Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Mówią po Rajdzie Dakar

KUBA PRZYGOŃSKI: - Koniec.

Do mety Dakaru dojeżdżamy na wysokiej 5. pozycji w generalce. To był mój 3. start za kierownicą Mini w Dakar Rally. Dziękuję wszystkim kibicom za Wasze mocno zaciśnięte kciuki, dobrą energię i nieustający doping! Dziękuję Tomowi Colsoulowi za te 2 tygodnie wspólnej podróży, walki i wspaniałą współpracę - To nasz wspólny sukces! Dziękuję również moim sponsorom, dzięki którym mogliśmy po raz kolejny wziąć udział w tym niesamowitym rajdzie. Podziękowania należą się również firmie X-raid Team i moim niesamowitym mechanikom za świetne przygotowanie i obsługę naszego Mini.MACIEJ GIEMZA: - Mamy upragnioną metę w Cordobie. Z jednej strony, jestem strasznie zmęczony, a mój organizm wyniszczony tysiącami kilometrów, a z drugiej szczęśliwy, że udało się dojechać i to z bardzo satysfakcjonującym wynikiem. Bardzo dużo się nauczyłem przez ostatnie dwa tygodnie i mam nadzieję, że te doświadczenia zaprocentują w nadchodzącym sezonie i w kolejnym rajdzie Dakar.KAMIL WIŚNIEWSKI: - Dzisiaj trochę się kurzyło, ponieważ doganialiśmy najwolniejszych zawodników, którzy rozpoczęli odcinek specjalny. Jechało się więc dość ciężko i trzeba było zachować ostrożność, ale bardzo się cieszę, że jestem już na mecie. Pracował na to cały zespół, składający się w sumie z kilkudziesięciu osób. Sam nigdy bym tego nie dokonał. Nieocenione było też oczywiście wsparcie Rafała, który mimo kontuzji i przedwczesnego powrotu do Polski cały czas mnie wspierał w drodze do mety.SEBASTIAN ROZWADOWSKI: - Jest upragniona meta - sprawiłem sobie prezent imieninowy (dokładnie dzisiaj je mam) skończyliśmy 40 Dakar, a ja za parę dni kończę 40 lat. Krótki odcinek 120 km, ale piekielnie trudny (niespodziewanie!). Organizator, aby przed samą metą jeszcze trochę nam utrudnić, zaplanował start od najwolniejszych do najszybszych załóg. Spowodował, że jechaliśmy 120 km w kurzu, doganiając i wyprzedzając wolniejsze załogi, a nas doganiały auta szybsze.  Na 40 km mieliśmy przygodę - dachując, spadliśmy 4 metry niżej trasy, ale wylądowaliśmy na kołach. Wybita szyba, pourywane części nadwozia.  Dotarliśmy do mety i to jest najważniejsze! Teraz czas na odpoczynek!SZYMON GOSPODARCZYK: - Mamy to. Jesteśmy na mecie w Cordobie, obroniliśmy 3. miejsce w generalce!! Wielkie dzięki za wsparcie, Beduin jedzie do Polski!!!CARLOS SAINZ: - Jestem bardzo szczęśliwy, po czterech latach, kiedy połączyliśmy siły z Peugeotem. Udało to się zrobić. Wygrali już dwa razy, ale myślę, że zasłużyliśmy na te zwycięstwo, ponieważ włożyliśmy dużo wysiłku w pracę nad tym samochodem. Miałem wzloty i upadki, ale zawsze dawałem z siebie wszystko. Szczególnie w tym rajdzie, był bardzo ciężki. Chcieliśmy podejść do tego spokojnie, ale Peugeot powiedział, żebyśmy cisnęli. Przez kilka dni jechałem naprawdę mocno, ale potem chodziło już o nie popełnianie błędów. Nie wiem czy tu wrócę w przyszłym roku. Teraz będę świętował, wrócę do domu, porozmawiam z żoną i rodziną i zobaczymy.NASSER AL-ATTIYAH: - To był szalony Dakar, ale uwielbiam go i dziękuje organizatorom za wszystko. Każdego dnia zmieniały się wyniki. Dotarliśmy do ostatniego dnia na drugim miejscu. Myślę, że nieźle, biorąc pod uwagę wszystkie problemy z pierwszego tygodnia. Dziękuję zespołowi Toyoty, RPA i Gazoo Racing. To była ciężka praca i cieszę się z drugiej pozycji. Nie sądziłem, że będziemy na podium po stracie ponad półtorej godziny. Pamiętam, jak w 2010 roku byłem drugi za Sainzem, teraz znów finiszowałem za nim, ale dam z siebie wszystko, aby w przyszłym roku wygrać Dakar.MATTHIAS WALKNER: - To jest naprawdę niesamowite. Nigdy nie myślałem, że wygram. Celem było podium, ale zwycięstwo było blisko, a kluczowy był dzień dziesiąty. Może szczęście było po mojej stronie, ale to naprawdę spełnienie marzeń. To był szalony Dakar. Poziom jazdy był wysoki. Było pięciu innych zawodników, którzy też mogli wygrać, ale wygląda na to, że miałem najwięcej szczęścia. Tym razem było ono po mojej stronie. KEVIN BENAVIDES: - Czuję się niesamowicie. Zwycięstwo jest moim marzeniem i trochę go dotknąłem. Musimy dalej cisnąć. Teraz wiem, że stać mnie na to. Będę kontynuował przygotowania.

IGNACIO CASALE: - To był trudny rajd. Trzeba było jechać inteligentnie. Dla mnie wszystko ułożyło się ok, ponieważ byłem dobrze przygotowany. To wspaniałe emocje, ponieważ to wynik ciężkiej pracy i wielu poświęceń. Nigdy nie przestawałem walczyć. Zwycięstwo w Dakarze jest wymagające, szczególnie cztery lata po pierwszym: mieliśmy wypadki i problemy techniczne, ale udało się. To szaleństwo.

Ignacio Casale | fot. DPPI



 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Giemza szóstym debiutantem
Następny artykuł Tylko Hołowczyc był wyżej

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska