Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Wypowiedzi przed Rajdem Rzeszowskim

Wypowiedzi kierowców i pilotów przed Marma 29. Rajdem Rzeszowskim. Impreza otwiera tegoroczne Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski oraz Motul Historyczne Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski. Stanowi również rundę Mistrzostw FIA Strefy Europy Centralnej w Rajdach. Odbędzie się przy niej też okręgowy 6. Rajd Rzeszowiak.

Kacper Wróblewski, Jakub Wróbel, VW Polo R5

Kacper Wróblewski, Jakub Wróbel, VW Polo R5

Maciej Niechwiadowicz

ROBERT GABRYSZEWSKI (szef zespołu Rallytechnology): W Rajdzie Rzeszowskim startujemy nieprzerwanie od 2008 roku i mamy imprezą naprawę wiele pozytywnych wspomnień. W tym roku, gdy po raz pierwszy i miejmy nadzieję ostatni, sezon ma tak nietypową i mocno skróconą formułę, to stawka rajdu jest szczególnie wysoka. Przed nami zaledwie cztery rundy, więc trzeba mocno ruszyć, od pierwszego odcinka. Sytuacja z kalendarzem imprez sportowych może jeszcze ulec zmianie, więc tym bardziej, trzeba mieć świadomość, że w walce o tytuły będzie się liczył każdy pojedynczy punkt. Inauguracja Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2020 ma naprawdę mocną obsadę. Na takie widowiskowe otwarcie polskiego czempionatu wszyscy jednak liczyliśmy. Cieszymy się, że możemy mieć w to swój wkład, zwłaszcza, że będzie to debiut Volkswagena Polo GTi R5 na odcinkach Rajdu Rzeszowskiego, a jednocześnie po raz pierwszy w rundzie RSMP pojawią się aż dwa egzemplarze rajdówki z Hanower. Duety Kasperczyk / Syty i Wróblewski Wróbel dali już w tym sezonie kibicom dużą dawkę emocji, a nam powody do świętowania, więc stajemy do 29. Rajdu Rzeszowskiego nie tylko mocno zmobilizowani, ale także z dużymi nadziejami na udane otwarcie. Nie ukrywam, że mamy też ogromny apetyt na szósty tytuł mistrzowski wśród zespołów sponsorskich. Wyzwań w ten weekend więc nie zabraknie. Do zobaczenia w Rzeszowie!

 

MICHAŁ PRYCZEK: - Wracamy po długiej przerwie do rajdówki i jeśli chodzi o naszą formę, to sam jestem jej ciekaw. W przerwie między sezonami jeździłem tylko na symulatorach i treningowym STI, ale w porównaniu do jazdy „babką” po prawdziwym odcinku to dwie pary kaloszy. Generalnie czuję się dobrze przed startem, mimo iż nie mieliśmy żadnych testów. Pierwszy kontakt z rajdówką nawiążemy dopiero w piątek rano na odcinku testowym. Podstawowym celem zarówno na ten rajd, jak i cały sezon jest nasza klasa. Na wyniku w „generalce” nigdy do końca się nie skupiamy, a tutaj w Rzeszowie jest kilkanaście samochodów R5, więc będzie naprawdę ciężko o jakieś konkretne miejsce. Harmonogram rajdu może się wydawać troszkę rozciągnięty, ale dla mnie nie ma to różnicy. Wręcz lepiej, jeżeli są dwa krótsze dni, ponieważ można łatwiej rozłożyć siły i pojechać bardziej „z głową”.

JACEK PRYCZEK: - Jesteśmy głodni jazdy, tym bardziej, że nie udało się pojechać żadnych testów podczas tej długiej przerwy między sezonowej. Nie siedzieliśmy w samochodzie od Barbórki Warszawskiej, dlatego z utęsknieniem oczekiwaliśmy na ten pierwszy rajd, który ze względu na sytuację w kraju i na świecie przesunął się aż do Rajdu Rzeszowskiego. Chcemy przede wszystkim wygrać swoją klasę i nie będziemy się zbytnio oglądać na „generalkę”. Znamy te trasy bardzo dobrze, Rzeszowski nazywamy swoim domowym rajdem, startowaliśmy tutaj jeszcze jako samochód funkcyjny. Niektórzy mówią, że to jeden z najtrudniejszych rajdów asfaltowych w Polsce, ale nam ta charakterystyka odpowiada. Cieszymy się, że wreszcie możemy gdzieś wystartować, tym bardziej że szykuje nam się bardzo krótki sezon. Celujemy w obronę mistrzowskiego tytułu i bezproblemowe dojechanie do mety każdego rajdu, bo wydaje nam się, że przy czterech eliminacjach to regularność bycia na mecie będzie kluczem do sukcesu.

 

ŁUKASZ BYŚKINIEWICZ: - Wreszcie rusza sezon rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Czuje wielką radość. Czuć ją w cały rajdowym środowisku i moim zespole. Wreszcie przejedziemy przez rampę startową, zapniemy jedynkę i strzelimy z procedury „launch control” do pierwszego odcinka specjalnego RSMP 2020. MARMA 29. Rajd Rzeszowski zapowiada się wyjątkowo emocjonująco nie tylko ze względu, że rozpoczyna długo wyczekiwany sezon. Ma wspaniałą i mocną obsadę z 15 samochodami klasy R5. Na liście zgłoszeń widzimy prawie 100 załóg. To bardzo cieszy, ponieważ pomimo trudniejszych ekonomicznie czasów mamy wiele załóg i prawdziwe rajdowe święto. Do pierwszego startu podchodzimy ze spokojem i szacunkiem dla rywali. Oczywiście będziemy chcieli naszym Hyundaiem i20 R5 ze stajni APR Motorsport pojechać najlepiej jak potrafimy. 2 tygodnie temu wystartowaliśmy treningowo w Głubczycach. Były to cenne kilometry, jednak wiem, że będę się jeszcze „rozjeżdżał” po tak długiej przerwie. Z całą pewnością przed nami fascynujący rajd w otoczeniu przepięknego podkarpacia. Odcinki są bardzo szybkie i wąskie, podnoszące poprzeczkę trudności bardzo wysoko. Chciałbym podziękować naszym Partnerom za wspólne rozpoczęcie kolejnego rajdowego sezonu, firmom: Auto Partner z marką MaXgear, NOVOL, Kratki, TEKOM Technologia, Siren7, IPlanet Radom, IHome, Michelin oraz telewizji TVN TURBO za wsparcie medialne. Miłośników rajdów zachęcam do śledzenia rywalizacji przy trasie, jak i przed ekranami komputerów, tabletów i smartfonów

ZBIGNIEW CIEŚLAR: - W końcu zaczynamy opóźniony sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2020. To będzie emocjonujący sezon, krótki, ale intensywny. Rajd Rzeszowski jest mi świetnie znany i bardzo go lubię. Kultowe odcinki specjalne jak Lubenia są świetnym miejscem na rozpoczęcie sezonu. Na Rajdzie Rzeszowskim dowiemy się, kto w jakiej jest formie i jakie prezentuje tempo? Obsada rajdu jest bardzo mocna. Będziemy chcieli być w jej czołówce. Jeszcze raz powtórzę, że bardzo się cieszę, że wracamy do Hyundaia i20 R5 na odcinki specjalne Mistrzostw Polski. Dziękuje za to naszym partnerom.

 

TOMASZ KASPERCZYK: - Praktycznie każdy z czołówki mistrzostw Polski dobrze zna Rajd Rzeszowski, ale tegoroczna edycja będzie nieco inna. Zawsze przyjeżdżaliśmy do Rzeszowa w środku sezonu, rozgrzani poprzednimi rundami i spragnieni ścigania na asfalcie po szutrowej batalii w Rajdzie Polski. A w tym roku zaczynamy od pustej kartki i równania z wieloma niewiadomymi. Wiele załóg ma za sobą treningowy start, więc mieliśmy okazje do porównania czasów i tempa, ale w rajdach w zasadzie nie ma stałych – są tylko zmienne, dlatego trudno obstawić kto i gdzie się znajdzie w tabeli wyników. I to jest właśnie świetne. Niewiadome podkręcają atmosferę przed startem tego sprinterskiego sezonu, na który tak długo czekaliśmy. My jesteśmy przygotowani, zmotywowani, ale jednocześnie świadomi poziomu wyzwania wynikającego nie tylko z charakterystyki oesów, ale przede wszystkim z listy zgłoszeń.

Kuba Greguła

Kuba Greguła

Photo by: Maciej Niechwiadowicz

KUBA GREGUŁA: - Długa przerwa, nowy samochód, nieznane oesy – sezon zaczynamy od wyzwania dużego kalibru. Nie zmienia to jednak celu, jaki obraliśmy sobie z Grzegorzem, moim pilotem. Chcemy jechać tak szybko jak możemy, ale… nie szybciej niż potrafię, bo to żadna sztuka – przesadzić i przeszarżować w tak trudnym rajdzie jak Rzeszowski. O tym, że na podkarpackich oesach trzeba zachować najwyższą koncentrację przekonywali się nawet doświadczeni uczestnicy mistrzostw Europy. Chcę ukończyć Rajd Rzeszowski z poczuciem, że mam za sobą dziewięć solidnie przepracowanych oesów, z których każdy następny, był lepszy od poprzedniego.

GRZEGORZ DACHOWSKI: - Nigdy nie ukrywałem, że Rajd Rzeszowski nie jest moją ulubioną rundą w mistrzostwach Polski. Wynika to pewnie z różnych „przygód”, jakie miałem podczas poprzednich startów na tych odcinkach. Mimo tego cieszę się, że wystartujemy w Rzeszowie. Mamy bardzo liczną klasę i mocnych konkurentów. Im trudniej, tym więcej można z tego wynieść i więcej się nauczyć. Jestem dobrej myśli. Torba i kask spakowane, bo tuż przed rajdem mamy w planach ostatnie testy, więc cała machina rusza z kopyta.

 

KACPER WRÓBLEWSKI: - Cieszę się, że nareszcie startujemy i że po wielu miesiącach przerwy ruszają mistrzostwa Polski. Na szczęście sport motorowy został już odmrożony w czerwcu i mogliśmy się przygotować poprzez starty w mniejszych rajdach okręgowych, ale brakowało nam rajdu, w którym stawka jest tak wysoka. Mistrzostwa Polski to zdecydowanie więcej kilometrów oesowych, trudniejsze odcinki i duża konkurencja. A ta jest imponująca w Rzeszowie, mamy wielu mocnych rywali. Podchodzimy do nich z szacunkiem, ale jednocześnie chcemy realizować nasz cel, czyli walkę o jak najwięcej cennych punktów. Myślę, że przed nami najtrudniejszy rajd asfaltowy w Polsce i jeden z najtrudniejszych w Europie, dlatego uwielbiam ścigać się na Podkarpaciu! Jesteśmy dobrze przygotowani, biorąc pod uwagę sytuację w kraju i na świecie. Wykorzystaliśmy każdą okazję do pracy i treningu, dzięki czemu dobrze się czujemy w aucie jako załoga oraz zespół. Damy z siebie wszystko, by wynik na koniec był jak najlepszy!

JAKUB WRÓBEL: - Ten rajd ma w sobie coś wyjątkowego. Organizatorzy dbają o atmosferę i wykorzystują świetne warunki, by ułożyć ciekawą i zawsze trudną trasę, przy której zawsze widoczni są kibice. Nie mamy za dużo czasu, by im się przyglądać, bo w rajdówce robimy swoje, ale świadomość, że ścigamy się też dla kibiców podkręca tempo. A to w Rzeszowie trzeba mieć mocne, bo obsada jak zwykle nie zawiodła i każda załoga jest głodna rywalizacji. Będzie się z kim ścigać .

Adam Stec, Kamil Kozdroń, Ford Fiesta R5

Adam Stec, Kamil Kozdroń, Ford Fiesta R5

Photo by: Adam Żyśko

ADAM STEC: - Przyznam szczerze, że nie możemy się już doczekać startu w Rajdzie Rzeszowskim. Sytuacja jest dość nietypowa dla nas wszystkich, ponieważ mamy już początek sierpnia i dopiero rozpoczynamy sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Jestem przekonany, że ten dziesięciomiesięczny głód jazdy wśród zawodników pozytywnie wpłynie na widowiskowość tego rajdu. Rzeszów słynie z trudnych i wymagających odcinków, połączonych z niepewną pogodą. W tym roku trasy przygotowane przez organizatora, wyglądają bardzo podobnie do ubiegłorocznych - poza kilkoma zmianami i mixem niektórych fragmentów odcinków. Wciąż oswajamy się z Fiestą R5, dwa tygodnie temu mieliśmy okazję przejechać trudny Rally Di Roma Capitale, który dał nam cenną lekcję i wyklarował elementy nad którymi musimy szczególnie popracować. Naszym głównym założeniem jest dobra zabawa i przejechanie tego rajdu bez większych przygód - sukcesywnie pracując nad swoim tempem z kolejnymi pętlami.

Jacek Polok, Ryszard Ciupka, Ford Fiesta Rally4

Jacek Polok, Ryszard Ciupka, Ford Fiesta Rally4

JACEK POLOK: - W końcu wracamy na rajdowe odcinki mistrzostw Polski. Rajd Rzeszowski jest jednym z rajdów, w których mam najdłuższy staż, a przez to sporo dobrych doświadczeń. Oprócz zeszłorocznej edycji, na której wyeliminowała nas awaria skrzyni biegów, zawsze miałem okazje przejeżdżać tu przez metę z lepszym lub gorszym wynikiem. W tym roku wystartujemy nowym samochodem, którego powoli się uczymy i razem z ekipą PZ Racing pracujemy nad jak najlepszym jego ustawieniem. Nowa Fiesta rally4 zdaje się być bardziej konkurencyjna na tego typu odcinkach niż jej starsza siostra. Ze swojej strony z rajdu na rajd czujemy progres czego dobrym przykładem jest Rajd Ziemi Głubczyckiej. Wiemy, że nie możemy porównywać rajdu na szczeblu okręgowym z rundą mistrzostw Polski, ale chcemy zaprezentować jeszcze lepsze tempo starając się o dobry wynik i nawiązać walkę z czołówką w ośce. Nie będzie to łatwe, ponieważ nasza klasa będzie w tym roku niesamowicie mocna i przynajmniej 6 zawodników jest w stanie walczyć o zwycięstwo. Będzie ciężko, ale my lubimy wyzwania i na pewno tanio skóry nie sprzedamy!

 

JARI HUTTUNEN: - Polska to kraj, w którym rajdy samochodowe stoją na bardzo wysokim poziomie. W nadchodzącym sezonie będę dążył do tego, aby stać się jeszcze lepszym kierowcą, a Polska to idealne miejsce do rozwijania swoich umiejętności. Znam wielu polskich kierowców rajdowych, którzy prezentują bardzo wysoki poziom. Dlatego też nie mogę doczekać się rywalizacji, która startuje już za kilka dni. Wierzę, że wraz z zespołem Hyundai Poland Racing jesteśmy zdolni osiągnąć bardzo wysoki wynik.

MIKKO LUKKA: - Z niecierpliwością czekam na Rajd Rzeszowski i rozpoczęcie polskiego sezonu. Starty w Polsce będą dla mnie nie lada wyzwaniem, ponieważ nie mam dużego doświadczenia na tych trasach. Przed nami finalnie cztery rundy w Polsce i na Słowacji. Moje nastawienie jest bardzo dobre. Razem z Jarim chcemy znaleźć się w czołowej trójce na koniec sezonu. Wiemy, że kluczem do osiągnięcia sukcesu jest dobrze zorganizowana praca całego zespołu. Nasza ekipa oraz partnerzy to profesjonaliści w swoich dziedzinach, dlatego wierzymy, że razem osiągniemy wspólny cel w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski.

...news aktualizowany

informacja prasowa

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł 98 załóg zgłoszonych na Rajd Rzeszowski
Następny artykuł Inauguracja RSMP 2020 w Rzeszowie

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska