Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Mówią przed Rajdem Świdnickim-Krause

Wypowiedzi kierowców i pilotów przed Rajdem Świdnickim-Krause 2020, trzecią rundą RSMP i HRSMP.

Rajd Śląska

Rajd Śląska

Maciej Niechwiadowicz

KACPER WRÓBLEWSKI: - Rajd Świdnicki to największy klasyk w obecnym kalendarzu Mistrzostw Polski. Nie ma chyba kibica w Polsce, który nie zna patelni walimskich, czyli zakrętów, po których jeździły niemalże wszystkie legendy polskich rajdów jak Marian Bublewicz czy Janusz Kulig. Mam nadzieję, że na tych kultowych trasach moja sportowa ambicja będzie zaspokojona. Jesteśmy po treningowym rajdzie, w którym wypracowaliśmy dobre ustawienie auta na suchą nawierzchnię, więc nasza pewność w rajdówce jest większa. Obawiam się tylko deszczowej pogody. Uwielbiam jeździć po śliskiej i mokrej nawierzchni, ale nigdy nie rywalizowałem Fabią R5 w takich warunkach. Myślę, że wspólnie z zespołem poradzimy sobie także z taką sytuacją.

JAKUB WRÓBEL: - Rajd Świdnicki miał rozpocząć tegoroczny sezon RSMP. W tym roku odbywa się w dość nietypowym terminie. „Jesienna” pogoda w górach bywa nieprzewidywalna, co bez wątpienia będzie dodatkowym wyzwaniem. Odliczamy godziny do startu pierwszego oesu i wierzymy, że tym razem wiatr będzie nam wiał w plecy.

 

MICHAŁ PRYCZEK: - Choć Rajd Świdnicki rozgrywany jest w tym roku o zupełnie innej porze, uważam, że nie powinno nas to niczym zaskoczyć. Wszystko zależy od tego, czy będzie padał deszcz i to może być jedyna różnica. Temperatury zarówno w kwietniu, jak i w październiku są podobne, a kostka leży w tym samym miejscu. :) Mając w pamięci zeszłoroczny Rajd Dolnośląski, tym razem nasza „Babcia” wyposażona jest w podgrzewaną przednią szybę, więc nie powinny się powtórzyć ewentualnie problemy z jej zaparowywaniem. Cieszymy się, że w naszej klasie pojawiły się nowe załogi i to w dodatku w samochodach Subaru. Zobaczymy jakie tempo zaprezentują, choć ze względu na sytuację w mistrzostwach i niepewną przyszłość ostatniej rundy, naszym głównym celem jest dojechanie do mety i zdobycie tytułu.

JACEK PRYCZEK: - Trasy wokół Świdnicy są chyba wszystkim dobrze znane, sam startowałem na nich nawet jako kierowca, pełniąc rolę auta funkcyjnego. Tym razem będą jednak inne warunki, chociaż zanosi się na to, że będzie sucho. Na pewno nie będzie jednak łatwo, ponieważ te górskie odcinki są bardzo szybkie i wymagające. Jesteśmy pozytywnie nastawieni do startu, fajnie, że w naszej klasie pojawiły się nowe załogi, tym bardziej w samochodach Subaru, dzięki czemu 3/4 klasy stanowi właśnie ta marka. Mamy więc podczas tego rajdu taki mały puchar markowy. :) Większa ilość załóg to zawsze ostrzejsza rywalizacja, a ci kierowcy dobrze znają te odcinki i na pewno będą potrafili szybko się po nich poruszać. My patrzymy jednak przede wszystkim na sytuacje w tabeli sezonu i planujemy zdobycie maksymalnej liczby punktów, która przybliży lub zapewni nam tytuł mistrzowski, w zależności od losów Rajdu Koszyc.

 

ADAM STEC: - W najbliższy weekend czekają nas zmagania podczas Rajdu Świdnickiego-KRAUSE. W porównaniu z poprzednimi eliminacjami zajdzie u nas jedna zmiana - na prawym fotelu podczas tego startu Dariusza zastąpi Jakub 'Colin' Brzeziński.Sezon jest bardzo krótki i wszystko wskazuje na to, że najbliższy rajd będzie ostatnią tegoroczną rundą RSMP. W związku z tym zdecydowaliśmy się na dość niekonwencjonalne rozwiązanie, aby przyspieszyć oswajanie się z Fiestą R5. Praca Colina na prawym fotelu podczas tego rajdu będzie łączyła dwie role – pilota oraz trenera. Wierzę, że pomoże mi w lepszym postrzeganiu linii drogi, punktów hamowania oraz szybszym poznaniu możliwości samochodu. Muszę zbudować większą pewność w aucie i przyswoić pewne automatyzmy, które w efekcie pozwolą mi na znaczną poprawę tempa podczas rajdu. Mam nadzieję, że to będzie duży krok w moim rajdowym rozwoju – trzymajcie kciuki i do zobaczenia na odcinkach specjalnych!

 

TOMASZ KASPERCZYK: - Wszyscy zawodnicy doskonale znają Rajd Świdnicki, jednak chyba nikt nie startował tutaj jesienią. Październikowa aura może znacząco urozmaicić sprinterską rywalizację w tegorocznych mistrzostwach Polski. Przy tak niewielkiej liczbie rund, jak w tym sezonie, straty punktów z Rajdu Rzeszowskiego są niemal nie do odrobienia, ale cały czas mamy cele do zrealizowania. Spora liczba punktów, przy korzystnych rozstrzygnięciach, może pozwolić nam na awans na podium, więc po prostu trzeba robić swoje. Pokazać tempo i pojechać skutecznie. Mamy niezłe wspomnienia ze Świdnickiego, więc mam nadzieje, że dołożymy do nich kolejne.

 

ROBERT GABRYSZEWSKI (szef zespołu Rallytechnology): - Dzięki determinacji organizatorów, Rajd Świdnicki – Krause dojdzie do skutku, a 48. edycja będzie mieć szczególną odsłonę. Wiążemy z tymi zawodami ogromny bagaż doświadczeń, a ze Świdnicy nasze załogi wywoziły wiele sukcesów. Przyszedł czas na dopisanie kolejnego rozdziału i to o nietypowej na ten rajd, jesiennej porze roku. Warunki nie powinny być trudne, ale będzie to i tak ciekawa odmiana. Zwłaszcza, że wiele wskazuje na to, że ten weekend będzie finałem RSMP. Do tej pory stawaliśmy na starcie, żeby inaugurować sezon i zdobywać pierwsze punkty, a teraz ważyć się tutaj będą tytuły. To dla nas wyróżnienie, że możemy Tomkowi towarzyszyć w tak ważnym momencie kariery i że to właśnie z nami będzie mógł świętować swój jubileusz. Mimo, że sezon 2020 nie układał się po jego myśli, to wiemy, że w 100 starcie stać go na doskonały rezultat. 11 punktów straty do podium w „generalce” to także wynik w zasięgu duetu Kasperczyk/Syty.

 

JACEK JURECKI: - Wśród niespodzianek, jakich nie szczędzi nam sezon 2020, start w jesiennej odsłonie Rajdu Świdnickiego zdecydowanie należy do pozytywów. Dzięki temu walka może stać się jeszcze ciekawsza, chociaż na szybkich, wąskich i krętych asfaltach emocji i tak nam nie zabraknie. Dzięki Blachdom Plus, Albud Okna i Drzwi, Sonax, Radex Bielsko-Biała, 3W Maszyny, Tradepol Group, Infracomplex, Pokrycia Dachowe Sylwester Pniok, ASC i stajni Stec Motorsport możemy kontynuować swoją przygodę z Fordem Fiestą Proto i walczyć punkty na odcinkach Dolnego Śląska. Po udanym starcie w Chorzowie, do Świdnicy przyjedziemy w bojowych i optymistycznych nastrojach. W puli pozostało już niewiele punktów, ale skupiamy się przede wszystkim na wyniku rajdu i celujemy w zwycięstwo. Na kalkulacje przyjdzie czas, po przekroczeniu linii mety.

 

JARI HUTTUNEN: - Wracamy na odcinki specjalne Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, po prawie trzech tygodniach przerwy, ale ta chwila oddechu jest bardzo ważna, biorąc pod uwagę, jak intensywny okres przed nami. Przyjeżdżamy do Świdnicy, jako liderzy, ale mam świadomość, że będzie to szczególnie trudny rajd. Walka z Grzegorzem Grzybem na Rajdzie Śląska była jeszcze bardziej zacięta, a jego doświadczenia z odcinkami Rajdu Świdnickiego są imponujące. Czeka nas naprawdę trudna walka. Charakterystyka tego rajdu bardziej mi odpowiada, więc po swojej stronie też mamy kilka mocnych atutów. Mam szczęście pracować w otoczeniu świetnych ludzi i w ambitnym zespole, który cały czas ciężko pracuje. Jasno wytyczyliśmy priorytety i to cały czas procentuje, dlatego wiem, że jesteśmy dobrze przygotowani. Możliwe, że Świdnica rozstrzygnie wyniki RSMP, ale nie zmienia to założonego planu. Start na nawierzchni asfaltowej w Polsce i przyszłotygodniowy szutrowy Rajd Sardynii będą walką o bardzo ważne punkty, więc na tym się koncentrujemy. Bez strategii i kalkulacji skupiamy się na walce o najwyższy stopień podium i damy z siebie wszystko.

 

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Do Rajdu Świdnickiego przystępujemy w bardzo dobrych nastrojach, zmotywowani i chętni do działania. Do dziś nie mogę uwierzyć, że zajmujemy ze Zbyszkiem trzecie miejsce w RSMP - jeździmy bardzo skutecznie, nie popełniamy błędów, a do tego poprawiliśmy nasze tempo. W tabeli wyprzedzają nas jedynie o wiele bardziej doświadczeni zawodnicy: kierowca fabryczny i dwukrotny mistrz Polski. Mamy świetną pozycję i na pewno będziemy chcieli ją utrzymać. W Rajdzie Świdnickim startuję od 2012 roku, znam go doskonale. Już w zeszłym roku do jego podium zabrakło nam tylko 5 sekund. Odcinki zazwyczaj się powtarzają - wśród tegorocznych jest tylko jeden, którego jeszcze nie jechałem. Organizator skonfigurował trasę tak, że wybrał chyba najbardziej wąskie i kręte partie ze wszystkich poprzednich edycji. Znaczenie może mieć fakt, że zazwyczaj pojawialiśmy się tu w marcu czy kwietniu, gdy wiosna dopiero się budziła, a teraz przyjeżdżamy u progu jesieni - nagle ten rajd, który dobrze znamy, może okazać się zupełnie inny. Będzie znacznie więcej liści, inaczej rośnie trawa, po zimie odcinki bywały jeszcze przypylone piachem sypanym na drogi, a teraz będzie czysto, a co za tym idzie bardziej przyczepnie. Wreszcie mamy rajd dwudniowy, sporo kilometrów - na pewno będzie fantastyczna zabawa i dużo kibiców. Dodatkową presję nakłada niejasna sprawa Rajdu Koszyc, który na skutek obostrzeń w związku z koronawirusem może zostać odwołany - wówczas to właśnie po Rajdzie Świdnickim zapadłyby ostateczne rozstrzygnięcia w mistrzostwach Polski. Nie jest to łatwa sytuacja dla zawodników, ale wiem, że jak wsiądę do samochodu i zapnę jedynkę, skoncentruję się po prostu na tym, by - jak mawiał Adam Małysz - oddać dwa równe skoki. Chcemy pojechać bardzo sprawnie i finiszować tak wysoko, by móc cieszyć się z tytułu i podium na koniec sezonu. W starcie wspierają nas nasi tegoroczni sprawdzeni Partnerzy: Auto Partner, MaXgear, NOVOL, Tekom Technologia, Kratki, I Planet Radom, I Home, Siren 7, Michelin oraz telewizja TVN Turbo.”

ZBIGNIEW CIEŚLAR: - Piękne odcinki wokół Świdnicy znam bardzo dobrze - pierwszy raz rywalizowałem tu w 1996 roku w czasach, gdy rajd ten nazywał się Elmot. W tym roku samochodów w naszej najwyższej klasie jest aż 14, więc walka będzie na pewno bardzo ciekawa. Jak zawsze z Łukaszem będziemy dawać z siebie i samochodu wszystko, aby osiągnąć metę rajdu na jak najwyższym miejscu. Dziękujemy partnerom, ponieważ bez ich pomocy w tym trudnym czasie nie moglibyśmy startować i cieszyć kibiców. Zapraszam do trzymania kciuków i kibicowania TVN Turbo Rally Team’owi.

 

JAROSŁAW SZEJA: - Dla nas jest to bardzo ważna impreza, ponieważ znajdujemy się na prowadzeniu w punktacji mistrzostw Polski. Chcemy walczyć o tytuł, chcemy go zdobyć. Za nami wiele pracy – nad samochodem i nie tylko. To całe rajdowe zaplecze, rozmowa z partnerami, którzy po raz kolejny udowodnili, że zawsze możemy na nich liczyć. Obecna sytuacja w mistrzostwach Polski to na pewno wielka motywacja – i dla nas i właśnie dla partnerów. Tego tytułu nie da się wywalczyć ot tak, przez przypadek. Każdy w tym projekcie ma swoje określone zadanie i cieszymy się, że na razie udaje nam się realizować plan!

informacja prasowa

news aktualizowany

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł W Koszycach walczą o rajd
Następny artykuł Szeja: Musimy pojechać mądrze

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska