W tym sezonie, w klasie T1 jeździliśmy tylko po śniegu lub piasku, więc trzeba było szybko przestawić się na techniczne włoskie szutry. Na prologu nie popełniliśmy znaczących błędów, mimo że w korytach rzek czasem trudno było odnaleźć właściwą trasę. Stąd też bardzo dobry, drugi czas, który postaramy się poprawić w sobotę. Rano było bardzo trudno. Otwieraliśmy trasę, było ślisko, kilka razy przestrzeliłem skrzyżowanie i musiałem zawracać. Drugi przejazd tą samą trasą był już znacznie lepszy. Trasa była już wyjeżdżona i okazaliśmy się najszybsi! Niestety parę razy przeszarżowałem, Toyota uderzyła w ziemię po skoku i… trzeci oes jechałem z pomocą leku przeciwbólowego. Nie szarżowałem, ale utrzymaliśmy wynik. Rajd w pierwszych dniach układał się dla nas fantastycznie, więc jesteśmy z Maćkiem raczej w kiepskich nastrojach. Zwłaszcza, że awaria silnika była zupełnie niezależna od nas. Kiedy taki przypadek odbiera szanse na podium, musi pojawić się frustracja. Teraz będziemy jeszcze bardziej chcieli dobrze zaprezentować się w Hiszpanii, żeby odrobić tam stracone we Włoszech punkty.KUBA PRZYGOŃSKI: - Wygrywamy ten legendarny rajd i jesteśmy dumni, że zapisujemy się w karcie zwycięzców. Od samego początku walczyliśmy o miejsce na podium, ale tak naprawdę o naszej wygranej decydowały sekundy, a w takim tempie bardzo łatwo popełnić błąd. Dlatego tym bardziej cieszy to zwycięstwo, bo mamy poczucie, że daliśmy z siebie wszystko. Dziękujemy bardzo kibicom za wsparcie.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze