Co ma Formuła 1, a potrzebuje WRC?
Cyril Abiteboul przyznał, że WRC powinno naśladować Formułę 1 w sprawach marketingowych i czerpać z jej zdolności angażowania nowych kibiców.
Po rocznym wakacie na stanowisku szefa zespołu i przypisaniu do tej roli Juliena Monceta, Hyundai powołał Cyrila Abiteboula. Francuz kojarzony jest przede wszystkim z pracy w Formule 1. Szefował ekipom Caterhama i Renault.
Abiteboula spytano o Rajdowe Mistrzostwa Świata i ich potencjalne problemy. Ten przyznał, że choć czempionat nie jest „popsuty”, widzi kilka obszarów do poprawy, związanych przede wszystkim z marketingiem i przedstawieniem rywalizacji nowemu odbiorcy. Abiteboul posłużył się przykładem Formuły 1 oraz niezwykle popularnej - także w Polsce - produkcji Netflixa - „F1: Jazda o życie”.
- WRC nie jest popsute, więc nie musimy go naprawiać z góry narzuconymi rozwiązaniami - powiedział Abiteboul w rozmowie z mediami, w tym z Motorsport.com, przed rozpoczęciem Rajdu Monte Carlo. - Myślę, że po prostu musimy znaleźć rozwiązania na konkretne zagadnienia, o ile takie są.
- Formuła 1 znajdowała się w trudnej sytuacji dekadę czy pięć lat temu i miała swój własny sposób na poprawę. W WRC jest jeden obszar, na którym trzeba się skoncentrować i chodzi o marketing. F1 w tej dziedzinie jest po prostu niesamowita. Jeśli spojrzymy na sam produkt, ten trochę się poprawił, ale marketing zmienił się dużo bardziej.
- Myślę, że potrzebujemy trochę lepszego wyjaśnienia tego, co robimy w WRC. Marketing to nie tylko rywalizacja, chodzi też o wyjaśnienie. Jestem przekonany, że widzieliście serial Netflixa. Oni po prostu tłumaczą [na czym polega F1]. Dali nową perspektywę i świeże spojrzenie oraz kolejną możliwość zrozumienia tego sportu.
- Wydaje mi się, że w rajdach jest podobnie. Jest wiele nieopowiedzianych historii. Nie trzeba wywracać regulaminu do góry nogami. Jestem tutaj od 10 godzin i już dostrzegłem wiele ciekawych opowieści, które moglibyśmy przedstawić. Nie twierdzę też, że dziennikarze wykonują złą robotę.
- Do tej pory w mało zaangażowany sposób śledziłem rajdy i przekazywane historie do mnie nie przemawiały. Musimy znaleźć rozwiązanie, by przekazać te historie ludziom, którzy nie są członkami społeczności. Ci wewnątrz na pewno je znają, ale mówimy o tych poza społecznością rajdową.
Swoich oczekiwań względem nowego szefa nie kryją też kierowcy ekipy Hyundaia.
- Sądzę, że z pewnością wewnątrz zespołu mamy wysokie oczekiwania z nim związane - przyznał Thierry Neuville. - Biorąc pod uwagę jego wiedzę i doświadczenie z Formuły 1 i ogólnie sportów motorowych, chcemy, by jak najlepiej zrestrukturyzował nasz zespół.
- Po kilku przeprowadzonych rozmowach dostrzegam też, że może wiele wnieść do sportu. Pracował w F1, a w porównaniu z nią my [jako WRC] jesteśmy niewielcy. Posiadamy jednak potencjał i on może sprawić, że rajdy urosną.
W podobnym tonie wypowiedział się również Esapekka Lappi, nowy w Hyundaiu.
- Myślę, że jego przyjście jest dobre dla dyscypliny. Nasz zespół potrzebował nowego szefa, by podejmował decyzje i brał odpowiedzialność. Jestem pewien, że on jest w stanie to zrobić. Na razie bardziej znam go z Netflixa niż z tego, jaki naprawdę jest. Ale dowiem się zapewne w trakcie roku.
- Podpisując z nim kontrakt Hyundai chciał pokazać, że traktuje to serio. W ubiegłym roku było sporo dyskusji na temat tego, czemu nie ma nowego szefa. Może po prostu szukali kogoś wystarczająco dobrego.
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.