Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Rajd Dakar: Mówią po 3 etapie

RAFAŁ SONIK: -  Zupełnie jakbym jechał „Maluchem”.

Nigdy nie miałem tak słabego silnika. Dokręcam gaz do końca, a quad jakby się buntował i nie chce przyspieszać. Rywale wyprzedzają mnie na prostych, bo nie jestem w stanie więcej wycisnąć. Moja maksymalna prędkość dziś to 122 km/godz. Coś jest nie tak, bo od czasu do czasu wybija mi biegi, a to oznacza jakiś problem ze skrzynią lub silnikiem, który musimy dziś rozwiązać. Mam nadzieję, że wytrzyma do końca rajdu.KAMIL WIŚNIEWSKI: - W pierwszej części jechaliśmy w wyschniętych korytach rzek, gdzie były ogromne głazy i widziałem kilka zakleszczonych motocykli i quadów. Mocno się kurzyło i było gorąco, ale etap mogę uznać za udany, bo znów udało się przesunąć o kilka pozycji w górę.MACIEK GIEMZA: - Etap bardzo podobny do tego niedzielnego, tylko dłuższy i z trudniejszą nawigacją. Jechałem bardzo uważnie, bo w kilku miejscach ślady nakładły się z tymi z poprzedniego etapu. Trzymałem równe tempo, co dało mi kilkumiejscowy awans w klasyfikacji generalnej. Motocykl spisuje się fantastycznie, ma dobrą moc, co na pewno pomogło mi na wydmach. Taktyka pozostaje bez zmian, czyli bezpieczeństwo na każdym kilometrze.

SEBASTIAN ROZWADOWSKI: - Dzisiejszy odcinek był taki mieszany, niby piach, niby wydmy i to w zdecydowanej większości, ale było też dużo jazdy po bardzo nierównym terenie co jest mało przyjemne, szczególnie jak chce się jechać szybko..... Ogólnie dzień można zaliczyć do udanych, nawigacyjnie było dość ciężko w paru miejscach, ale udało się zebrać wszystkie waypointy w zasadzie bez najmniejszego błądzenia, no może na poszukiwanie jednego straciliśmy ze 3 minuty, a może nawet nie, reszta bezbłędnie. Co mnie cieszy bo naprawdę dopiero uczę się tej pustynnej nawigacji. Nie ustrzegliśmy się kilku (dokładnie 3) zakopań, ale naprawdę wielu zawodników walczyło na wydmach z łopatami i sandplate’ami. Mieliśmy też kilka bardzo nieprzyjemnych uderzeń kompresyjnych, ale na szczęście dobre przygotowanie fizyczne procentuje i jesteśmy ok. Dość spektakularną rolkę z wydmy tuż przed metą zaliczył Nani Roma, my w tym miejscu też byliśmy blisko pójścia w jego ślady, ale szczęście nam dopisało i wylądowaliśmy na kołach. Teraz 200km dojazdówki i zasłużony odpoczynek.



KUBA PRZYGOŃSKI: - Trzeci dzień Rajdu Dakar za nami! Pierwsza część odcinka prowadziła przez wydmy, później przez rzekę, w której ukryte były ogromne kamienie i z powrotem na wydmy. Przebiliśmy jedną oponę, którą zmienialiśmy na odcinku. Kolejny ciężki dzień dla naszego zespołu, awaria Mikko i dachowanie Naniego Romy. Całe szczęście Tom dziś czuł się dobrze i mogliśmy jechać swoim szybkim tempem.

NASSER AL-ATTIYAH: - Wygraliśmy odcinek i jest dobrze. Musieliśmy cisnąć, ale to nie było szaleństwo. Nie jechaliśmy na limicie, ponieważ trasa naprawdę nie jest łatwa, w niektórych miejscach jest niebezpiecznie. Przed nami nadal długa droga i wierzymy, że Toyota Hilux to dobry samochód, a my będziemy robili wszystko co w naszej mocy. Jest dobrze, z wyjątkiem wczorajszego dnia, kiedy otwieraliśmy trasę i było ciężko ze względu na brak śladów.

Nasser Al-Attiyah



STEPHANE PETERHANSEL: - To był kolejny piękny odcinek. Był skomplikowany, ponieważ było wiele wydm. Rano nawigacja była nieco łatwiejsza, ponieważ motocykle ruszały przed nami. Jechali naprawdę dobrze i przez większość czasu jechaliśmy po ich śladach. Nie atakowaliśmy, to była po prostu dobra prędkość, ale nigdy jazda na limicie.



SEBASTIEN LOEB: - Nie mieliśmy najlepszego startu do pierwszej części etapu. Popełniliśmy jeden, czy dwa małe błędy, które jednak okazały się lekcją na resztę dnia. Przez pozostałą część etapu uważam, że mieliśmy dobre tempo, ale było ciężko. Unikaliśmy podejmowania ryzyka. Mieliśmy też kłopot z automatycznym systemem regulacji ciśnienia w oponach, ale to zostało naprawione przez mechaników na biwaku.

Sebastien Loeb



SAM SUNDERLAND: - Było dobrze. Na pierwszej pętli czułem się naprawdę dobrze. Potem druga była nieco trudna w kilku miejscach. Miałem jedną wywrotkę, co było dość przerażające. Starałem się cisnąć, to był mój plan na dzisiaj. Trzeba było zwracać szczególną uwagę na roadbook. Generalnie to był dobry dzień. Motocykl dobrze się spisywał i jesteśmy bezpieczni po kolejnym etapie. W pewnym momencie nie widziałem jednego ze śladów i to tam chyba (Barreda) popełnił błąd. Nie jest łatwo z otwieraniem trasy, to trudna pustynia. W takim Dakarze trzeba być regularnym każdego dnia.



KEVIN BENAVIDES: - To był dla mnie dobry dzień. Było ciężko. teren zmieniał się wiele razy. Mieliśmy różne typy wydm: twarde i miękkie. Pod koniec etapu nawigacja była bardzo trudna. W końcówce zbliżyłem się do czołówki, więc myślę, że to był udany etap dla mnie.

Kevin Benavides



TOBY PRICE: - Dzisiaj nie było tak źle. Nawigacja była trudna. Mieliśmy też kilka małych wywrotek i uszkodziłem camelbacka, więc jestem trochę wysuszony. Mój roadbook nie działał i musiałem przewijać go ręcznie. W drugiej części etapu to było trudne, ale jesteśmy na mecie odcinka i to najważniejsze. Tempo jest i wiemy, że możemy jechać w czołówce. Musimy upewnić się, że zadbamy o motocykl, o siebie oraz unikniemy tych małych wywrotek, kiedy motocykl mnie ścigał i wylądował na mnie. Czas na czwarty dzień.

Toby Price

JOAN BARREDA: - Otwieranie trasy było trochę mylące. Nie znalazłem waypointu i musiałem wrócić się 15 kilometrów do wcześniejszego punktu i n nadłożyłem w sumie jakieś 30 kilometrów więcej. Straciłem dużo czasu, ale tak to jest czasami, kiedy jedzie się jako pierwszy. To niebezpieczne i dzisiaj popełniłem błąd przed metą etapu. Zobaczymy, ale z pewnością to nie będzie łatwe do odrobienia. To dużo czasu, ale Dakar jest długi.



SERGEY KARYAKIN: - Straciłem 30 minut, ponieważ zgubiłem iritrack i musiałem się po niego wrócić. Przejechałem o dwadzieścia kilometrów więcej, a potem jeszcze czekała mnie naprawa. Jedziemy dalej. To jest Dakar i wszystko może się zdarzyć. Przed nami cały rajd. Będę dalej cisnąć i walczyć. Nikt nie jest ubezpieczony od problemów.  Dzisiaj ja miałem kłopoty, jutro może mieć je Casale albo ktokolwiek inny.

Sergey Karyakin



...news aktualizowany

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Sunderland odzyskał prowadzenie
Następny artykuł Sukces buggy na przywitanie Mauretanii

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska