Dakar: Mówią po 2 etapie
KUBA PRZYGOŃSKI: - Za nami 340 kilometrów wydm i kamieni plus 50 kilometrów jazdy po plaży wzdłuż oceanu, gdzie mogliśmy rozwinąć największą prędkość.
Praktycznie na starcie etapu przebiliśmy oponę, uderzając w kamień ukryty w piasku. Co więcej po 20 kilometrach zaliczyliśmy kolejnego „kapcia” – łącznie kosztowało to nas jakieś 4 minuty. Czterdziesty kilometr, wytracony rytm i niepewność, bo mamy tylko trzy koła zapasowe. Straciliśmy trochę czasu, ale postaramy się nadrobić to w środę. Różnice w czołówce są małe, startujemy z tyłu, będziemy mieli lepszą trasę i lepiej widoczny ślad. Najważniejsze, by dbać o kołai się nigdzie nie zakopać.MACIEK GIEMZA: - Drugi etap był już typowo „dakarowy” – ponad 300 kilometrów, piaszczysty teren i trudna nawigacja. Trzeba było być skoncentrowanym, by nie wpaść „w pułapki” zastawione przez organizatora. Cały odcinek jechało mi się dobrze, obyło się bez kryzysów, złapałem mocną i szybką grupę, w której się poruszaliśmy i w pięciu mieścimy się w jednej minucie. Podejrzewam, że przez najbliższe dni moja pozycja będzie oscylowała wokół 25-30 miejsca. Jedyne, co daje o sobie znać, to wysoka temperatura, ale jeśli na kolejnych etapach będzie mi się jechało tak samo dobrze, nie będzie powodów do narzekania.ADAM TOMICZEK: - To był niezwykle wymagający odcinek, po trasie mocno rozbitej przez jadące przed nami samochody. Na 40. kilometrze zakopałem się na miękkich wydmach, ale na szczęście udało mi się szybko wydostać i całą resztę odcinka pokonać bez problemu. W środę zapowiada się kolejny trudny nawigacyjnie dzień, połączony z wieloma godzinami na motocyklu, co na pewno wpłynie na poziom zmęczenia. Rajd się rozkręca, będzie coraz trudniej, ale liczymy się z tym.
SEBASTIEN LOEB: - To był dla mnie dobry etap bez żadnych problemów. Staraliśmy się złapać dobry rytm, a następnie go utrzymać. Nie było łatwo jadąc cały czas tym rytmem, ale udało się przejechać odcinek bez większych błędów i wygraliśmy etap. Pozycja na drodze nie była problemem, nawet pomimo tego, że byliśmy trochę bardziej z tyłu niż tego chcieliśmy. Myślę, że tempo było dobre. Dobrze było ruszać trochę z tyłu. Na razie wszystko jest okej.
GINIEL DE VILLIERS: - Mieliśmy dobry etap. Start był udany. Po około 120 kilometrach dogoniliśmy… cóż, początkowo myślałem, że to Yazeed, potem pomyślałem, że to Wasiljew, ale ostatecznie zobaczyłem, że to Jakub. Jechaliśmy w jego kurzu przez jakieś dwieście kilometrów. Potem był odcinek na wydmach, gdzie go dogoniłem, ale potem był fesz-fesz i musiałem znów odpuścić, co kosztowało nas kilka minut. Nie ma sensu ryzykować drugiego dnia w kurzu i fesz-feszu. W końcu na koniec minąłem go na wydmach. Było ok, bez problemów. Czysty etap, samochód jest w porządku.
RICKY BRABEC: - Chciałem dzisiaj cisnąć. Właściwie chcę tak robić każdego dnia, bez względu na to, jaki jest następny dzień. Jeśli chodzi o bycie mądrym i strategię, chcę wygrać i tyle. Mam nadzieję, że dotrę do mety Dakaru na dobrym miejscu.
BERNHARD TEN BRINKE: - Dzisiejszy etap był bardzo dobry. Na początku było całkiem fajnie. Wydmy były dość trudne, ale były dobre ślady jazdy. Nie popełniliśmy żadnych błędów i Xavier spisał się świetnie. Toyota była idealna. Potem zaliczyliśmy szybszą część etapu, bardziej jak w typowym rajdzie. Miałem właściwe ciśnienie w oponach i mogłem cisnąć. Potem na ostatnie czterdzieści kilometrów wróciliśmy na piasek i wszystko poszło dobrze.
NANI ROMA: - Końcówka odcinka była taka sama, jak w zeszłym roku, a wtedy to nie był dla mnie zbyt idealny dzień. Rano nie było łatwo. Jestem jednak zadowolony z wyniku. Dla mnie najważniejsze jest ściganie się w ten sposób. Rajd jest długi, jest gorąco. Codziennie ważne jest, aby jechać z wysoką prędkością, ale czasami należy nie przesadzać. Alex wykonał naprawdę dobrą robotę, samochód jest cudowny i jesteśmy zadowoleni.
STEPHANE PETERHANSEL: - Mieliśmy problemy z elektryką na początku oesu, był kłopot z interkomem, wycieraczkami i klimatyzacją, co nas trochę stresowało. Później popełniłem błąd i utknąłem na wydmie. Bez pomocy Cyrila, który mnie odholował stamtąd, myślę, że nadal bym tam stał.
FRANCISCO LOPEZ: - To był dobry i długi dzień. Było bardzo ciężko na dwadzieścia kilometrów przed metą. Trudno było znaleźć way point. Moje wrażenia z drugiej części odcinka są bardzo dobre.
SEBASTIAN ROZWADOWSKI: - Po pierwsze wielkie gratulacje dla naszych mechaników! Po wczorajszej awarii skrzyni biegów- jak się okazało bardzo poważnej-4, 5 i 6 bieg go wymiany , chłopcy pracowali całą noc i dzisiaj nasza Toyota spisywała się wspaniale! To jak działa zawieszenie w tym samochodzie to jakiś kosmos!!! Dzisiejszy odcinek to juz było poważne dakarowe wyzwanie-340 km po wielkich wydmach i bardzo zdradliwym „offroadzie” , ale nie brakowało również niesamowitych widoków gdy przez paręnaście kilometrów jechaliśmy po bardzo szerokiej i piaszczystej plaży , wzdłuż oceany , a po lewej stronie mając po ogromne masywy wydm!! Widok bezcenny! A do tego miejscami top speed dochodził do 195 km/h!!! Widać ze jak na razie nasza taktyka przyjęta na ten rajd działa, jedziemy bezpiecznym -rozsądnym tempem, taki na 70% i zachowujemy 130% skupienia. Dzisiaj bez żadnych błędów nawigacyjnych, naprawdę solidny odcinek. Udało się wyprzedzić kilku szybkich zawodników wiec jest moc! Teraz jedziemy na biwak, żeby trochę wypocząć i przygotować wszystko na kolejny bardzo trudny, jutrzejszy odcinek.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze