Zawada powalczy w ERC 2018

miejsce i do ostatniego rajdu miał szansę na tytuł. W sezonie 2018 wraca do rywalizacji w FIA ERC.Aleks Zawada ze swoim pilotem, Grzegorzem Dachowskim, jeszcze na początku października walczył o tytuł rajdowego mistrza Europy juniorów. Po zwycięstwie w Rajdzie Barum w Czechach prowadził w klasyfikacji generalnej, jednak ostatecznie, po awarii samochodu w Rally di Roma Capitale i piątym miejscu w ostatnich zawodach sezonu (Rajd Lipawy na Łotwie) zajął w „generalce” 4. miejsce. Jak zapowiada, w sezonie 2018 ponownie wystartuje w tym cyklu mocno nastawiając się na zwycięstwo.- W minionym sezonie zabrakło naprawdę niewiele. Do ostatniego rajdu walczyliśmy o tytuł i w zasadzie w każdym rajdzie jechaliśmy w ścisłej czołówce. Mam więc spory niedosyt i głód odegrania się w przyszłym roku. Przez zimę czeka nas sporo pracy treningowej, warsztatowej, przygotowawczej oraz organizacyjnej i wierzę, że w przyszłym roku będziemy mieli wszystko, czego potrzeba, aby odnieść zwycięstwo, czyli zdobyć tytuł mistrzowski. Być może brzmi to trochę nonszalancko, ale bez ambicji, pewności siebie i wiary w sukces nie miałbym po co wsiadać do samochodu. Każdy kierowca, który chce wygrywać musi być mentalnie nastawiony na zwycięstwa – tłumaczy Aleks Zawada.- Dużo wyzwań przed nami, ale cel jest wystarczającą motywacją. Znamy już rajdy cyklu, startujemy sprawdzonym Oplem Adam R2, w ramach przygotowań czeka nas sporo testów oraz startów w kilku imprezach - na przykład już w ten weekend w Rajdzie Barbórki. Ważna jest też dla mnie znajomość z Kajetanem Kajetanowiczem, którego wiedza i doświadczenie są bezcenne i jeśli tylko jest taka możliwość bardzo chętnie się od niego uczę. W sezonie 2018 liczy się dla mnie wyłącznie pierwsze miejsce i się z tym nie kryję – dodaje Zawada.