Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Zmienne warunki na trasie Mille Miglia

Dziś pierwsze załogi z nadmorskiej Cervi wyjechały w trasę o godzinie 6:30 rano.

Aston Martin DB2 zespołu Perlage Team minął linię punktu startowego o godzinie 7:47 i wyruszył w długą drogę do Rzymu. Poranne godziny to czas szczytu na drogach i krótko po ósmej zaczęło robić się tłoczno.Przed Rimini pojawiły się korki na drogach, w których zaczęli grzęznąć zawodnicy. Dojechanie w wyznaczonym przez organizatora czasie do punktu kontrolnego było zagrożone. Z pomocą przybyli włoscy policjanci na motocyklach, którzy asekurowali samochody uczestników i pomagali przejechać przez zatłoczone ulice. Niejednokrotnie prowadzili zawodników pod prąd lub na czerwonym świetle. Klasyczne samochody startujące w Mille Miglie były szczególnie uprzywilejowane i pokonywały trasę w asyście Policji nie zważając na żadne przepisy w tym co najważniejsze, ograniczenia prędkości, jadąc często trzykrotnie szybciej niż pozwalały na to znaki drogowe. To brzmi jak filmowa historia z pościgu samochodowego ale tak właśnie wygląda Mille Miglia i niepowtarzalna specyfika najpiękniejszego na świecie wyścigu drogowego. Nie jest to sielankowa wycieczka do Rzymu, tylko ostra walka na drodze o każdą sekundę, aby tylko zdążyć w wyznaczonym czasie.Trasa drugiego etapu wiodła górskimi i krętymi drogami, które doprowadziły uczestników do Księstwa San Marino. Tam czekały na nich wąskie podjazdy między zabytkowymi kamieniczkami i bardzo ciasne zakręty. Kierowcy nawet najmniejszych samochodów nie mogli czuć się pewnie i musieli bardzo uważać. Dla starszych i większych aut było to nie lada wyzwanie. Pomocni okazali się zgromadzeni tłumnie przy trasie kibice, którzy pomagali w manewrowaniu na ciasnych nawrotach. Niezliczona ilość zakrętów to dodatkowa trudność dla kierowców, którzy muszą sobie radzić w tych warunkach bez wspomagania kierownicy. Silne ręce to podstawa ale odciski na dłoniach już po pierwszym dniu zaczynają się pojawiać.W połowie dnia pierwsi zawodnicy zjechali do historycznej części Arezzo i stąd po lunchu, przejeżdżając przez zabytkowy rynek wyjechali w stronę Rzymu. Na uwagę zasługuje Andrea Vesco w Alfie Romeo 6C 1750 SS ZAGATO z 1929 roku. Ubiegłoroczny zwycięzca Mille Miglia 2017. Na półmetku drugiego etapu zajmował pierwsze miejsce w klasyfikacji. Czy uda mu się powtórzyć sukces?Dodatkowym utrudnieniem była zmieniająca się często pogoda. Pojawiały się chwilowe ale intensywne opady deszczu i przez moment nawet padał grad. Załoga zespołu Perlage Team bez problemu radziła sobie na trasie dzisiejszego etapu. Na poszczególnych próbach na regularność notowała wysokie pozycje i podobnie jak wczoraj jeden odcinek przejechali bezbłędnie, nie zbierając punktów karnych co oznacza, że pokonali go z dokładnością do jednej setnej sekundy. Zachwyca Aston Martin DB2 i wielu zawodników w przerwach podchodziło dokładniej obejrzeć nienagannie odrestaurowany egzemplarz. Do mety jeszcze daleka droga.fot. facebook.com/PerlageWater 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Wystartowało Mille Miglia 2018
Następny artykuł Mille Miglia 2018 przeszedł do historii

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska