Kotarba najbliżej lidera

Oes Bogota to prawie 18,5 km wąskiej, zniszczonej i pokrytej żwirem drogi. Praktycznie cała próba prowadzi przez las, a wysokie skarpy nie pozostawiają miejsca na błąd.

Drugie oesowe zwycięstwo odnieśli Marczyk i Gospodarczyk. Bracia Łukasz i Tomasz Kotarbowie stracili jedynie 1,8 s. Kacper Wróblewski i Jakub Wróbel byli gorsi o 17,6 s.

Tomasz Kasperczyk i Damian Syty tym razem nie zmieścili na podium [+23,9 s]. Piątkę zamknęli Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski [+27 s], którzy zaliczyli krótką wycieczkę poza drogę.

Za szóstymi Jaroslavem Melicharkiem i Martinem Tureckiem [+53,3 s]. zameldowali się na mecie Adrian Chwietczuk i Jarosław Baran [+55,4 s]. W wynikach brakuje Macieja Lubiaka i Grzegorza Dachowskiego.

Po OS2 przewaga Marczyka nad Kotarbą wynosi 12,5 s. Wróblewski jest trzeci [+25,7 s]. Chuchała spadł na czwartą pozycję [+30,6 s], a Kasperczyk na piątą [+31,3 s].

- Po ciemku będzie trudniej. Droga będzie mocniej zabrudzona, ale myślę, że damy sobie radę - zapowiedział Marczyk w Radiu Rajdowym.

- Udało się na Bogocie zrobić dobry czas. Nie wiem czym to jest podyktowane. Po prostu pojechaliśmy pewnie i równo. Chciałbym to powtórzyć na drugiej pętli - przyznał Kotarba.

- Tak troszeczkę niepewnie. Wydaje mi się, że wybraliśmy również za twarde opony. Na drugim odcinku jechało nam się całkiem OK - meldował Wróblewski.

- Na prostej drodze, po podbiciu, wpadliśmy do rowu, więc trochę nerwowo - informował Chuchała.

- Przejechaliśmy dwa fajne odcinki. Nie uwiem jeździć takich wąskich prób, więc trochę walka o przetrwanie - stwierdził Kasperczyk.

W Open 4WD spore straty - ponad 9,5 minuty - ponieśli Marcin Kowal i Sebastian Lenkowski. Na czele klasy są Marek Roefler i Marek Bała.

Próbę w polskiej „ośce” wygrali Krzysztof Bubik i Mateusz Martynek. Drugie miejsce zajęli Michał Tochowicz i Piotr Białowąs [+20 s], a trzecie Błażej Gazda i Maciej Mikuliszyn [+20,3 s]. 50 s stracili Jakub Brzeziński i Dariusz Burkat, którzy meldowali o problemach z hamulcami. Po oesie Bubik ma za sobą Gazdę [+30,7 s] i Brzezińskiego [+57,5 s].