również skrzynią biegów, która w naszym Porsche jest seryjna, a szybsi od nas rywale mieli przekładnie wyczynowe. Jeśli chcielibyśmy tutaj powalczyć o zwycięstwo, musielibyśmy wcześniej wyrównać szanse. Geoff Bell, który wygrał w ubiegłym roku, a w tym uplasował się tuż przed nami, sam przyznał, że „nie było szans”, by stanąć na podium.

 

Sukces załogi NAC Rally Team był efektem wytężonej pracy wielu osób, pod adresem których Paweł Molgo skierował na koniec słowa podziękowań.

- Jestem wdzięczny całej ekipie serwisowej Moonsportu za profesjonalną, pełną poświęcenia obsługę. Bardzo dziękuję również Marcinowi Sadochowi z firmy Travel Concierge, który zorganizował dla nas całą, niezwykle skomplikowaną logistykę, siatkę noclegów, połączeń lotniczych, wypożyczalni. Wszyscy dołożyli swoją cegiełkę do sukcesu zespołu.

Na mecie rajdu Paweł Molgo nie krył również satysfakcji z wyniku osiągniętego przez zespół „Made in Poland”.

- Maroc Historic Rally to fenomenalna impreza, zorganizowana na światowym poziomie, piekielnie wymagająca i znakomicie obsadzona, którą polecam każdemu miłośnikowi motosportu. Szef rajdu, Yves Loubet (ojciec Pierre’a-Louis Loubeta, ścigającego się w WRC) to profesjonalista w każdym calu. Cieszę się, że w tak prestiżowym rajdzie udanie rywalizowaliśmy samochodem w biało-czerwonych barwach, zbudowanym w Polsce (a nie wynajętym), serwisowanym przez polskich mechaników, prowadzonym przez polską załogę. Robimy dobrą robotę i doceniają nas na świecie. Jestem z tego bardzo dumny!

Zawody wygrali Alain Deveza i Vilmot Maxime (Porsche 911 SC Proto).

 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Pierwsze Fafe dla Rovanpery
Następny artykuł Oczekiwanie na Power Stage, pogoń Solberga

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska