Floersch: Nasz udział to tania kalkulacja
Sophia Floersch skrytykowała zespoły, które "ozdabiają się" kierowcami-kobietami, nie dając im szans na ściganie się na wysokim poziomie.

Młoda Niemka stwierdziła, że część zespołów zatrudnia kobiety-kierowców tylko po to, aby spełnić wymóg pokazania światu, że promują kobiece talenty, jednocześnie nie doprowadzając ich do wysokiego poziomu. Floersch nie raz wspominała o swoim sceptyzmie wobec wprowadzenia kobiet do Akademii Kierowców Ferrari. 21-latka uważa, że jeszcze długa droga, zanim sporty motorowe zostaną uznane w pełni za męskie i żeńskie.
- Zespoły ozdabiają się kobietami-kierowcami, które nie mają prawie żadnych realnych możliwości na większe starty. Są one wykorzystywane do obecnych trendów, takich jak promocja kobiecej siły i równości - stwierdziła młoda zawodniczka w wywiadzie dla Munchner Merkur.
- W rzeczywistości jest to tylko tania kalkulacja. Prawdziwa promocja na równych prawach w większości wypadków nie istnieje.
Floersch otrzymała nagrodę Laureus World Comeback of the Year w 2020 roku, po tym, jak wróciła do wyścigów po makabrycznym wypadku podczas Grand Prix Makau 2018, w którym doznała złamania kręgosłupa, co wymagało 10-godzinnej operacji. Relacje z jej wypadku był wówczas szeroko rozpowszechniane. Zawodniczka podczas powrotu do wyścigów zyskała nowych sponsorów, ale przyznała, że "nikt nadal nie stoi po jej stronie".
- Sporty motorowe bardzo szybko się rozwijają. Wypadek dał mi zasięg, ale pod względem sportowym nie był to krok naprzód.
Niemka przyznała, że chciałaby wrócić do rywalizacji w samochodach jednomiejscowych. Zawodniczka wierzy, że starty w WEC pomogą jej w powrocie.
- Mam 21-lat i chcę dalej dążyć do swoich celów. Przy dużym budżecie wszystko działoby się sprawnie i szybko, przy małym trzeba robić to powoli. Walczę o swoje i mocno wierzę, że czeka mnie wspaniała przyszłość. Pewnego dnia mi się to uda, a inwestycja się opłaci - podsumowała Floersch.
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.