Evans jest na innym poziomie
Richard Millener, szef M-Sportu w WRC, przyznał, że Elfyn Evans, który w przeszłości bronił barw brytyjskiego tunera, jest na zupełnie innym poziomie.
Elfyn Evans, Toyota Gazoo Racing
Toyota Racing
Brytyjczyk startował za kierownicą Fiest R5 i WRC przez siedem lat, zanim przeniósł się do zespołu Toyoty, w której zaliczył świetny start sezonu i po trzecim miejscu w Rajdzie Monte Carlo wygrał Rajd Szwecji. W Meksyku pojawi się jako lider klasyfikacji kierowców.
- W tej chwili jest na innym poziomie. Wie, że jest szybki i był najlepszy na prawie każdy odcinku w Szwecji - mówił Millener dla DirtFisha.
- Jego sytuacja w Toyocie nieco różni się od tego, co miał z nami. Oczywiście zatrudnialiśmy go, ale było nieco trudniej, gdy podpisywaliśmy umowę z roku na rok. Nigdy nie wiedzieliśmy, czy mamy budżet, by go zatrzymać, a teraz ma dwuletni kontrakt i bezpieczną przyszłość. Gdy masz roczną umowę, może być ciężko utrzymać fotel, ale poszedł do Toyoty i wie, że go chcą. Myśli w taki sposób: "Ukradli mnie z M-Sportu, więc na pewno mnie chcą. W zespole mam mistrza świata i muszę się wykazać". Był najszybszy na kilku odcinkach w Monte, a następnie pojawił się w Szwecji. Jest coraz szybszy i teraz ma szanse w mistrzostwach, ponieważ jest bardzo konsekwentny - dodał.
- Cały zespół [M-Sport-red.] wiele zrobił dla Elfyna. Sporo z nim pracowałem podczas jego obecności w M-Sporcie. Czasem prowadziłem go i podpowiadałem jak rozmawiać z Malcolmem w niezręcznych sytuacjach. On i Malcolm byli twardzi i nie zawsze się dogadywali. Malcolm miał swoje oczekiwania i czasami Elfyn nie był do końca pewny, czego chce. Powiedziałem im: "Chłopaki, musicie się porozumieć" i ostatecznie to działało. Obaj szanują się, ale myślę, że Malcolm ma całkowitą rację, gdy mówi o tym, że przejście z samego dołu na szczyt zajęło dziesięć lat.
- Malcolm wykonał swoją pracę i inwestował w niego. Potrzebujesz 4-5 lat w czołówce, zanim będziesz mógł zacząć konsekwentnie rozwijać się przy takiej prędkości. Spójność jest świetna, ale drugą kwestią jest fakt, że Elfyn prawie nigdy nie popełnia błędów. W zeszłym roku w Monte mocno uderzył w drzewo, ale nie kojarzę podobnych sytuacji z przeszłości. W porządku wypadał z trasy jak w Meksyku, ale nadal prowadził auto na kolejne odcinki - zakończył.
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.
Najciekawsze komentarze