Kubicy brakowało przyczepności

Robert Kubica wraz z kolegami z Prema Orlen Team ukończył 6 Hours of Spa-Francorchamps na dziesiątej pozycji w klasyfikacji generalnej i siódmej w LMP2. Po wyścigu Polak porównał nawierzchnię belgijskiego toru do oblodzonych oesów Rajdu Monte Carlo.

Kubicy brakowało przyczepności

Druga runda sezonu World Endurance Championship zdominowana była przez chaos wywoływany mokrą nawierzchnią po ulewnych opadach. Tor w Ardenach nie wybaczał błędów, nawet tych popełnianych przez doświadczonych kierowców.

Zespół Prema Orlen Team zakwalifikował się na czwartej pozycji w swojej klasie. W sobotę jako pierwszy za kierownicą Oreki usiadł Lorenzo Colombo. Tor był jeszcze suchy, a Włoch imponował odważnymi manewrami. Dzięki niemu ekipa przebiła się na drugie miejsce i na chwilę objęła prowadzenie, gdy w alei zameldowali się tymczasowi liderzy LMP2.

Gdy samochód przejął Kubica, tor był już zalany wodą. Tempo samochodu wyraźnie spadło i Polak stracił dwie pozycje. Oddawał Orecę na szóstym miejscu w LMP2. Louis Deletraz chciał szybko nadrobić, ale już na początku swojego pierwszego stintu uderzył w barierę i konieczna była dodatkowa wizyta u mechaników.

Ostatecznie włoska stajnia dojechała siódma w LMP2 i zamknęła dziesiątkę klasyfikacji generalnej.

Po wyścigu Kubica nie był zadowolony z występu, podkreślając trudności w prowadzeniu samochodu.

- Niełatwy wyścig, to chyba najlepsze podsumowanie - powiedział krakowianin. - Naprawdę nie ma zbyt wielu pozytywów. Było ponad normę trudno i skomplikowanie, więc trzeba przeanalizować, co poszło źle i sprawdzić czy są jakieś problemy.

- Były fazy wyścigu, podczas których ani ja, ani Louis nie mieliśmy przyczepności. Pojawiały się wibracje pochodzące z układu napędowego, więc zapewne coś tam było nie tak. Trudny dzień za kierownicą. By utrzymać w tym deszczu samochód prosto, miałem więcej problemów niż jadąc na slickach po oblodzonych oesach Monte Carlo.

Zadowolony ze swojej pracy mógł być Colombo: - Mogę powiedzieć, że sporo się poprawiłem, po raz pierwszy startując do wyścigu w WEC. Wszystko zrobiłem płynnie i delikatnie. Z okrążenia na okrążenie nabierałem pewności i radziłem sobie lepiej niż dwa prowadzące samochody LMP2. Miałem przewagę i udało mi się je wyprzedzić.

- Potem warunki stały się naprawdę trudne i nieco odpuściłem. Musimy się uczyć i doskonalić przed kolejnymi rundami, ponieważ w porównaniu do innych straciliśmy dużo tempa. Na suchej nawierzchni byliśmy konkurencyjni, ale musimy się poprawić.

Ostatni z tercetu, Deletraz dodał: - To był trudny wyścig pod względem tempa w deszczu i „sterowności”. Dobra lekcja przed Le Mans, a i punkty zdobyliśmy. Miałem pecha z aquaplaningiem i dotknąłem ściany, ale mimo to zajęliśmy siódme miejsce. Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi, ale podczas takich wyścigów uczysz się najwięcej.

- Nie mogę się już doczekać ścigania w ELMS w przyszły weekend. Tam prowadzimy i walczymy o zwycięstwa. Mam nadzieję, że zrobimy to ponownie.

Trzecią rundą sezonu WEC 2022 będą 24 godziny Le Mans, zaplanowane w dniach 11-12 czerwca.

Polecane video:

akcje
komentarze

Bez polskich sukcesów w Spa

FIA nie chce kolizji terminów