Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Fesz-fesz i wielbłądzia trawa

Czwarty etap to już prawdziwa Afryka - czarna, dzika i niedostępna.

Po tym co działo się przez pierwsze trzy dni walki na trasie Dakaru, zawodnicy nie mogli być pewni niczego. I słusznie. Tegoroczny rajd już na początku udowodnił, że należy mu się ogromny respekt. Kto go nie okazał, prawdopodobnie już teraz wraca do domu samolotem.

Cała reszta, która za wszelką cenę chce dotrzeć do Dakaru, miała wczoraj do przejechania jeden z najdłuższych etapów w całym rajdzie. Trasa odcinka specjalnego liczyła ponad 400 km i już tradycyjnie dała popalić wszystkim. Początek próby to twarda, kamienista i szybka partia, która w dalszej części zamieniła się w regularną piaskownicę. Na wszystkich bez wyjątku czekała wielbłądzia trawa.

To jeden z najbardziej niewdzięcznych tworów natury. Kępy trawy rosnącej w piachu, wyglądają zupełnie normalnie, ale ich korzenie są skamieniałe. Najechanie na taką przeszkodę można porównać z walnięciem w skałę. Na trasie z Er Rachidia do Quarzazate najbardziej uciążliwy był wyjątkowo duży fesz-fesz, czyli 20-centymetrowa warstwa pyłu i kurzu przykrywająca właściwy piasek. Wszystko wygląda zupełnie normalnie do momentu, kiedy nie wjadą w to koła samochodu. Wtedy cały osad błyskawicznie idzie do góry jak puch i bardzo długo wisi w powietrzu jak gęsta mgła. Nietrudno się domyślić, że jazda w takich warunkach jest wyjątkowo nieprzyjemna i trudna.

Wczoraj rozmawiałem z Rafałem, który był wyjątkowo zaskoczony warunkami, chociaż z fesz feszem miał do czynienia nie raz. Unimog Grześka i Rafała był momentami bezradny. Chłopcy nie mogli pokonać pułapki i zakopali samochód. Musieli cofać po własnych śladach. Nie pomógł ani najniższy bieg ani zabawa z ciśnieniem w kołach. Po kilkunastu próbach na szczęście udało im się przebić. Nocą dojechali do wydm i tam czekała na nich kolejna przeszkoda - w piachu utknęło kilkadziesiąt samochodów, które... zablokowały przejazd. To był chaos. Każda załoga atakowała przeszkodę po swojemu a rozpędzone samochody po prostu na siebie wpadały. Grzesiek i Rafał szukając drogi na drugą stronę zboczyli ze szlaku o ponad dwa kilometry, pokonali wydmy ale stracili godzinę.

Potem do mety było już w miarę spokojnie, a więc znowu szutrowo, twardo i kamieniście, jak na początku. Wśród samochodów nie ma większych zaskoczeń. Z przodu nadal jadą Volkswageny a Mitsubishi goni. Wszystkich zaskoczył natomiast Schlesser, który wygrał wtorkowy etap z wielką przewagą. Z Jean-Louisem rozmawiałem kilka dni przed rajdem. Powiedział, że wygra Dakar i wczoraj pokazał, na co go stać.

Schlesser zawsze zaczynał atak w głębi Afryki. Europę i Maroko jechał spokojnie. Buggy to samochód, który jest stworzony do walki na miękkich, piaszczystych etapach. Tam potrafi być bardzo szybki a napęd na tylne koła jest tutaj najmniejszym problemem. Nacisk na przednią oś w samochodzie Schlessera to około 300 kg, a więc prawie nic. Cała masa włącznie z masą załogi spoczywa na tyle a tam dzielnie pracują wielkie koła, które doskonale radzą sobie w trudnych warunkach. Takie gumy są dużo bardziej wytrzymałe na kamieniach i dziurach. Kolejna zaleta Buggy to możliwość regulacji ciśnienia w oponach z wnętrza samochodu. Czteronapędówki według nowych przepisów nie mogą mieć na pokładzie takiego rozwiązania a na piaskach jest ono wielkim sprzymierzeńcem.

Jak będzie? Zobaczymy bo do Dakaru wszyscy muszą jeszcze przekopać trochę piachu...

Łukasz Komornicki

(Fanjazda)

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Kataloński pojedynek
Następny artykuł Udany dzień Hołowczyca

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska