Iskrzyło między Toyotą i Alonso
Rob Leupen, szef zespołu Toyoty w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych, przyznał, że współpraca z Fernando Alonso wiązała się z kilkoma ostrzejszymi zachowaniami podczas niezwykle udanej kampanii, która zaowocowała dwoma zwycięstwami w 24-godzinnym wyścigu Le Mans.
Na początku tego roku w oficjalnym podcaście F1 były prezydent Ferrari: Luca di Montezemolo, podał w wątpliwość zdolności Alonso do gry zespołowej i stwierdził: - Kiedy wygrywa, jest szczęśliwy. Gdy przegrywa to wina zespołu i nie jest tak zadowolony.
Po wywalczeniu dwóch zwycięstw w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, w następnym sezonie FIA WEC Hiszpan zostanie zastąpiony przez Brendona Hartleya.
- Alonso to bardzo profesjonalny kierowca, który dobrze pasował do naszego zespołu. Nie chciał być wyjątkowy, bardzo szybko zrozumiał, że sam nie wygra wyścigu WEC. Już podczas pierwszych rozmów to nie było problemem. Dostosował się i podobało mu się. Dobrze było mieć w składzie kogoś takiego jak Fernando - mówił Leupen.
Na pytanie, czy w trakcie współpracy pojawiły się jakieś ogniska zapalne, odpowiedział: - Pojawiło się kilka iskier, ale myślę, że ktoś taki jak on nie jest osobą z łatwym charakterem i zawsze będziemy na krawędzi. To tylko kilka iskier. Nie mogę potwierdzić tego, co inni mówili o nim w przeszłości. Nie znam dobrze tych ludzi. Cieszyliśmy się, że mamy kogoś takiego. Było dobrze, ale ta podróż dobiegła końca. Mówi, że chce wrócić, więc czemu nie?
Leupen zdradził także, że ogniska zapalne w ich relacjach pojawiały się m.in. wtedy, gdy samochód numer 8 był znacznie szybszy, ale stracił wygraną w Chinach po utknięciu za samochodem bezpieczeństwa: - Czasami dochodziło do spięć w takich sytuacjach. Możesz mieć różne podejście: odpuścić lub walczyć. Dla kierowców nie tylko dla Fernando, zawsze było jasne, że najważniejszy jest wysiłek zespołu. Są sytuacje, w których możesz nie być szczęśliwy, ponieważ zespół wykonał pracę zgodnie z określoną strategią, ale mogą to też być sytuacje, gdy masz szczęście lub pecha. Gdyby siódemka miała więcej szczęścia mogłaby wygrać dodatkowo 1-2 wyścigi, a ósemka straciłaby wówczas te triumfy.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze