Patronelli jadą do domu?
Zespół Yamaha Racing zamierza wycofać z Rajdu Dakar Marcosa i Alejandro Patronellich, dzisiaj rano zajmujących pierwsze dwa miejsca w quadowej klasyfikacji Dakaru.
Sędziowie nałożyli karę 3 godzin na Marcosa Patronellego za niedozwoloną obcą pomoc po wyjeździe z biwaku w Iquique. Ekipa braci Patronellich nie zaakceptowała tej decyzji i na znak protestu chce wycofać się z rajdu.
Liderem klasyfikacji quadów jest obecnie Alejandro Patronelli, mający przewagę 37.35 nad Marcosem Patronellim. Sebastian Halpern, również ukarany doliczeniem trzech godzin za to samo przewinienie, spadł na szóste miejsce, za Rafała Sonika i Christophe Declercka.
- Mówią, że otrzymaliśmy pomoc z zewnątrz, ale tak nie było - powiedział Marcos Patronelli. - Ci, którzy jadą za nami w motorhome, to członkowie naszej rodziny. Powiedziałem, żeby sprawdzili, że w motorhome nie było żadnych części. Chodzi o to, że tak robi pięciu czy sześciu argentyńskich zawodników. Oni wyjeżdżają na trasę i są wspomagani przez ciężarówki załadowane oponami. Powinno się to przerwać i ukarać kierowców, którzy tak postępują.
Wycofuję się z rajdu. Po karze jestem drugi, ale kto może mnie teraz zapewnić, że na ostatnim etapie nie powiedzą mi, że cały odcinek przeleciałem śmigłowcem? Mówią, że widziałem, jak rano robili na mnie pułapkę. Jeżeli tak, to dlaczego wtedy sędziowie nic nie zrobili? Tylko dlatego, że to było kłamstwo. Oni nie mogą zrozumieć, dlaczego w ten sposób wygrywamy. Ale sprawa jest prosta - mamy dobre quady i jedziemy dobrze zespołowo z moim bratem.
- Po takich decyzjach to już nie jest największy rajd na świecie - dodał Alejandro Patronelli. - Przykro mi z powodu Yamahy, ale zwrócimy im pieniądze. Ci ludzie nie mają wstydu - oświadczył ojciec braci, Roberto Patronelli.
Jak pisze Corsa Online, od początku rajdu quady Patronellich są stale kontrolowane pod względem technicznym. Zawodnicy sugerują, że już dwa razy padli ofiarą sabotażu. Alejandro utrzymuje, iż na etapie Antofagasta - Copiapo dolano wody do paliwa, a wczoraj na odcinku pomiędzy Iquique i Antofagastą, Marcos nie miał śruby w lewym tylnym kole.
Argentyński komisarz Erik Nevels, którego Patronelli obwiniają o to, co się wydarzyło, zaprzeczył oskarżeniom braci. Sędziowie mają dowody w postaci serii zdjęć na to, że Patronelli otrzymali obcą pomoc.
Fot. yamaha-motor.com.ar
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze