Jota daleka od rozczarowania

Szef zespołu, Sam Hignett, upierał się, że czwarte miejsce dla ich Porsche 963 LMDh, prowadzonego przez Willa Stevensa, Yifei Ye i Antonio Felixa da Costę, nadal jest dobrym wynikiem, mimo że stracili szansę na trzecią lokatę z powodu kary przejazdu przez aleję serwisową. Finiszowali tuż za najszybszym Ferrari 499P, którego obsadę tworzyli Antonio Fuoco, Miguel Molina i Nicklas Nielsen.

Podkreślił, że 8 Hours of Bahrain był dopiero piątym startem zespołu Jota Porsche, który dołączył do rywalizacji w najwyższej klasie od rundy w Spa w kwietniu, dwa wyścigi po rozpoczęciu sezonu 2023.

- Gdybyś zapytał mnie wcześniej, czy będziemy walczyć z Ferrari o miejsce na podium i finiszujemy tylko dziewięć dziesiątych sekundy za nimi po ośmiu godzinach ścigania, byłbym zadowolony z takiego postrzegania naszej dyspozycji - powiedział Hignett w rozmowie udzielonej dla Autosport/Motorsport.com. - To jest dobry wynik dla nas i wszyscy w zespole powinni być z tego zadowoleni.

Dodał, że zespół Jota Porsche działa z ograniczonym budżetem w porównaniu do potężnych zasobów Ferrari, co sprawia, że zanotowany wynik jest jeszcze bardziej imponujący.

- Jesteśmy chłopcami z małej wioski, rywalizującymi z potęgą z Maranello, przy zdecydowanie mniejszym budżecie - powiedział.

Hignett podkreślił, że ich samochód wyprzedzał Ferrari pięciokrotnie podczas wyścigu, co dowodzi, że nie ma powodu do rozczarowania.

Will Stevens na swojej zmianie przez krótki okres czasu widniał na trzecim miejscu w pierwszej godzinie wyścigu. Yifei Ye umocnił pozycję auta na czwartej lokacie, a następnie da Costa przystąpił do ataku. Zdołał minąć Nicklasa Nielsena w Ferrari #50 i podążył za Toyotą GR010 Hybrid LMH będącą na drugiej pozycji.

Zbliżył się na odległość dwunastu sekund do Conway’a przed swoim pit stopem w połowie podwójnego stintu, aczkolwiek potem wypadł w pierwszym zakręcie. Jota otrzymała następnie karę przejazdu przez aleję serwisową za niebezpieczny powrót na tor, wyłaniając się tuż przed przed Astonem Martinem ekipy D'Station.

Hignett powiedział, że nie ma zastrzeżeń do faktu, że da Costa wypadł z toru, ponieważ jego kierowca nie odpuszczał w walce z rywalami starając się narzucić możliwie jak najmocniejsze tempo. Natomiast zakwestionował wspomnianą karę.

- Jesteśmy niezadowoleni z nałożonej kary. Kierowcom zasiadającym w tych maszynach jest ciężko rozejrzeć się na boki ze względu na system Hans, z którego korzystają - zaznaczył.

Podkreślił także, że podczas odprawy dla kierowców wskazano, iż w przypadku wyjazdu poza tor w łuku numer jeden, instrukcje nakazywały natychmiastowy powrót do akcji, zamiast kontynuować jazdę na asfaltowym poboczu, aż do trójki na końcu pierwszej sekwencji zakrętów.

Stevens wrócił za kierownicę w końcówce wyścigu. Po ostatniej serii pit stopów zniwelował stratę do najbliższych rywali z ośmiu sekund do 0,962s na mecie.

Hignett ujawnił także, że mieli pewne problemy z hamulcami w późniejszej fazie wyścigu, ale zespół zdecydował się, że nie będzie ich oszczędzał i kontynuowali jazdę w normalnym trybie.

Video: Podsumowanie 8 Hours of Bahrain 2023