Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Dakar: Mówią po 4 etapie

ARON DOMŻAŁA: - Najpierw zakopałem się w fesz feszu, a chwilę potem złapaliśmy kapcia i straciliśmy około 15 minut.

Potem, nie brakowało sekcji, w których nasza prędkość dochodziła do 180 km/godz. Szybka partia, ale pełna zasadzek, ponieważ nagle, bez ostrzeżenia, pojawiły się przed nami dziury wielkości samochodu! Było bardzo niebezpiecznie i musieliśmy być maksymalnie skoncentrowani.MACIEJ MARTON: - Możemy być zadowoleni z naszego wyniku, wywalczonego mimo kilku przygód. Poza tym, o czym opowiadał Aron, zdarzyła nam się również drobna pomyłka nawigacyjna, kiedy źle poprowadziłem i wpadliśmy w bardzo wąski przejazd z dużą ilością fesz feszu, ale poradziliśmy sobie z trudnościami i… teraz musimy się zająć samochodemSEBASTIAN ROZWADOWSKI: - Ponieważ nie udało się dakarowemu personelowi medycznemu uleczyć Benediktasa, nocne kroplówki i lekarstwa za bardzo nie pomogły w walce z panującym tu „peruwiańskim” wirusem, plan na dzisiaj mógłbyś tylko jeden! Przeżyć, stracić jak najmniej się da i w sprawnym aucie zameldować się na mecie. Odcinek był miejscami dość trudny nawigacyjnie, szczególnie w korytach wyschniętych rzek, ale to poszło ok. Raz zatrzymały nas bardzo miękkie wydmy w zasadzie na początku odcinka i tam straciliśmy sporo czasu i raz zmienialiśmy przebite koło. Znowu niestety książka drogowa nie była najlepsze i parę razy trafiliśmy na zupełnie nieopisane dziury czy kompresje co nie było najmilsze dla naszych kręgosłupów. O kiepskim przygotowaniu roadbooka wczoraj boleśnie przekonał się ubiegłoroczny zwycięzca Dakaru Carlos Sainz, który w taką właśnie potężną, nieopisaną w roadbooku dziurę wpadł kompletnie demolując zawieszenie swojego Mini, oraz Sebastian Loeb który stracił prawie ok 30 min na szukanie waypointa w miejscu, w który mówiąc delikatnie książka drogowa nie była zrobiona z dużą precyzją. Najważniejsze dla nas, że auto jest całe, Benediktas już trochę odżył, więc dzisiaj tylko przejrzymy Toyotę ( to jest etap maratoński, musimy sami wszystko zrobić, nasi mechanicy zostali na biwaku w Araquipie i mają zasłużony odpoczynek), ja przygotuję roadbooki i jutro dalej walczymy.NASSER AL-ATTIYAH: - Ważne było, aby dogonić Stephane’a i utrzymać się za nim. Nie mieliśmy żadnych problemów, jesteśmy zadowoleni. Rajd nadal jest długi. Stephane i ja jesteśmy z przodu. Musimy jechać tak dalej.STEPHANE PETERHANSEL: - Dzisiaj było zupełnie inaczej, porównując to do drugiego lub trzeciego dnia. Nie było wydm, ale mieliśmy wielkie doliny, otwarty krajobraz i słynny fesz-fesz. Jest jak proszek, który wchodzi do wnętrza samochodu i nic nie widać. Czasami były też kamienie. Zaraz po motocyklach droga była zniszczona i mogę sobie wyobrazić, że po wszystkich samochodach to będzie duża ruletka.  SEBASTIEN LOEB: - Myślę, że mieliśmy dobry rytm na odcinku przez cały czas, ale trzy razy przebijaliśmy oponę, więc trzeba było zmieniać koło. Przy trzecim kapciu uszkodziliśmy koło, więc znów musieliśmy je zmienić, na te przebite. Mieliśmy wtedy do przejechania jeszcze trzydzieści kilometrów. Sądzę, że straciliśmy na tym pół godziny.

Sebastien Loeb

RICKY BRABEC: - Potrzebowałem tego. Wczoraj było mi ciężko i straciłem dużo czasu. Dzisiaj naprawdę musiałem przycisnąć na maratońskim odcinku z jutrzejszym motocrossowym startem, w którym będę mógł kontrolować sytuację. To mój plan na jutro i jestem naprawdę zadowolony z dzisiejszego występu oraz wygrania etapu. Mam dziurę w tylnej oponie, więc wymienię ją z moim kolega z zespołu, Nacho Conejo. Jestem w stu procentowej formie, motocykl też.

Ricky Brabec



MATTHIAS WALKNER: - Mam kontuzję kostki. 50 km przed metą mocno wyskoczyłem i miałem ciężkie lądowanie. Na początku pomyślałem, może faktycznie, jest złamana. Teraz n naprawdę boli, ale zobaczymy jak będzie jutro, obłożę to lodem. Generalnie było ok, nie rozbiłem się, a motocykl jechał dobrze. Jesteśmy w dużej grupie, zespół pomaga sobie, wszystko jest dobrze. 

Mattias Walkner



KEVIN BENAVIDES: - Dzisiaj sporo się zmieniło. To był zupełnie inny teren z większą ilością kamieni i twardej nawierzchni. Było naprawdę inaczej, z licznymi sekcjami fesz-feszu. Bardzo ciężko było podążać za drugi zawodnikiem. Na koniec było dobrze, chociaż popełniłem jeden mały błąd z punktem kontrolnym.

Kevin Benavide



NICOLAS CAVIGLIASSO: - Tak, to był długi dzień. Dzisiejszą noc mam bez mechaników, ponieważ to etap maratoński. To był dla mnie dobry dzień po starcie jako drugi. Minąłem innego zawodnika i ruszyłem przed siebie. W ostatniej części było dużo kamieni i skał. Nic nie jest popsute, nic złego nie dzieje się z quadem, jestem bardzo zadowolony z mojego występu.  

Nicolas Cavigliasso



...news aktualizowany

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Trzeci raz Cavigliasso
Następny artykuł Nasser ucieka, niezawodny Przygoński, awans Domżały

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska