Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Mówią po Rajdzie Maroka

KUBA PRZYGOŃSKI: - Przez cały rajd utrzymywaliśmy wysokie tempo rywalizując z dakarową czołówką, więc drugie miejsce tym bardziej cieszy.

Tegoroczny rajd był dużo trudniejszy technicznie i nawigacyjnie, udało nam się go przejechać praktycznie bez problemów – przed Dakarem jesteśmy dobrej myśli i w świetnej formie. Wygrywamy Puchar Świata w cross-country po bardzo długim sezonie. Zaczynaliśmy od zawodów w Rosji pośród śniegu, kończymy na marokańskiej pustyni. Cieszymy się, bo mamy coraz lepsze tempo, a przy tym świetnie się zgrywamy z Tomem, tworzymy drużynę. Mamy za sobą sezon pełen przygód, sytuacji, z których udało nam się sprawnie wyjść. Puchar Świata jedzie do Polski – o tym marzyliśmy przez cały rok i w końcu się udało. Muszę podziękować za to Tomowi, jak i naszym partnerom na czele z PKN ORLEN. Jestem też szczególnie wdzięczny swoim największym kibicom – żonie i córeczkom, rodzinie, która wspierała mnie przez cały rok, choć przez długi czas mnie nie było. By wygrać Puchar Świata potrzebowaliśmy 40 dni wyścigowych, 100 godzin spędzonych w samochodzie na odcinkach specjalnych – wykonaliśmy naprawdę dużo pracy, by wygrać.



RAFAŁ SONIK: - Zazwyczaj pierwszy etap Abu Dhabi Desert Challenge oznaczał dla mnie pierwszy dzień walki o medale. Tym razem patrzyłem z boku, poruszając się o kulach i mając spore problemy żeby samodzielnie pokonać kilka stopni schodów. Doskonale pamiętam tamto uczucie i tym większą satysfakcję mam teraz, kiedy po trudnej i żmudnej rehabilitacji, miesiącach niepewności i ciężkich treningów stanąłem na podium wszystkich trzech rajdów, w których wystartowałem. Wywalczyłem trzecie srebro i siódmy Puchar Świata. To tylko dowód na to, że nigdy nie wolno przestawać marzyć.  Musieliśmy pokonać wiele prawych, podstokowych zakrętów, a to oznacza, że mocno musiałem dociążać lewą nogę. Nie było to komfortowe i pod koniec dawała o sobie znać. Ból nie był duży, ale na tyle wyraźny, by odebrać radość z jazdy. Aleksander jest niezwykle dzielnym sportowcem i bardzo mi tym zaimponował. Miał wypadek podczas każdego z ostatnich trzech rajdów. Mimo to dwukrotnie podniósł się i dotarł do mety, stając na podium. Kiedy w niedzielę, na biwaku maratońskim obserwowałem z jaką determinacją i poświęceniem próbuje naprawić swojego quada. Obiecałem mu wtedy, że jeśli uda mu się w poniedziałek dojechać do mety 4. etapu, oddam mu swojego „subframe’a”, aby mógł porządnie naprawić swój pojazd. Tak też zrobiliśmy i nie widzę w tym nic dziwnego, bo myślę, że on zrobił by to samo dla mnie
 

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Nasser wygrał rajd, Przygoński - Puchar Świata
Następny artykuł Blisko setka zawodników - wielki finał Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska