Tempo pozwalało na wygraną
W Toyocie wierzą, że tempo obu GR10 Hybrid pozwoliłoby na zwycięstwo w 24 godzinach Le Mans, a na przeszkodzie stanęło kilka pechowych okoliczności.
#7 Toyota Gazoo Racing Toyota GR010 - Hybrid: Jose Maria Lopez, Kamui Kobayashi, Nyck De Vries, #8 Toyota Gazoo Racing Toyota GR010 - Hybrid: Sebastien Buemi, Brendon Hartley, Ryo Hirakawa
Autor zdjęcia: Alexander Trienitz
Toyota drugi rok z rzędu musiała uznać wyższość Ferrari w najważniejszym wyścigu sezonu World Endurance Championship.
Załodze numer 7 w składzie: Jose Maria Lopez, Kamui Kobayashi oraz Nyck de Vries zabrakło ostatecznie zaledwie 14 sekund. A w trakcie rywalizacji przytrafiły się dwa kapcie oraz problemy z silnikiem. Zdaniem Lopeza właśnie te zdarzenia przekreśliły szanse na triumf.
- Nie lubię bawić się w „gdyby” lub „jeśli”, ale mieliśmy tempo na wygraną - przyznał Lopez w rozmowie z Motorsport.com. - Kamui miał problem z silnikiem, ja również, a potem przytrafiły się dwa kapcie, które wymusiły nieplanowane pit stopy.
- Nie był to dla nas najspokojniejszy wyścig.
Sam Lopez również popełnił błąd. Gdy ścigał Nicklasa Nielsena, będącego na ostatniej zmianie w prowadzącym Ferrari #50, obrócił się w szykanie Dunlop. Zdaniem kierowcy błąd ten nie był jednak decydujący, ponieważ rywale i tak w tamtym momencie kontrolowali swoje tempo.
Z kolei „ósemka” w składzie Sebastien Buemi, Brendon Hartley oraz Ryo Hirakawa uplasowała się na piątej pozycji. W ich przypadku główne straty wynikły z obrotu w zakręcie Mulsanne, do którego doszło po starciu z drugim fabrycznym Ferrari, wtedy z Alessandro Pier Guidim za kierownicą.
- Wydaje mi się, że bez tego delikatnego kontaktu i obrotu, wygralibyśmy wyścig - uznał Buemi. - Wtedy wszystko przepadło.
- Straciliśmy ze 40 sekund, a byliśmy wtedy daleko z przodu przed „siódemką”.
- Czujemy, że zwycięstwo po prostu nam się wymknęło - dodał Hartley.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.