Sainz rozczarowany i zdegustowany
Carlos Sainz czuje się rozczarowany i zdegustowany decyzją ZSS Rajdu Dakar, nakładającą na załogę Peugeota karę 10 minut.- To bardzo niesprawiedliwie - powiedział Sainz.
- Tak naprawdę nie było żadnego incydentu. Nie dotknąłem go (quada Keesa Koolena) dzięki Bogu, bo gdyby było inaczej, dzisiaj rozpaczalibyśmy z innego powodu. Jestem bardzo rozczarowany i zdegustowany, ale nie pozwolę, żeby wpłynęła na mnie cała ta historia. To wyjątkowo niesprawiedliwa decyzja.Oceniłem sytuację sto metrów od niego (Koolena). Był to teren z mnóstwem błota, kałuż. Po bokach drogi było dużo miejsca. Dałem sygnał Sentinelem. Zobaczyłem, że się odwrócił, zauważył mnie i bardzo poprawnie starał się zjechać na bok. A potem wjechał w dziurę na drodze, stracił kontrolę nad quadem i o mało na nas nie wpadł. Nie uderzyłem go. Dowiedziałem się o całej historii w niedzielę po południu.Bardzo mi przykro, że go przestraszyliśmy. Ja również się przestraszyłem, bo był bardzo blisko. Powtarzam, dzięki Bogu, że nic się nie wydarzyło. Za takie coś ukarano nas 10 minutami.Dlaczego 10 minut? Dlaczego nie jedna, albo godzina? Nikogo nie uderzyłem. Na samochodzie nie ma żadnych śladów, na quadzie też. On ukończył etap na 12 miejscu. Nie wyglądało na to, że zderzył się z dwutonowym Peugeotem.Mam zamiar realizować moją taktykę, jechać mój rajd dzień po dniu, myśleć tylko o następnym etapie. Muszę maksymalnie się skoncentrować, postarać się, żeby nic na mnie nie wpływało, zaliczyć dobrą pozostałą część rajdu.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze