W tym roku doświadcza prawdziwej próby. Przed nim jeszcze cztery etapy, ale już sporo wycierpiał.Został złapany przez serię wydarzeń, z której niewielu wychodzi zwycięsko.Od drugiego etapu towarzyszą mu problemy mechaniczne, podkreślone przez spore błędy w nawigacji, a do tego teraz już przez duże zmęczenie.Simon Marcic startuje na motocyklu KTM Rally. Jedzie z numerem 106, w grupie zawodników Original by Motul. Po dziesięciu etapach zajmuje 72 miejsce w generalce.Po peruwiańskiej części Dakaru poważnie zastanawiał się nad swoim dalszym udziałem w rajdzie.- Przydaje się odrobina szczęścia, aby ukończyć Dakar, ale ja go nie miałem - komentował Marcic.W zeszłym roku potrącił go na trasie Stephane Peterhansel, kilka dni przed metą. Mister Dakar od tego czasu pomagał mu, aby wziął udział w edycji 2018. Jednak tym razem lista problemów się nie kończy.- Zerwałem łańcuch, padł akumulator, pękło połączenie między gaźnikiem i silnikiem oraz zostało odcięte zasilanie Iritracka - mówił o przygodach z pustyni Tanaka.- Dwa razy miałem też problemy z reflektorami, a dzisiaj muszę naprawić tylny hamulec i kierownicę - mówił na mecie wczorajszego etapu.Jakby tego było mało, Marc bierze udział w kategorii Oryginal by Motul. W rezultacie spędza znaczną część nocy próbując naprawić swoją maszynę.- Każdego dnia mam wrażenie, że etap był dłuższy niż poprzednie. Nie wiem czego spodziewać się w środę - podsumował.fot. Eric Vargiolu/DPPI
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze