Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Mówią po Rajdzie Podlaskim

Wypowiedzi zawodników po 41. Rajdzie Podlaskim, drugiej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, pierwszej mistrzostw Litwy.

Rajd Podlaski

Rajd Podlaski

Maciej Niechwiadowicz

TOM KRISTENSSON: - Szczerze mówiąc, to jestem bardzo pozytywnie zaskoczony naszym wynikiem w tym rajdzie, szczególnie że to był mój pierwszy start Hyundaiem i20 R5 na szutrze. Moim celem jest sezon wypełniony wieloma rajdami. Póki co idzie nam bardzo dobrze. Przez cały rajd świetnie czułem się za kierownicą i to miało przełożenie na nasze tempo i osiągane rezultaty. Cieszę się, że mogliśmy wywalczyć zwycięstwo nie tylko dla nas, ale także dla zespołu Kowax 2BRally Racing. Zobaczymy w jakich rajdach jeszcze w tym sezonie wystartujemy. Musze to omówić z moimi sponsorami. Żadne decyzje jeszcze nie zapadły.

 

KACPER WRÓBLEWSKI: - To był trudny rajd, ale bez wątpienia najprzyjemniejszy, w którym startowałem. Sprawił mi wiele radości. Zaczęliśmy z wysokiego C. Pierwszy oes, mimo kilku błędów, pojechaliśmy bardzo dobrze. Drugi przejazd tego odcinka nieco mnie zaskoczył – dość mocno zniszczona trasa trochę wybiła mnie z rytmu. Sobotę zakończyliśmy pięknym oesem w mieście. Było tam tylu kibiców, że postanowiłem pojechać dla nich, by sprawić wszystkim jak największą radość. I chyba się udało. Dzień skończyliśmy jako wiceliderzy z bardzo małą stratą do Toma Kristenssona i Andreasa Johanssona. Niedzielne ściganie zaczęliśmy od dwukrotnie jechanej, najtrudniejszej próby rajdu – 21,90 kilumetrowego odcinka Siekierki. Trudność polegała głównie na przejechaniu jej mądrze, bez uszkodzeń, co udało się nielicznym. Ostatnie dwie pętle rajdu to już sama radość z jazdy. Mieliśmy naprawdę dobre tempo, szczególnie na odcinku Glejsk. Tom był od nas szybszy, ale należy też pamiętać, że to Mistrz Świata Junior WRC, i do tego Szwed, więc bycie za nim na szutrowej rundzie to naprawdę wielka sprawa. Podsumowując jestem mega zadowolony z naszego tempa i tego ile wiedzy zgromadziliśmy. Z pewnością zaprocentuje to w przyszłości! Ogromne również podziękowania dla całego zespołu za ciężką i efektywną pracę, naszych partnerów za słowa wsparcia, jak i dla kibiców - za wytrwałość na odcinkach w tej deszczowej pogodzi.

KUBA WRÓBEL: - Startowaliśmy tu pierwszy raz, więc tym bardziej cieszy nas wynik rajdu. Pogoda mimo, że dała popalić, to wbrew pozorom sprzyjała naszej pozycji na trasie. Myśleliśmy, że będziemy odkurzać odcinki, a tymczasem pierwsze przejazdy były po niezniszczonej jeszcze trasie. Oes w centrum miasta – super! Duże również brawa dla organizatorów za niesamowitą oprawę podczas ceremonii mety i rozdawania pucharów! Cieszy nas również fakt, że mimo tak trudnych i niekiedy przeprawowych warunków na trasie, pojechaliśmy ten rajd dobrze, mądrze i nawet nie zarysowaliśmy zderzaka. Dziękujemy za doping i do zobaczenia na Litwie.

 

GRACJAN PREDKO: - Jestem bardzo zadowolony z pracy, jaką wykonaliśmy razem z Sebastianem i całym zespołem podczas tego weekendu. Odcinki tegorocznego Rajdu Podlaskiego były szybkie, ale jednocześnie w wielu miejscach mocno zniszczone po przejeździe wcześniejszych załóg. Dlatego musieliśmy się mocno pilnować, by jechać szybko i skutecznie, ale też nie uszkodzić samochodu.

 

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Meta cieszy w każdym rajdzie, szczególnie w szutrowym, który jest bardzo wyczerpujący dla sprzętu. Już pierwsze odcinki specjalne Rajdu Podlaskiego potwierdziły to czego się spodziewaliśmy, że trasy szybko zostaną rozjeżdżone i powstaną głębokie koleiny. Dla nas tak naprawdę rajd „ustawił się” już na pierwszym odcinku specjalnym, na którym dopadła nas awaria hamulców. Po przetarciu się przewodu hamulcowego o oponę szutrową, zostaliśmy z minimalnie działającymi hamulcami przedniej osi. Z tyłu natomiast nie działały. Nie było też hamulca ręcznego. Dwa odcinki specjalne pojechaliśmy bardzo wolno. Straciliśmy dużo czasu. Już wtedy wiedzieliśmy, że uciekły szanse na wysokie miejsce w rajdzie, ponieważ do drugiego dnia rajdu mieliśmy przystępować z odległej pozycji. Jednak jeszcze tego samego dnia, gdy serwis usunął awarię, wygraliśmy super oes w centrum Białegostoku. Bardzo się cieszę, ponieważ jest to mój drugi wygrany odcinek w generalce w rajdowej karierze. Na niedzielnych odcinkach nie było tak kolorowo jak na kostce w mieście. Odległa pozycja startował utrudniała nam szybka jazdę: jechaliśmy albo w koleinie, albo po luźnym piachu jak w piaskownicy. Dlatego uważam, że 9. miejsce to i tak dobry wynik. Do tego zdobyte punkty dały nam awans na 6. miejsce w punktacji sezonu. Podsumowując Rajd Podlaski- dobrze, że pojawiliśmy się na nowych terenach, rajd ma duży potencjał. Organizatorzy jednak musza wybrać twardsze odcinki specjalne. Jak takie znajdą to chętnie na nich wystartują w przyszłym sezonie. Na długo z szutrami się nie rozstajemy. Już za 3 tygodnie najważniejszy w sezonie 71. Rajd Polski w Mikołajkach, do którego z całym zespołem APR Motorsport i Kumiega Racing już się przygotowujemy. Dziękuję naszym Partnerom za kolejny wspólny start: Auto Partner, MaXgear, Blachy Pruszyński, Kratki, Tekom Technologia, BYŚ- Gospodarka Odpadami, Michelin Motorsport Polska. Dziękuję także grupie TVN- Discovery za wsparcie medialne z rajdu.

DANIEL SIATKOWSKI: - Rajd Podlaski pod względem tras można podzielić na dwa różne rajdy Pierwszy rajd rozegrał się na najdłuższym odcinku Siekierki. Tydzień temu startowałem w rajdzie cross-country. Jadać do Białegostoku bardzo się cieszyłem, że będę się ścigał na prawdziwych szutrowych trasach. Jednak okazało się, że tu tez jest cross-country i to miejscami jeszcze bardziej hardcorowe. Uwierzcie mi, że jadąc w terenowym pucharze Dacii Duster nie mamy takich kolein. Współczuję chłopakom, którzy jechali w Rajdzie Podlaskim samochodami z napędem na jedną oś. To był odcinek na przetrwanie. Ponad 20 załóg na nim zostało lub uszkodziło samochody. Kolejne odcinki jak Glejsk i Małynka to zupełnie inny, normalny rajd z przyjemnymi trasami. Dla nas niestety rajd się skomplikował już na pierwszym odcinku, na którym straciliśmy hamulce. Odległa pozycja startował utrudniała nam złapanie szybkiego tempa na rozrytej drodze, ale było kilka twardszych fragmentów, które przejechaliśmy bardzo szybko z dobrym czasem. Z tych fragmentów jesteśmy zadowoleni.

 

RADOSŁAW TYPA: - Spełniliśmy moje ogromne marzenie, jakim było rywalizowanie samochodem klasy R5 na odcinkach specjalnych. Bardzo cieszymy się, że dotarliśmy na metę mimo bardzo trudnych warunków, z jakimi przyszło nam się zmierzyć. Wywalczone 8 miejsce na tak dużą liczbę zgłoszonych załóg, wśród których nie brakowało niezwykle doświadczonych zawodników, daje nam optymistyczne prognozy na kolejne starty. Jestem dumny, że mogę reprezentować z Łukaszem barwy GO2NFT oraz pozostałych partnerów i już nie możemy doczekać się Rajdu Polski, na którym również się pojawimy.

 

JAROSŁAW SZEJA: - Niestety musimy zapłacić frycowe na szutrach i nabrać doświadczenia. Chciałem jechać jak najszybciej, walczyć z rywalami, jednak auto wpadło w taką „maź” i zostaliśmy w rowie. Nie uszkodziliśmy zbytnio rajdówki, ale nie udało nam się wrócić na trasę. Takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza że to dopiero nasz czwarty rajd na szutrze. Poza tym to mój pierwszy wypadek od jakiś pięciu lat. Trzeba przełknąć tą łyżkę dziegciu, przeanalizować błąd i nie powtórzyć go w przyszłości. Szkoda, że nie kończymy rajdu, ale z drugiej strony, wiem że nasze szutrowe tempo się poprawia, ale musimy je jeszcze ustabilizować.

 

SYLWESTER PŁACHYTKA: - Wielka szkoda, że w takich okolicznościach, kończymy przygodę z Rajdem Podlaskim. Przygodę, która z każdym kolejnym kilometrem dawała nam więcej frajdy. Ruszyliśmy na pierwszy odcinek ze sporą rezerwą, bo tak długa przerwa w jeździe na szutrze, skutecznie studziła głowę. Stopniowo nabieraliśmy tempa i kręciliśmy dobre czasy, więc była nadzieja na satysfakcjonujący wynik. Skoda spisywała się dzielnie, ale niestety nas też dopadł pech. Po Świdnicy, to tutaj mieliśmy podreperować punkty, ale cóż - stało się inaczej. Sportowa złość pozostaje, ale trzeba iść do przodu. Dziękuje tym wszystkim, którzy tak mocno nam dopingowali w ten weekend!

 

MACIEJ LUBIAK: - Trudny rajd i ogromna satysfakcja! Kończymy zawody na 4.miejscu w RSMP, ale wywieziemy punkty z Białegostoku jak za 3. pozycję (Jeets nie zgłosił się do cyklu). Wygrany odcinek, a sporo pojechanych z czasem w TOP5. Fantastycznie poczuć tę przyjemność z jazdy po szutrze. Czuję się jak przed laty, czyli wtedy, kiedy dzisiejszy zwycięzca rajdu był małym dzieciakiem. Rywale naprawdę godni, wspomniany 22 latek z Estonii, który zaliczył prawie 40 rajdów i chyba wszystkie na luźnej nawierzchni, czy mistrz junior WRC ze Szwecji. Do tego polska mocna stawka. Wracamy z Grzegorzem Dachowskim z Rajdu Podlaskiego z poczuciem dobrze wykonanej roboty i wiedzą, którą mam nadzieję wykorzystać na Mazurach i Litwie.

...więcej wkrótce

Polecane video: 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Zwycięstwo Kristenssona i Johanssona
Następny artykuł AMIC Rally Team wraca na oesy

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska