Toyota popiera decyzję FIA
Członkowie zespołu Toyoty w FIA WEC, Kamui Kobayashi i Ryo Hirakawa, z zadowoleniem przyjęli decyzję o przywróceniu podgrzewaczy do opon na 24-godzinny wyścig Le Mans.
Autor zdjęcia: Rainier Ehrhardt
Na początku tego miesiąca organizatorzy WEC, FIA i Automobile Club de l'Ouest ogłosili, że obowiązujący od 2023 roku zakaz stosowania podgrzewaczy do opon zostanie zniesiony na 24-godzinny wyścig Le Mans.
Wysoka liczba wypadków w wyścigu na Spa wywołała powszechne wezwanie do ponownego przemyślenia sytuacji.
Kamui Kobayashi był jednym z najgłośniej mówiących o potencjalnych zagrożeniach, związanych z brakiem możliwości używania podgrzewaczy do opon przy niskich temperaturach.
Były kierowca Formuły 1 poparł decyzję o przywróceniu podgrzewaczy do opon na Le Mans, obawiając się, że bez nich mogłoby dojść do poważnego wypadku, zwłaszcza w wykonaniu mniej doświadczonego kierowcy.
- Nie sądzę, aby był to ogromny problem dla zawodowców, ale w Le Mans są kierowcy z brązową kategorią, co zwiększa prawdopodobieństwo poważnej kolizji lub wypadku, a tego nie chcemy widzieć. Szanuję decyzję FIA i ACO, ale bezpieczeństwo jest najważniejsze - powiedział Kobayashi dla Motorsport.com.
Zapytany, czy nie przeszkadza mu ponowne wprowadzenie zakazu podgrzewania opon po Le Mans, już w kolejnym wyścigu WEC na torze Monza, Kobayashi odpowiedział:
- Le Mans obejmuje jazdę nocną, co zwiększa ryzyko, ale na Monzy, jeśli pogoda jest dobra, nie będzie to dużym wyzwaniem. Nie mam z tym wielkiego problemu, ale po prostu nie chcemy oglądać wielkiego wypadku z okazji stulecia Le Mans - ocenił.
Ryo Hirakawa, którego kolega z zespołu w Toyocie nr 8, Brendon Hartley, rozbił się na zimnych oponach podczas kwalifikacji na Spa, podzielał odczucia Kobayashiego.
- Z punktu widzenia bezpieczeństwa uważam, że FIA i ACO podjęły dobrą decyzję. Wykonanie okrążenia wyjazdowego na zimnych oponach w nocy byłoby bardzo trudne, a Brendon rozbił się na zimnych oponach [na Spa], kiedy nie naciskał - stwierdził Hirakawa w rozmowie z Motorsport.com.
- Kiedy temperatura toru jest tak niska, jest to trudne, a mamy tylko trzy specyfikacje opon. Jest to trochę ograniczone, gdy musisz zrobić podwójny przejazd - dodał Japończyk.
Hirakawa zwrócił jednak uwagę, że brak możliwości testowania podgrzewaczy z oponami w specyfikacji na sezon 2023 przez Toyotę może postawić japońską markę w niekorzystnej sytuacji wobec jej rywali w klasie Hypercar, z których wielu nie podlega takim samym ograniczeniom.
Toyota zakończyła swój tradycyjny przejazd testowy przed Le Mans w Spa w zeszłym tygodniu. Wygląda na to, że dwa dni jazdy odbyły się na specjalnych oponach testowych, a nie na tej samej gumie, która będzie używana w wyścigu.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze