Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska

Rajd Dakar: Mówią przed startem

RAFAŁ SONIK: - Od dziesięciu lat witam Nowy Rok w Ameryce Południowej.

Tym razem wypiliśmy symboliczną lampkę szampana na plaży w Limie, obserwują biało-czerwone fajerwerki rozświetlające niebo ponad oceanem. Dakar, jak dotąd dwukrotnie odwiedzał Peru. Kończyliśmy tu zmagania w 2012, kiedy byłem czwarty i zaczynaliśmy w 2013, gdy zająłem trzecie miejsce. Cieszę się, że ponownie tu wracam, bo wywiozłem z tutejszej pustyni same dobre wspomnienia. Jest tu sporo nieregularnie pociętych piaskowych pagórków. Nie sposób przewidzieć ich rytmu. Podłoże ma wszędzie ten sam kolor, w południe nie ma kontrastów, więc trudno dostrzec zmiany ukształtowania, a widziałem dziury mające nawet osiem metrów. To niesamowicie zdradliwa i trudna pustynia. Znacznie łatwiej będzie tu jechać czyimś śladem, a najtrudniejsze zadanie weźmie na siebie otwierający trasę. Dostałem legitymację rajdową „Dakar Legend”. To grupa zawodników, którą definiuje przynajmniej 10 Dakarów za pasem. Nawet nie sądziłem, że ten czas tak szybko zleci. Tak samo, jak nie przypuszczałem, że stanę się legendą tego rajdu za życia. Jestem spokojny. Po latach startów w tych terenach nie czuję się już jak eksplorator. Księżycowe krajobrazy, które pokonujemy traktuję jako wyzwanie. Trud i wysiłek, które muszę podjąć. To wciąż miłe uczucie, ale więcej w nim spokoju, niż gdybym ponownie stał się odkrywcą „nowego świata”.KAMIL WIŚNIEWSKI: - Na pewno muszę zachować sporo ostrożności, bo nie jeździłem nigdy po peruwiańskiej pustyni. Jak na razie jestem pełen pozytywnej energii, a dreszcz emocji przed startem tylko bardziej mnie nakręca.KUBA PRZYGOŃSKI: - Pierwszy dzień testów zakończyliśmy przedwcześnie, bo okazało się, że skrzynia biegów ma awarię. Po całonocnej pracy mechaników udało ją się wymienić na nową. Drugi dzień prób był już bardziej udany i samochód sprawował się doskonale. Jeździliśmy po wydmach i mogliśmy optymalnie skonfigurować ustawienia na pierwsze etapy rajdu. Cały czas się aklimatyzujemy, bo sześciogodzinna różnica czasu jest jednak odczuwalna. Poza tym czujemy się bardzo dobrze, a Tom wydaje się być w wyśmienitej formie. Wiem, że tak jak ja ciężko pracował, aby teraz powalczyć o najwyższe celeMACIEJ GIEMZA: - Motocykl dopłynął w całości (śmiech). Testy wypadły bardzo dobrze i udało się w końcu przejść przez dość długotrwałe odbiory techniczne. Łapiemy ostatnie chwile odpoczynku i poznajemy Limę, która robi ogromne wrażenie, a korki nie mają sobie równychJACEK CZACHOR: - Bardzo solidnie przepracowaliśmy z Maćkiem cały sezon, w jego trakcie zrobił niesamowite postępy. Liczę na to, że dojedzie do mety, a jeśli wyląduje w okolicach  20. pozycji, to będzie to jego wielki sukces w debiucie. Pamiętajmy, że jest utalentowanym, ale wciąż młodym zawodnikiem i walka o czołowe miejsca to nie jest cel na tegoroczny start. Trasa tegorocznego rajdu jest bardzo selektywna, moim zdaniem bardzo «fajna». Pierwsze etapy prowadzą dość trudnymi wydmami i jeśli ktoś chce walczyć o zwycięstwo, to musi od początku jechać na maksa, bo straty z Peru trudno będzie odrobić na kolejnych odcinkach w Boliwii i Argentynie.

Bądź częścią społeczności Motorsport.com

Dołącz do rozmowy
Poprzedni artykuł Szejowie przesłuchani
Następny artykuł Broniszewski w czołowej trójce

Najciekawsze komentarze

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Może chcesz napisać pierwszy?

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska