Trzy polecenia Toyoty
Zespół Toyoty w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych zdradził, że podczas pierwszej rundy sezonu 2019/20 trzykrotnie zastosował polecenia zespołowe.
Autor zdjęcia: Paul Foster
Japoński producent poinformował, że za każdym razem, gdy dochodziło do zmian pozycji między Kamuim Kobayashim i Brendonem Hartleyem w środkowej fazie wyścigu na Silverstone byli instruowani przez ekipę. Ostatnia decyzja w końcowej fazie wyścigu zadecydowała o wynikach i zwycięstwie kierowców korzystających z Toyoty z numerem 7.
- Trzy razy stosowaliśmy polecenia zespołowe zgodnie z naszymi zwykłymi ustaleniami i procesami. Obserwowaliśmy tempo kierowców i gdy zbliżali się do siebie, musieliśmy zamienić ich pozycje. To proces, który gwarantuje, że szybsze auto będzie na czele. Kamui dogonił Brendona na mokrym, a potem Brendon dogonił Kamuiego na suchym torze i podjęliśmy decyzję, by nie walczyli ze sobą i zamienili się pozycjami - mówił Pascal Vasselon, dyrektor techniczny Toyoty.
W końcowej fazie wyścigu Kazuki Nakajima zbliżył się do Jose Marii Lopeza na 1,9 sekundy, ale zgodnie z wewnętrznymi zasadami Toyoty, zawodnicy mają zaprzestać walki podczas ostatniego wyjazdu na tor.
- Próbowaliśmy sprawdzić, czy samochód z numerem 8 jest szybszy. Różnica była bardzo mała i chcieliśmy tylko sprawdzić, czy ktoś jest szybszy. Czasy Jose pokazywały, że możemy zmniejszyć stratę. Samochód numer 8 był świetny i pewnie tak pozostanie do końca sezonu - komentował Mike Conway.
- Mieliśmy bardzo wyrównany wyścig. Siódemka przegrała na pierwszym pit stopie. Straciliśmy czas przez poluzowaną wycieraczkę. Oba samochody były blisko siebie i na koniec dzieliły nas zaledwie dwie sekundy. Po czterech godzinach jazd tylko jeden samochód może wygrać i teraz był to ten z numerem siedem - dodał Brendon Hartley.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze