Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Zoll pozamiatał rywali

Łukasz Zoll i Zbigniew Staniszewski spędzili Wielkanoc na Węgrzech, uczestnicząc w pierwszej rundzie Mistrzostw Europy Strefy Centralnej w Rallycrossie.

Łukasz Zoll

Autor zdjęcia: Dudekdv Photography

Tor Rabocsi Ring Mariapocs gościł podczas Świąt Wielkanocnych Matador Rallycross Festival, pierwszą rundę FIA CEZ Rallycross, jak również mistrzostwa Węgier.

Rywalizację w europejskim czempionacie zainaugurowali Łukasz Zoll oraz Zbigniew Staniszewski.

Zoll zasiadający za kierownicą Volvo S40 zaprezentował mocną formę podczas dwóch dni ścigania na węgierskim torze. W klasie STC+2000, po zapisaniu na swoje konto Q3 oraz Q4, wygrał kwalifikacje, po których z pominięciem półfinałów od razu rozegrano finał. W decydującej rozgrywce również był najszybszy. Za Polakiem uplasowali się Beszi (BMW M3) oraz Bence Doczi (BMW E46 M3).

- Na początku było niefortunnie bo po kontakcie spadliśmy na ostatnie miejsce. W kolejnych kwalifikacjach poszło już lepiej, a w poniedziałek, gdy zaczął padać deszcz, udało się wszystko powygrywać - mówił Zoll dla Motorsport.com. - W finale nawierzchnia trochę przeschła. Po starcie mieliśmy kontakt z jednym z rywali, a potem do ostatnich metrów walczyliśmy, aby utrzymać pierwsze miejsce. Przywozimy komplet punktów z Węgier, teraz kolej na Austrię.

- Na tym torze byłem już dwa czy trzy razy - odniósł się do węgierskiego obiektu. - Teraz szybko się tutaj odnaleźliśmy. Już pierwszego dnia dobrze nam się jechało, a gdy w poniedziałek spadł deszcz, czuliśmy się jak ryba w wodzie.

 

Zbigniew Staniszewski w Fordzie Fiesta RX zajął piąte miejsce w klasie SuperCars. Biegi kwalifikacyjne w wykonaniu olsztyńskiego kierowcy wyglądały bardzo obiecująco. Staniszewski ukończył tą część zawodów na wysokim, drugim miejscu. Potem nie było już jednak tak dobrze. Poniedziałek wielkanocny przywitał kierowców obfitymi opadami deszczu. W tych warunkach rywalizacja ośmiu kierowców w najmocniejszej klasie stała się jeszcze bardziej nieprzewidywalna.

W półfinale Staniszewski dotarł do mety na trzecim miejscu, przez co do finału przystępował z trzeciej linii startowej. Finał po mistrzowsku rozegrali między sobą Węgrzy i to oni zgarnęli wszystkie miejsca na podium: Mate Benyo (Peugeot 208), Tamas Karai (Audi S1), Zoltan Koncseg (Audi A1).

Staniszewski zameldował się na mecie na piatej pozycji. Tuż przed nimi finiszował najgroźniejszy rywal w całym cyklu Czech Ales Fucik w Volkswagenie Polo RX. Za dwa tygodnie kierowcy rywalizujący w cyklu CEZ zmierzą się na austriackim torze w Melk.

- Na Węgrzech, jak to zwykle bywa, runda odbyła się w bardzo mocnej stawce. Osiem samochodów SuperCars, każdy powyżej 600-set koni pod maską. W piekielnie trudnych i zmiennych warunkach. Węgrzy są bardzo szybcy i nie ustępują - relacjonował Staniszewski. - Zawody tutaj to zawsze wielka przeprawa. Na dodatek drugiego dnia rozpadał się deszcz i ścigaliśmy się w błocie i w deszczu, tak jak tydzień temu w Słomczynie. W kwalifikacjach zajęliśmy drugie miejsce, w półfinale było trzecie miejsce, a w wielkim finale dopiero piąte.

- Niestety to wynik poniżej oczekiwań bo liczyłem na podium. Rok temu finiszowałem na drugim miejscu wśród czternastu aut, dwa lata temu byłem na trzecim stopniu podium. Trudno. Ważne że przywozimy sporo punktów do klasyfikacji CEZ. Pierwsze koty za płoty. Oceniając to na chłodno jest ok. Równie dobrze w tej licznej węgierskiej stawce można było wrócić z rozbitym samochodem, a tak się nie stało. Samochód jest cały, no może poza drobnymi przecierkami. Stąd jednak nie da się wrócić bez przecierek. Wielokrotnie ktoś gdzieś mnie pchał i łapał kontakt w kolejnych wyścigach. Ważne że ukończyliśmy, jesteśmy cali na mecie. Za dwa tygodnie runda w austriackim Melk i już myślami jestem przy kolejnym wyścigowym weekendzie - podsumował.

 

Video: Mistrzostwa Polski Rallycross 2023 - Autodrom Słomczyn, 1 runda

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Opinie po 1 rundzie Mistrzostw Polski Rallycross
Następny artykuł Wysokie cele Gronholma

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska